Pewna kuchareczka spod Wawelu
wielbicieli swej kuchni miała wielu.
Urządzała takie podwieczorki na Wisłą,
że same pochwały na usta się cisną.
Kiedyś;
wśród gości, przeważnie wegetarian
zaplątał się niejaki Marian.
Gdy brokuły, szpinak i jarmuż z posypką
na blade lico wylazły wysypką,
wrzasnął:
A ja już nie mogę! Już dosyć! Już basta!
Mam chęć na befsztyczek! I poszedł do miasta.
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
"Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Podwieczorek na trawie
- Lucile
- Posty: 4878
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
Podwieczorek na trawie
"A ja już nie mogę! Już dosyć! Już basta!
Mam chęć na befsztyczek! I poszedł do miasta."
Jan Brzechwa - Entliczek, pentliczek
Mam chęć na befsztyczek! I poszedł do miasta."
Jan Brzechwa - Entliczek, pentliczek
- Lucile
- Posty: 4878
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
Podwieczorek na trawie
Zagadka rozwiązana.
Temat zamykam.
Temat zamykam.