gadka z różowej niebajki

[zimny grog]

Podzielę tutaj całkowicie zdanie mirka13. ten tekst nie wnosi niczego godnego uwagi. Czyta się z pewnym rozczarowaniem i pozbawiony jest jakichkolwiek pozytywnych refleksji. Oczywiście nie znaczy to, że autor jest przeze mnie dyskryminowany w jakiś sposób ale w tym ciężkostrawnym zapisie jest nie do przyjęcia.

myslę, odpowiedź dla mirka tu też adekwatną jest.

Zastanawiam się wielokrotnie, czytając podobne, pozytywne opinie od innych komentujących, pod tekstami, po których pustka panoszy się w ciałach migdałowatych, a hipokamp zachowuje się, jak metropolia pozbawiona energii elektrycznej. Daleki jestem od serwowania wyroków z nepotyzmem w tle ale wtedy nachodzą mnie

po primo, każdy komentujący wyraża toco musie uwidziało po przeczytaniu. jak to mawia stare przysłowie królowej matki jeden lubi pomarańcze inny jak mu się nogi pocą

po duo, jaki tu nepotyzm może zaistnieć, przeca jotu ni mom żodnego krewnego ni kuzyna nawet. ni szwagra, ni kochanki.

podejrzenia, że może coś ze mną jest nie ten teges…
I wtedy chętnie wypełniam kilka testów na IQ, żeby się dowartościować. Może te testy są niekompletne, albo co gorsze… tendencyjnie przygotowane dla ratowania średnich umysłów?

po tercjo, teges, teges z tobą. po aikiukować zawsze warto.

po kwarto, no wiesz! jeżeli piszę o ludziach "prostych" i ich uczynkach adekwatnych do ich codzienności to nie wypada szukać zwrotów wyszukanych bo bym ich skrzywdził, ba wykoślawił ich etos.

pozdrawiam

[zimny grog]

Z tych dupereli życie się składa, a poezja powinna być, według mnie, wrośnięta korzeniami w życie.
Można się kłócić o metaforykę o język poetycki, o warsztat, ale akurat tematyki bym się nie czepiała.

szanowna Glo tymi zdaniami dwoma wyraziłaś całą istotę twórstwa mego. owszem w poezji oczekuje się kultury słowa, gładkości jego, wyszukaństwa nawet. to pytanie
ogółne jest, aleczyż jako au tor nie mogę mieć swego sposoba na wyrażanie twardego widzenia świata tego. poprzez oną twardość, tak misie zdawa, żem rozpoznawalny jako ZG vel JK

dobrze, już przestaję se kadzić. pod tym co napisałaś w tym komencie podpisuję się obyma ręcyma.

pozdrawiam.

[mirek13]

Twardość leczy się poprzez zażycie oleju rycynowego, a nie pisanie czegokolwiek.
Ja też używam bluzgów, ale nie robię z nich fetyszy.

Poetycko to kompletny gniot obliczony na czarowanie. No, jak można nie rozumieć i nie docenić takiej awangardy?
No to docenili, a moim głosem się nie przejmuj.
Ilość dinów jest tu odwrotnie proporcjonalna do wartości.

[zimny grog]

a moim głosem się nie przejmuj.

anim przez chwilę się

[mirek13]

Wim.
Za to mnie tak lubią

[zimny grog]

Za to mnie tak lubią

osobiście ani cie lubię ani nie lubie nie znam cie, a pisać możesz co ci w duszy zagra. gniot, dziełko, arcy działko pancer fałst

[mirek13]

Tak właśnie zrobiłem.
Wyraziłem własną opinię. Chuj wie, czy słuszną, bo się autorytety głębi poetyckiej, doszukali.
Twoje uczucia wobec mnie są tu obojętne.

[zimny grog]

Twoje uczucia wobec mnie są tu obojętne.

pochwalony

[mirek13]

Podstawa, to chujowe powietrze nasączone pierdami.
Pewnie takie same było w kamienicy powstańczej,czy obozie Zamoyskiego pod Moskwą.
Wyczerpałem wszelkie znamiona, to masz szansę na nagrodę, bo w sumie tak było.
Czy ujęte pseudo-literackim tekstem, to już nie wiem z powodu ułomności poziomu inteligencji.

[marengo]

Mogę się zgodzić, że zapis może być chwilami męczący, rodem z bad tripu, ale czy poezja zawsze musi być "pozytywna"? Co masz na myśli pisząc o pozytywnych refleksjach?

Refleksja, to myśl uparta, która zostawia w głowie pewien ślad, do którego wraca się natrętnie. Niepokoi, wymusza kolejne myśli i woła, jak kropla wody drążąca nieustannie ten sam ślad. To jak spojrzenie na ulicy w oczy przypadkowej kobiecie i wtedy zwalnia się krok, coś każe się odwrócić ale boisz się, że i ona zwalnia...


Upatrywanie ciekawego pomysłu w nowatorstwie, to niezły cross myślowy. Zatrzymuje tylko dlatego, że nowatorskie?
To o wiele za mało, żeby odkryć piękno poezji. Banałem dociera się znacznie dalej, niż niezrozumiałym językiem, nieznanej awangardy, co wcale nie znaczy, że banałem można każdego zatrzymać. Banał, to taka przynęta na haczyku w rwącej rzece, żeby zdobyć okazję do całkiem innej rozmowy i wtedy funkcjonalność banału wydaje się istotna. Banał może stworzyć okazję do nieposkromionego zderzenia dwóch światów, które odkrywają w sobie coś, o czym nigdy nie wiedziały.
Na początku stworzenia świata był banalny grzech pierworodny, a potem okazało się, że Adam został pierwszym alfonsem planety Ziemia.