-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Dylemat
- Dante
- Posty: 676
- Rejestracja: 31 paź 2011, 20:48
Dylemat
Bogu rabujesz tajne dogmaty,
skarby naturze kradniesz odważnie,
ssaku z rozumem wziętym na raty,
mędrcem ty jesteś, czy może błaznem?
Księżyc śmiesz deptać żołdaka nogą,
gwiazdom chcesz prawa narzucić własne,
a trując Ziemię - napawasz trwogą,
mędrcem cię nazwać, czy jednak błaznem?
Geniusz i błazen – ludzka natura
te dwa kontrasty łączy niezmiennie.
Wiem to, lecz teraz głupoty chmura
sprawia, że cierpnę, strach rośnie we mnie,
bo świat zwariował, wierzcie, nie kłamię,
mędrzec w postaci skrył się Stańczyka,
A błazen.. ? Błazen z durniem pod ramię
w sejmie się puszy, w rządy nos wtyka.
Wszystkim chce rządzić, wszystkich omotać,
Wychwalać Wodza i jego Kota.
skarby naturze kradniesz odważnie,
ssaku z rozumem wziętym na raty,
mędrcem ty jesteś, czy może błaznem?
Księżyc śmiesz deptać żołdaka nogą,
gwiazdom chcesz prawa narzucić własne,
a trując Ziemię - napawasz trwogą,
mędrcem cię nazwać, czy jednak błaznem?
Geniusz i błazen – ludzka natura
te dwa kontrasty łączy niezmiennie.
Wiem to, lecz teraz głupoty chmura
sprawia, że cierpnę, strach rośnie we mnie,
bo świat zwariował, wierzcie, nie kłamię,
mędrzec w postaci skrył się Stańczyka,
A błazen.. ? Błazen z durniem pod ramię
w sejmie się puszy, w rządy nos wtyka.
Wszystkim chce rządzić, wszystkich omotać,
Wychwalać Wodza i jego Kota.
Co partaczowi zajmie trzy strony,
geniusz w trzech słowach pomieści,
dlatego wierszy moich jest mało,
lecz za to ileż w w nich treści ;-)
geniusz w trzech słowach pomieści,
dlatego wierszy moich jest mało,
lecz za to ileż w w nich treści ;-)
- skaranie boskie
- Admin
- Posty: 14814
- Rejestracja: 29 paź 2011, 00:50
Dylemat
Świat głowę stracił, rozum omamił -
czapką ją nakrył prawie-niewidką;
zamienił dawne miejsce z nogami -
dobrze, że nie zwie jej nazwą brzydszą...
Chodzą po głowie różne persony -
słuchają głucho i patrzą mętnie;
takich nie nazwę pewnie mędrcami,
lecz miano błaznów przyznam im chętnie.
Bardzo dobra satyra, Dante. W twoim, niezapomnianym stylu.
Fajnie, że znów do nas zajrzałeś.

czapką ją nakrył prawie-niewidką;
zamienił dawne miejsce z nogami -
dobrze, że nie zwie jej nazwą brzydszą...
Chodzą po głowie różne persony -
słuchają głucho i patrzą mętnie;
takich nie nazwę pewnie mędrcami,
lecz miano błaznów przyznam im chętnie.
Bardzo dobra satyra, Dante. W twoim, niezapomnianym stylu.
Fajnie, że znów do nas zajrzałeś.



Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
[email protected]
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
[email protected]
- Leon Gutner
- Posty: 6652
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
Dylemat
Temat oczywiście mi nie leży .
Ale czyta się dobrze co zawdzięczamy solidnemu wykonaniu .
Z uszanowaniem L.G.
Ale czyta się dobrze co zawdzięczamy solidnemu wykonaniu .
Z uszanowaniem L.G.
- tetu
- Posty: 1305
- Rejestracja: 03 gru 2016, 09:44
Dylemat
Podoba mi się. Jest taki inny, swobodny, niczym nieograniczony. Tu mam na myśli technikę pisania.
Świetnie powiązana rola mędrca i błazna:)
Jest takie powiedzenie
"Z dwojga bycia błaznem lub mędrcem wybieram byt błazna… Ponieważ błazen tylko udaje głupca, a mędrzec często swej głupoty nie dostrzega."
Fakt, że nie możemy wszyscy się obwiniać za błędy na górze, ale jako rasa, gatunek, po prostu plujemy sobie w brodę, bo czasami zwyczajnie wstyd.
Świetnie powiązana rola mędrca i błazna:)
Jest takie powiedzenie
"Z dwojga bycia błaznem lub mędrcem wybieram byt błazna… Ponieważ błazen tylko udaje głupca, a mędrzec często swej głupoty nie dostrzega."

Fakt, że nie możemy wszyscy się obwiniać za błędy na górze, ale jako rasa, gatunek, po prostu plujemy sobie w brodę, bo czasami zwyczajnie wstyd.

- Lucile
- Posty: 4854
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
Dylemat
Dante,
widzę, że Twój wiersz został już odpowiednio nachwalony. Ja także chwaliłabym bardziej, gdyby nie „łopatologiczne” cztery ostatnie strofy. Czytam sobie bez tej nachalności, bo i tak odniesienia do współczesności są bardzo czytelne. Oczywiście, każdemu wolno mieć takie a nie inne poglądy – jego święte i niezbywalne prawo – i mnie nic do tego. Szanuję wolność słowa każdego człowieka.
Nihil novi – w sztuce zawsze tak było. By nie sięgać daleko, a oprzeć się na symbolu błazna, weźmy obrazy Jana Matejki. I nie myślę tu, o przywołanym w wierszu Stańczyku, a więc o jednym z najbardziej znanych prac mistrza – portrecie Stańczyka podczas balu królowej Bony (można to płótno podziwiać w Muzeum Narodowym w Warszawie) ale o innym – znacznie mniej znanym, nadwornym błaźnie Zygmunta III Wazy - Włochu Antonio Rialto.
Tak nawiasem przypomniał mi się obraz Matejki, niestety nie ma go w Polsce (znajduje się w Nowym Jorku), zatytułowany „Gamrat i Stańczyk”. Ciekawa historia związana jest z tym, lubiącym używać życia, biskupem gnieźnieńskim i krakowskim Piotrem Gamratem, zwolennikiem i poplecznikiem królowej Bony (nic dziwnego, to jej zawdzięczał biskupstwo). Mówiono o nim „Wenery i Bachusa zwoleniec zuchwały”. Na obrazie artysta uwiecznił biskupa i błazna idących razem. Rzuca się w oczy ogromny kontrast pomiędzy ich sylwetkami. Wysmukły, niemal ascetyczny Stańczyk szepce coś do ucha opasłemu (znanemu z nieumiarkowania także w jedzeniu i piciu) biskupowi, a w tle góruje wyniosły, potężny, królewski Wawel. Mądrość, władza, żądze, próżność i głupota - oto co widzę. Do języka potocznego weszły słowa utworzone od nazwiska tego biskupa: gamrat (lubieżnik), gamratka (kobieta lekkich obyczajów) oraz gamracić (chyba wyjaśniać nie muszę).
Wracając do innego historycznego błazna Antonio Rialto. Niewiele wiem o jego pochodzeniu, nazwisko wskazuje, że być może był wenecjaninem z dzielnicy Rialto (do dziś most Rialto, łączący brzegi Canale Grande, jest jednym z symboli Wenecji). Czy dlatego tak się nazywał, a może tylko nazwał, że - jak każdy dobry błazen – łączył w sobie dwie skrajności? Chi lo sa?
Błazen Antonio Rialto został uwieczniony na innym obrazie Matejki „Alchemik Sędziwój i król Zygmunt III Waza”. Płótno znajduje się w Łodzi, w Muzeum Sztuki. Malarz przedstawił scenę zbiorową, w której alchemik dokonuje transmutacji srebrnej monety na złotą w obecności króla i jego świty. Nas interesuje błazen. Widzimy go za oparciem fotela, w którym siedzi ks. Piotr Skarga. Na twarzy Skargi maluje się sceptycyzm i podejrzliwość. Natomiast błazen z palcem na ustach uosabia dezaprobatę i lęk. Chyba ten palec jest tu najważniejszą wskazówką; lepiej milczeć o dworskich intrygach, tajnych knowaniach na królewskim dworze, niejasnych konszachtach i ich konsekwencji.
Czyli, historia kołem się toczy, wszytko już było, w tej czy innej formie.
Artysty prawo komentować historię, dziejącą się na jego oczach.
L
widzę, że Twój wiersz został już odpowiednio nachwalony. Ja także chwaliłabym bardziej, gdyby nie „łopatologiczne” cztery ostatnie strofy. Czytam sobie bez tej nachalności, bo i tak odniesienia do współczesności są bardzo czytelne. Oczywiście, każdemu wolno mieć takie a nie inne poglądy – jego święte i niezbywalne prawo – i mnie nic do tego. Szanuję wolność słowa każdego człowieka.
Nihil novi – w sztuce zawsze tak było. By nie sięgać daleko, a oprzeć się na symbolu błazna, weźmy obrazy Jana Matejki. I nie myślę tu, o przywołanym w wierszu Stańczyku, a więc o jednym z najbardziej znanych prac mistrza – portrecie Stańczyka podczas balu królowej Bony (można to płótno podziwiać w Muzeum Narodowym w Warszawie) ale o innym – znacznie mniej znanym, nadwornym błaźnie Zygmunta III Wazy - Włochu Antonio Rialto.
Tak nawiasem przypomniał mi się obraz Matejki, niestety nie ma go w Polsce (znajduje się w Nowym Jorku), zatytułowany „Gamrat i Stańczyk”. Ciekawa historia związana jest z tym, lubiącym używać życia, biskupem gnieźnieńskim i krakowskim Piotrem Gamratem, zwolennikiem i poplecznikiem królowej Bony (nic dziwnego, to jej zawdzięczał biskupstwo). Mówiono o nim „Wenery i Bachusa zwoleniec zuchwały”. Na obrazie artysta uwiecznił biskupa i błazna idących razem. Rzuca się w oczy ogromny kontrast pomiędzy ich sylwetkami. Wysmukły, niemal ascetyczny Stańczyk szepce coś do ucha opasłemu (znanemu z nieumiarkowania także w jedzeniu i piciu) biskupowi, a w tle góruje wyniosły, potężny, królewski Wawel. Mądrość, władza, żądze, próżność i głupota - oto co widzę. Do języka potocznego weszły słowa utworzone od nazwiska tego biskupa: gamrat (lubieżnik), gamratka (kobieta lekkich obyczajów) oraz gamracić (chyba wyjaśniać nie muszę).
Wracając do innego historycznego błazna Antonio Rialto. Niewiele wiem o jego pochodzeniu, nazwisko wskazuje, że być może był wenecjaninem z dzielnicy Rialto (do dziś most Rialto, łączący brzegi Canale Grande, jest jednym z symboli Wenecji). Czy dlatego tak się nazywał, a może tylko nazwał, że - jak każdy dobry błazen – łączył w sobie dwie skrajności? Chi lo sa?
Błazen Antonio Rialto został uwieczniony na innym obrazie Matejki „Alchemik Sędziwój i król Zygmunt III Waza”. Płótno znajduje się w Łodzi, w Muzeum Sztuki. Malarz przedstawił scenę zbiorową, w której alchemik dokonuje transmutacji srebrnej monety na złotą w obecności króla i jego świty. Nas interesuje błazen. Widzimy go za oparciem fotela, w którym siedzi ks. Piotr Skarga. Na twarzy Skargi maluje się sceptycyzm i podejrzliwość. Natomiast błazen z palcem na ustach uosabia dezaprobatę i lęk. Chyba ten palec jest tu najważniejszą wskazówką; lepiej milczeć o dworskich intrygach, tajnych knowaniach na królewskim dworze, niejasnych konszachtach i ich konsekwencji.
Czyli, historia kołem się toczy, wszytko już było, w tej czy innej formie.
Artysty prawo komentować historię, dziejącą się na jego oczach.
PozdrawiamDante pisze: ↑06 cze 2018, 15:31Bogu rabujesz tajne dogmaty,
skarby naturze kradniesz odważnie,
ssaku z rozumem wziętym na raty,
mędrcem ty jesteś, czy może błaznem?
Księżyc śmiesz deptać żołdaka nogą,
gwiazdom chcesz prawa narzucić własne,
a trując Ziemię - napawasz trwogą,
mędrcem cię nazwać, czy jednak błaznem?
Geniusz i błazen – ludzka natura
L
-
- Posty: 554
- Rejestracja: 28 lis 2016, 22:03
Dylemat
Szczepan, wszechpolski zaściankowy moher, z prawdziwą przyjemnością wiersz przeczytał. W pierwszych strofach wyczytał myśl ogólną, która dobrze się w duszy ułożyła. W strofach ostatnich nastąpiło brutalne przejście do konkretu - bezceremonialne ściągnięcie owej myśli z piedestału. Podczas ściągania myśl się opierała, szaty się nieco podarly, a na koniec owa myśl szlachetna nosem w glebę zaryła i nieco ze swej szlachetności utraciła.
Lucyna ma rację. Trzeba albo od początku "łopatologicznie" i pojechać ostro do końca, albo dać sobie spokój i z sejmem, i z kotem.
Lucyna ma rację. Trzeba albo od początku "łopatologicznie" i pojechać ostro do końca, albo dać sobie spokój i z sejmem, i z kotem.
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Dylemat
Nihil novi, a na domiar złego kiepściutke, wysiłkowe pisanie pod wymogi formy, jak tu np. niezręczna inwersja dla zachowania średniówki:
Peel wydaje się być maksymalnie zdystansowany wobec zbiorowego adresata wiersza.
Bo sam zapewne jest tylko geniuszem.
Moralizatorstwem wiersz spływa, Autorze.
No pozazdrościć:)
Rozum na raty? Kto sprzedaje? I w jakiej walucie? Masz namiary?:)
Peel wydaje się być maksymalnie zdystansowany wobec zbiorowego adresata wiersza.
Bo sam zapewne jest tylko geniuszem.
Moralizatorstwem wiersz spływa, Autorze.
No pozazdrościć:)
- Dante
- Posty: 676
- Rejestracja: 31 paź 2011, 20:48
Dylemat
EKA: Nihil novi, a na domiar złego kiepściutke, wysiłkowe pisanie pod wymogi formy, jak tu np. niezręczna inwersja dla zachowania średniówki:
Dante pisze:
mędrzec w postaci skrył się Stańczyka,
Na wstępie muszę podziękować za zainteresowanie się moim skromnym wierszykiem, choć mniemam, że to raczej szukanie
okazji do zabłyśnięcia poprzez "efektowną" krytykę, aczkolwiek zastanawiam się, czy krytykowane fragmenty nie zostały wybrane zbyt pochopnie.
A cóż niezręcznego jest w zacytowanej inwersji ??? No, jeszcze gdyby tych inwersji było zbyt wiele, ale nie jest. Pudło, Droga Pani
Rozum wzięty na raty, wzięty, nie kupiony, a brany po trochu przez wieki. Chyba nie trzeba być Einsteinem poezji, aby to zrozumieć
Pominę już "wysiłkowe pisanie pod wymogi formy", Może dla Pani byłoby by to wysiłkiem, ale to nie mój kłopot.
Serdecznie dziekuje za "geniusza", ale może Pani troszkę przesadziła, niemniej to miłe
Pozdrawiam
AD
Dante pisze:
mędrzec w postaci skrył się Stańczyka,
Na wstępie muszę podziękować za zainteresowanie się moim skromnym wierszykiem, choć mniemam, że to raczej szukanie
okazji do zabłyśnięcia poprzez "efektowną" krytykę, aczkolwiek zastanawiam się, czy krytykowane fragmenty nie zostały wybrane zbyt pochopnie.
A cóż niezręcznego jest w zacytowanej inwersji ??? No, jeszcze gdyby tych inwersji było zbyt wiele, ale nie jest. Pudło, Droga Pani
Rozum wzięty na raty, wzięty, nie kupiony, a brany po trochu przez wieki. Chyba nie trzeba być Einsteinem poezji, aby to zrozumieć
Pominę już "wysiłkowe pisanie pod wymogi formy", Może dla Pani byłoby by to wysiłkiem, ale to nie mój kłopot.
Serdecznie dziekuje za "geniusza", ale może Pani troszkę przesadziła, niemniej to miłe

Pozdrawiam
AD
Co partaczowi zajmie trzy strony,
geniusz w trzech słowach pomieści,
dlatego wierszy moich jest mało,
lecz za to ileż w w nich treści ;-)
geniusz w trzech słowach pomieści,
dlatego wierszy moich jest mało,
lecz za to ileż w w nich treści ;-)