• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    [email protected]
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
    Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.

    Benjamin Franklin

    UWAGA!
    KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!

    Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
    A oto wyniki



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

Matki już nie ma

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
eka
Posty: 18257
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Matki już nie ma

#21 Post autor: eka » 31 maja 2018, 12:44

trudne dzieciństwo pisze:
30 maja 2018, 03:40
dzwoni czarny telefon -
diabeł
nie odbieram
czarny pies też diabeł
a ten dom to duże czarne oczy
wygłodniałego dziecka
wchodzą we mnie

matki już nie ma
a tu jej grób -
na telewizorze fotografia
obok zapalony znicz
"śpiewające fortepiany" milczą
z monitora wychodzi czarna dziewczynka
kurczą się moje ramiona

a tu krzesło na którym usiądzie
gdy wyjdę z domu
ona - królowa ja - wasal
na podłodze mój pokarm:
sztućce cukierniczka patera
trzaskają drzwi
krzyczą okna
to matka tak krzyczy?

po kilometrach oddalenia jestem kurą
jak moja matka
głośna pikantna
proszek do prania się znalazł
piekło wypuściło pęd bluszczu
Mam wrażenie pisania wiersza z dwóch perspektyw: peela opowiadacza i peela bohatera. Mieszania się ich. Może to skutek planów czasowych. Chciałoby się sensownie (na zasadzie przyczyna-skutek) zaprezentowaną treść ułożyć w interpretacji, ale są miejsca (szczególnie przedostatnia strofa) niepozwalające na to.
Bohaterka wczoraj i dziś (peel), matka, no i ledwo się ujawniający drugi podmiot liryczny: gdy wyjdę z domu/ona królowa - ja wasal.
Pointa wymowna: niedaleko pada jabłko od jabłoni.
Ciekawy wiersz o tym, jak nie chce się wracać do wspomnień, ale chyba nie swoich.
___________________________
Zupełnie nie wiem, jaki związek mają z treścią "śpiewające fortepiany".

Agnieszka R.
Posty: 953
Rejestracja: 28 maja 2018, 13:09

Matki już nie ma

#22 Post autor: Agnieszka R. » 31 maja 2018, 14:01

Bohaterki matka bardzo lubiła słuchać programu w tv pod tytułem śpiewające fortepiany. Matki nie ma, fortepiany milczą. Eka serdecznie dziękuję za komentarz:) dlaczego " nie swoich wspomnień "? :)
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
eka
Posty: 18257
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Matki już nie ma

#23 Post autor: eka » 31 maja 2018, 19:05

Dlaczego? Intuicja może zawiodła, ale odczuwalny dystans peela wobec czarnego obrazu, taką refleksję wywołał.

Awatar użytkownika
EdwardSkwarcan
Posty: 2981
Rejestracja: 23 gru 2013, 20:43

Matki już nie ma

#24 Post autor: EdwardSkwarcan » 01 cze 2018, 00:21

Coś w tym jest. Moim zdanie ciut niedopracowane :)

Agnieszka R.
Posty: 953
Rejestracja: 28 maja 2018, 13:09

Matki już nie ma

#25 Post autor: Agnieszka R. » 01 cze 2018, 03:43

Eka jeszcze raz dziękuję :)
Edward podziękowania :)

Awatar użytkownika
Lucile
Posty: 4854
Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
Płeć:

Matki już nie ma

#26 Post autor: Lucile » 02 cze 2018, 17:44

A mnie się przypomniało, że w magazynach Collegium Maius znajduje się obraz zatytułowany „Walka kur”, nieustalonego malarza, olej na płótnie, z XVIII wieku.
Podobny motyw zobaczyłam już w kolejnym Twoim wierszu. Taka tematyka była popularna w malarstwie tego czasu, szczególnie holenderskim. Ba, nawet wcześniej, w XVII w. kura starej rasy holenderskiej przedstawiona została na obrazie Alberta Cuypa (1620 – 1691). Obraz znajduje się w Gandawie w Museum voor Schone Kunsten.

Wiem, wiem, kura w wierszu to metafora, ale ja, jak to ja – po swojemu.

Na temat użytych środków stylistycznych oraz interpretacji (nadmiaru, niedostatku, celowości) obszernie napisali już inni wytrawni Recenzenci. Więc ja tylko... obrazowo - skojarzeniowo, a że z malarstwem, no bo mi jest bliskie i dosyć znane.

Obraz, który od razu skojarzył mi się z wierszem, niestety, nie jest wysokiego lotu. Artysta namalował moment ataku kury rasy fryzyjskiej; mniejszej (młodszej?), białej na większą (starszą?), czerwono nakrapianą. W głębi, po lewej stronie widać gniazdo z jednym jajem (walka o niego?). Na ciemnym tle obrazu ścielą się pióra, w większości białe, czyli możemy się domyślić, że jest to kontratak wcześniej zaatakowanej kury białej. Scena dosyć agresywna, chociaż umiejętności malarskie nie dorównują przedstawionym emocjom, a mało staranny sposób namalowania szczegółów, detali (np. rozpostartych skrzydeł i piór obydwu kur) nasuwa podejrzenie, że – chociaż w stylu holenderskim - nie popełnił go nikt znany i z kręgu warsztatów holenderskich, bo te cechują się znacznie wyższą precyzją i jakością.

Ciekawa jestem, czy motyw kury (jaja) pojawi się w kolejnych Twoich tekstach.

Pozdrawiam
L
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


[email protected]

Agnieszka R.
Posty: 953
Rejestracja: 28 maja 2018, 13:09

Matki już nie ma

#27 Post autor: Agnieszka R. » 03 cze 2018, 07:08

Lucile, zrozumiałam, że tekst się nie spodobał. Nie znam się na malarstwie, niepotrzebnie się tak rozpisałas, choć szanuje Twoja wiedzę. Mi to do szczęścia nie jest potrzebne. Nie. O kurach i jajach już nie będzie.
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
tabakiera
Posty: 4996
Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
Płeć:

Matki już nie ma

#28 Post autor: tabakiera » 03 cze 2018, 09:34

Nie powiem, żeby porwał, ale coś tu jest.
Chyba prawdziwe emocje.
Bo taką niechęć do matki to chyba tylko trudne dzieciństwo potrafi wykreować.
trudne dzieciństwo pisze:
30 maja 2018, 03:40
a tu krzesło na którym usiądzie
gdy wyjdę z domu
ona - królowa ja - wasal
To wg mnie najsłabszy fragment, zbyt groteskowy.

Trochę mi przypomniał:
Przywiązała cię do kuchennego krzesła
Zniszczyła twój tron i ścięła ci włosy
A z Twych ust wydobyła Alleluja
,

Ale to inna bajka, w zasadzie ballada.
No i przez Mistrza śpiewana.

Agnieszka R.
Posty: 953
Rejestracja: 28 maja 2018, 13:09

Matki już nie ma

#29 Post autor: Agnieszka R. » 03 cze 2018, 09:55

Nie była najgorsza. Egzegeza tegoż utworu sięga pamięcią zespołu urojeniowego, który dopadl po śmierci matki. Fajnie, że coś znalazłaś dla siebie.
pozdrawiam

Awatar użytkownika
Lucile
Posty: 4854
Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
Płeć:

Matki już nie ma

#30 Post autor: Lucile » 03 cze 2018, 10:04

Skoro obraz znajduje się w muzealnych zbiorach, to znaczy że nie jest źle. Tym bardziej, jak przyjrzymy się jego proweniencji - ze zbiorów Pusłowskich – a oni kiczu i chłamu nie kolekcjonowali. Na dodatek wspomniałam o wspaniałym niderlandzkim pejzażyście z XVII w. Albercie J. Cuyp`ie.

A ostatnia strofa zatrzymała i wywołała skojarzenia.

Przepraszam za moje rozpisanie się. Nie chciałam urazić, obiecuję, że postaram się powstrzymać od artykułowania malarskich skojarzeń związanych z lekturą Twoich tekstów.

Pozdrawiam
L
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


[email protected]

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”