• Nasze rekomendacje
  •  
    UWAGA!
    JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
    [email protected]
    PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
     
  • Słup ogłoszeniowy
  •  
    Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
    Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.

    Benjamin Franklin

    UWAGA!
    KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!

    Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
    A oto wyniki



    JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
     

Justiana van Dyck

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
AS...
Posty: 1266
Rejestracja: 07 lis 2011, 22:57

Justiana van Dyck

#1 Post autor: AS... » 22 lip 2020, 20:42

miałaś dziewięć dni kiedy ojciec
unosząc powieki ciężkie jak farby z ołowiu
namalował ostatni obraz

prawdziwe policzki
ledwie tknięte delikatnymi palcami

gdy nauczyłaś się mówić mama
już jej nie było

i przyszło ci żyć z pamięcią
rozszarpaną przez niebo i ziemię

poszukując samej siebie
wśród rozrzuconych po świecie portretów obcych
przemknęłaś przez życie
do uchylonych drzwi niebieskiej galerii


https://www.youtube.com/watch?v=X8ITW72y_6s

Awatar użytkownika
lczerwosz
Posty: 9449
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51

Justiana van Dyck

#2 Post autor: lczerwosz » 22 lip 2020, 22:49

Zacny Asie. Słucham przekazanej muzyki, po Internetach szukam Justiany i nie mogę się połapać w wyświetlanych genealogiach sięgających siedemnastego wieku.


Awatar użytkownika
lczerwosz
Posty: 9449
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51

Justiana van Dyck

#4 Post autor: lczerwosz » 23 lip 2020, 13:05

Dzięki a linkownię.
Ale jest jakieś jej niespełnienie życia. Córka sławnego malarza. Urodziła się, pożyła i umarła. To jest niemożliwe, po prostu nie wiemy. Wiemy. Sierota. A czy coś się na świecie zmieniło. Opieka społeczna?

Awatar użytkownika
Lucile
Posty: 4857
Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
Płeć:

Justiana van Dyck

#5 Post autor: Lucile » 23 lip 2020, 15:47

W wierszu, który bardzo mi się podoba, nie tylko ze względu na „moje klimaty” mowa jest o Justianie, wprawdzie bardzo wcześnie osieroconej (czy coś wiemy o jej dzieciństwie?), ale przecież została małżonką 4th baroneta walijskiego, sir Johna Stepney`a i urodziła syna Thomasa, 5th baroneta.
Jeszcze przed zamążpójściem - prawdopodobnie żyjąc w niedostatku - zwróciła się z petycją do króla o przyznaje jej jakiejś funkcji na dworze, która miała być rekompensatą za niezwrócony dług (przez Koronę, króla Karola I Stuarta) jej ojcu Antonowi van Dyck.

Interesującym polonicum jest fakt spotkania w Paryżu przyszłego polskiego króla Jana Kazimierza z Antony van Dyckiem oraz powstanie kilku portretów księcia. Prawdopodobnie jeden z nich znajduje się w Rzymie w zbiorach Akademii św. Łukasza.

Z przyjemnością zanurzyłam się w atmosferę wiersza, który spowodował tyle skojarzeń.
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


[email protected]

Awatar użytkownika
eka
Posty: 18301
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Justiana van Dyck

#6 Post autor: eka » 23 lip 2020, 16:34

AS... pisze:
22 lip 2020, 20:42
poszukując samej siebie
wśród rozrzuconych po świecie portretów obcych
Idę za myślą Leszka.
Uniwersum sieroctwa. W wypadku Justiany owo poszukiwanie najbliższych twarzy to świat obrazów. Ojciec malował portrety jej matki i swoje autoportrety. Bardzo ładny jest ten ze słonecznikiem. Prawdopodobnie symbolizującym władzę królewską, przy której z parweniusza stał się szanowanym członkiem elit. Malował pięknie i rzec można empatycznie, z korzyścią dla portretowanego. Parę królewską, nie obdarzoną urodą, jego pędzel uszlachetnił, sprytnymi sztuczkami na przykład dodał wzrostu. Karol I ma piękny portret na koniu. Był najniższym z angielskich władców:)
Osierocona Justiana nie mogła jednak liczyć na opiekę króla. Skazany na śmierć, zginął, gdy dziewczynka miała kilka lat.

AS...ie, niesamowity jest klimat podlinkowanego obrazu.
Malarz do szpiku kości. Niesamowite.

Malarstwo i jego konsekwencje. Te śmiercionośne. Ołów powodujący szaleństwo. Bodajże Caravaggio cierpiał na ołowicę.
I unieśmiertelniające. Twarze, gdy nawet obscury camery nie było, pejzaże.
Dobry, skłaniający do rozmyślań wiersz.
Sztuka adoptuje sieroty.

Awatar użytkownika
tabakiera
Posty: 5012
Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
Płeć:

Justiana van Dyck

#7 Post autor: tabakiera » 25 lip 2020, 09:18

Najbardziej przemawia tu to mnie ostatnia strofa.
Szczególnie ostatni wers, który być może mówi o ziemskiej galerii, a może o Edenie.
Życie jako poszukiwanie samej siebie, z prześwitem talentów rodzica.
Zagubienie i osamotnienie w tych talentach.
Lubię teksty, które czegoś uczą albo o czymś i/lub o kimś ważnym przypominają.

:kofe:

Alek Osiński
Posty: 6589
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Justiana van Dyck

#8 Post autor: Alek Osiński » 27 lip 2020, 16:01

Tak. Niebieska galeria z pewnością gości dzieła
nie mające sobie równych wśród dzieł ludzkich rąk
ironią losu za to pozostanie, jak zderzyć wagę
różnych aktów kreacji i czy koniecznie w ogóle
trzeba je ze sobą konfrontować?

Podoba się wiersz. Pozdrawiam

Marcin Sztelak
Posty: 5196
Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02

Justiana van Dyck

#9 Post autor: Marcin Sztelak » 13 sie 2020, 16:40

Całkiem dobry powrót do przeszłości.
Pozdrawiam.

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”