-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
dla świątecznego nie-gościa
- mirek13
- Posty: 1617
- Rejestracja: 18 mar 2017, 19:23
dla świątecznego nie-gościa
jestem tylko cieniem
który trzyma twoją dłoń
do kości
skóra wtedy schodzi choćby na abażur
przy biurku
mogę być koszem na śmieci
piszesz tak dużo o miłości
a przeciąg gna papierowe samolociki
i zmięte kulki
zamknięte
z tajnym szyfrem niedoczekanych czasów
oprawionych marzeń
w tę skórę ściągniętą z dłoni
która omiata brzoskwiniowy policzek
drze aksamit
warto być nikim
to najlepsza fucha w moim kosmosie
który trzyma twoją dłoń
do kości
skóra wtedy schodzi choćby na abażur
przy biurku
mogę być koszem na śmieci
piszesz tak dużo o miłości
a przeciąg gna papierowe samolociki
i zmięte kulki
zamknięte
z tajnym szyfrem niedoczekanych czasów
oprawionych marzeń
w tę skórę ściągniętą z dłoni
która omiata brzoskwiniowy policzek
drze aksamit
warto być nikim
to najlepsza fucha w moim kosmosie
- lczerwosz
- Posty: 9449
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
dla świątecznego nie-gościa
Nie zgadzam się. Każdy jest kimś ważnym, póki ktoś nas kocha. Banalne. Można pisać wiele, miąć i wyrzucać, albo posyłać w przestrzeń. I tu masz rację, to nic nie daje. Bo najważniejsze jest odczucie brzoskwiniowego policzka. Mówisz, marzenie. Ale jednak.
Nikim się stajemy, gdy nikt już o nas nie pamięta.
-
- Posty: 230
- Rejestracja: 02 sie 2018, 10:59
- Płeć:
dla świątecznego nie-gościa
Bez sensu, jak czytam takie teorie, to aż mnie skręca.
Człowiek który ma swój świat, swoje uniwersum, pasję, zainteresowania, nie uzależnia swojego szczęścia od tego czy ktoś w świecie zewnętrznym go kocha i czy jest potrzebny. Nie czepia się jak bluszcz innych i nie żyje życiem innych.
Właściwie powinnam odnieść się do wiersza, ale ten dla mnie wymaga skupienia. Sorry autorze, być może powrócę
Nie jesteś kroplą w oceanie. Jesteś całym oceanem zawartym w kropli – Rumi
- mirek13
- Posty: 1617
- Rejestracja: 18 mar 2017, 19:23
dla świątecznego nie-gościa
W sumie to potrzeba balansu.
Czasami dobrze jest być kimś, a czasami nikim.
Mieć swoje pięć minut, ale raczej nie wchodzić innym w oczy i pod nogi.
A ile kto czego potrzebuje to już inna sprawa.
Inna sprawą też jest, co może.
Dzięki za słowo.
Czasami dobrze jest być kimś, a czasami nikim.
Mieć swoje pięć minut, ale raczej nie wchodzić innym w oczy i pod nogi.
A ile kto czego potrzebuje to już inna sprawa.
Inna sprawą też jest, co może.
Dzięki za słowo.
-
- Posty: 230
- Rejestracja: 02 sie 2018, 10:59
- Płeć:
dla świątecznego nie-gościa
Wiersz - takie lużne skojarzenie z piosenką Republiki „Odchodząc” i piosenką Brel’a a szczególnie z tym kawałkiem:
Laisse-moi devenir
L'ombre de ton ombre
L'ombre de ta main
L'ombre de ton chien
W sumie są to bardzo ekspresyjne piosenki o miłości
Pozdrawiam
Laisse-moi devenir
L'ombre de ton ombre
L'ombre de ta main
L'ombre de ton chien
W sumie są to bardzo ekspresyjne piosenki o miłości
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 07 kwie 2021, 08:56 przez Jana, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie jesteś kroplą w oceanie. Jesteś całym oceanem zawartym w kropli – Rumi
- tabakiera
- Posty: 5022
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Płeć:
dla świątecznego nie-gościa
Aj, ten Twój podmiot liryczny to lubi pożalić się nad swoim losem, podkreślić marność nad marnością, ale też podkreślić ogromny wpływ tej marności, również na innych.
Schodzenie skóry na abażur, a następnie przeniesienie sytuacji lirycznej w okolice biurka unosi wyobraźnię ku pracowni poety/poetki.
Podoba mi się to uniesienie, podobnie jak papierowe samolociki i zmięte kulki gnębione najpierw przez autorkę wierszy, potem przez przeciąg.
Ostatnia strofa jak dla mnie zbyt dramatyczna, wolę wiersz bez niej.
Ogólnie - obrazowy liryk o trudnej miłości ze sporą dawką emocji wobec stanu peela i jego roli w życiu i w poezji jednostki, na której się skupia, poza skupieniem na sobie, oczywiście. Tekst, do którego wracam po raz kolejny, czyli inspirujący.
- tu mam ciut problem z logiką, ale wyobrażam sobie tak mocne trzymanie, że aż do kości dochodzi chwyt, przeszywa, być może prowadzi myśl i wenę, nakazuje kierować myśli ku trzymającemu, nie pozwala uwolnić się od niego. Trudno to nazwać symbiozą, można zaryzykować terminem współuzależnienie, dlatego użyte w pierwszym wersie słowo "tylko" wydaje mi sie albo kokieterią, albo nienasyceniem, typowym przy ograniczonej możliwości zbliżeń w naturalnych warunkach, że się tak wyrażę.
Schodzenie skóry na abażur, a następnie przeniesienie sytuacji lirycznej w okolice biurka unosi wyobraźnię ku pracowni poety/poetki.
Podoba mi się to uniesienie, podobnie jak papierowe samolociki i zmięte kulki gnębione najpierw przez autorkę wierszy, potem przez przeciąg.
Ostatnia strofa jak dla mnie zbyt dramatyczna, wolę wiersz bez niej.
Ogólnie - obrazowy liryk o trudnej miłości ze sporą dawką emocji wobec stanu peela i jego roli w życiu i w poezji jednostki, na której się skupia, poza skupieniem na sobie, oczywiście. Tekst, do którego wracam po raz kolejny, czyli inspirujący.
-
- Posty: 5196
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
dla świątecznego nie-gościa
Dla mnie ciekawy i dobrze napisany, o samotności, ale i tworzeniu w szerokim kontekście.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 673
- Rejestracja: 18 gru 2020, 19:45
- Płeć:
dla świątecznego nie-gościa
Ciekawy wiersz, budzi we mnie skojarzenia z poezją Janosa Pilinszkiego:
Chciałem być służącym. Tak bywa
Nakrywać do stołu, zbierać naczynia.
Wchodzić na podium niczym skazaniec
i schodzić niczym kat
Oto pomiędzy stopnie podestu
wdziera się słońce, to samo słońce...
Jak gdyby nie wprowadzono tam nikogo, kto już nie wrócił
Chciałem być ciszą i podestem. światem wciśniętym między schody
Nikim i niczym. Nadzieją końca tygodnia.
Sorry, że go tak wklejam, ale jakoś tak mi przyszło do głowy.
Chciałem być służącym. Tak bywa
Nakrywać do stołu, zbierać naczynia.
Wchodzić na podium niczym skazaniec
i schodzić niczym kat
Oto pomiędzy stopnie podestu
wdziera się słońce, to samo słońce...
Jak gdyby nie wprowadzono tam nikogo, kto już nie wrócił
Chciałem być ciszą i podestem. światem wciśniętym między schody
Nikim i niczym. Nadzieją końca tygodnia.
Sorry, że go tak wklejam, ale jakoś tak mi przyszło do głowy.
- mirek13
- Posty: 1617
- Rejestracja: 18 mar 2017, 19:23
dla świątecznego nie-gościa
Dzięki wszystkim za obecność i ślad.
Praca taka od świtu do nocy, że nie mam siły i ochoty na pisanie, czy odpowiadanie.
Wiersz ten można streścić w parafrazie słów Nałkowskiej:
Ludzie ludziom zgotowali ten los.
Jeszcze gorzej, gdy gotujemy go sami dla siebie.
Mam wrażenie (graniczące z pewnością), że mój świat o mnie zapomniał.
Nie ma sensu i potrzeby rozwijania tego stwierdzenia.
Pozostały mi tylko przeciągi, ulotne samolociki i zmięte w kulkę marzenia.
Dlatego jedyna fucha jaka mi została, to być nikim.
Trzeba ją jakoś oswoić.
Praca taka od świtu do nocy, że nie mam siły i ochoty na pisanie, czy odpowiadanie.
Wiersz ten można streścić w parafrazie słów Nałkowskiej:
Ludzie ludziom zgotowali ten los.
Jeszcze gorzej, gdy gotujemy go sami dla siebie.
Mam wrażenie (graniczące z pewnością), że mój świat o mnie zapomniał.
Nie ma sensu i potrzeby rozwijania tego stwierdzenia.
Pozostały mi tylko przeciągi, ulotne samolociki i zmięte w kulkę marzenia.
Dlatego jedyna fucha jaka mi została, to być nikim.
Trzeba ją jakoś oswoić.
- eka
- Posty: 18366
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
dla świątecznego nie-gościa
Mirek, jeden z najlepszych Twoich wierszy.
Wejście pod skórę, prowadzenie, bycie natchnieniem... i klęska, bo wszystko pozostaje w marzeniach.
Taa... być nikim i nic nie chcieć... a to dopiero marzenie ściętej głowy!
Szacun za ten wiersz. Ma podteksty, których nie będę ruszać. Wpada się w nie tak, jak w najgłębszą, zimną studnię.
Kawa, gorąca dla Ciebie.

Wejście pod skórę, prowadzenie, bycie natchnieniem... i klęska, bo wszystko pozostaje w marzeniach.
Taa... być nikim i nic nie chcieć... a to dopiero marzenie ściętej głowy!
Szacun za ten wiersz. Ma podteksty, których nie będę ruszać. Wpada się w nie tak, jak w najgłębszą, zimną studnię.
Kawa, gorąca dla Ciebie.
