Możesz machać rękami,
tnąc taflę na kromki - to na nic.
To jak muzyka, cichutko
narastająca gdzieś z tyłu podniebienia.
Pod palcami marmur, w gardłach piórka.
To jakby wsypać piach w drewniane kubki,
a potem go nanieść. Nazbierać na progu,
aż wtopi się w dywan i stworzy archipelag.
Potem przyjdzie czas na zastanawianie się
- na niepewność i powrót w podartych koszulkach -
teraz możesz co najwyżej, zrobić z nich żagiel.
Sztandar, co wetkniesz w zmoknięte podwórka.
Z cyklu: Dekada.
the.O
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Kaem.
- eka
- Posty: 18265
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Kaem.
Po pierwszym wierszu z cyklu Dekada i odautorskiej jego interpretacji do tego już wejść łatwiej. Czym była na początku potrzeba pisania? Która jak delikatna, ale nieusuwalna muzyka zagnieździła się na strunach głosowych.
Dom liryczny poety. Archipelagi niekontrolowanie rosnących słów (piękna ta metafora).
Później dopiero krytyczny namysł. Ale ona, konieczność pisania jak znacznik, sztandar... jakoś skojarzyło mi się z Nemeczkiem.
Będziesz bronił tego Placu, zamysłu, konieczności pisania.
Bardzo mi wiersz podszedł.
Metafory to Twoja broń najsilniejsza.

Dom liryczny poety. Archipelagi niekontrolowanie rosnących słów (piękna ta metafora).
Później dopiero krytyczny namysł. Ale ona, konieczność pisania jak znacznik, sztandar... jakoś skojarzyło mi się z Nemeczkiem.
Będziesz bronił tego Placu, zamysłu, konieczności pisania.
Bardzo mi wiersz podszedł.
Metafory to Twoja broń najsilniejsza.

- Karma
- Posty: 1154
- Rejestracja: 22 sty 2015, 23:20
Kaem.
Dzięki. Sporo mi zajęło przekonanie się do tego, że potrafię. Ja tylko tak na zewnątrz zawsze byłem wręcz arogancki. A w środku? Wiadomo...
No. Ale rzeczywiście konieczność pisania zawsze była we mnie większa niż niepewność tegoż. Ten głód sformułowań, ta chęć udowodnienia wszystkim, że jestem w tym dobry. Aż w końcu sam w to uwierzyłem.
Nje spodziewałem się tylko, Zeto dopiero początek problemów...
Dzięki, Ewo. Do zobaczenia pod następnym
No. Ale rzeczywiście konieczność pisania zawsze była we mnie większa niż niepewność tegoż. Ten głód sformułowań, ta chęć udowodnienia wszystkim, że jestem w tym dobry. Aż w końcu sam w to uwierzyłem.
Nje spodziewałem się tylko, Zeto dopiero początek problemów...
Dzięki, Ewo. Do zobaczenia pod następnym

Jagoda Mornacka.