mchu szmerem
śnić w drozda oku. być lustra mgnieniem.
w wirze, co lotkę obraca
na wszystkie strofy, nie zakrzycz szeptu -
w chłodzie kamienia wylęgi cienia
odsączaj z deszczu,
mgły szukaj rdzenia.
słów sytych echem stukrotnym w słowie
chcę jak źrenica się mienić. po brzeg
napełnić sekundę kawą. rozsnuć
twój cień na stole.
lecz wciąż za mało nas w świata piędzi;
w pędzie szarzeje sto barw, sto okien,
zmęczoną dłonią przegarniasz siebie
mdło i jednako, jak w kołowrocie -
wymijasz, znikam. strzepujesz dotyk.
tam od promieni, skroś wartkiej wody
rwetes ponętny w negliże.
gdzież spisać płomień, czym splatać wschody
w źdźble rozszemrane, nad mchem schylone.
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
mchu szmerem
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
mchu szmerem
O, jak miło... zobaczyć Twoje wersy:)
Ale misterny rytm, jak nurt rosnącego strumienia, to zwalnia na równinie, to na kamiennych progach przyspiesza
.
Pierwsza strofa - metafory powalają obrazowością i delikatną głębią:
w wirze, co lotkę obraca
na wszystkie strofy, nie zakrzycz szeptu -
Strofy z wiru poezji, wszak ulotna ona, a wir? Odczytu i tworzenia, które ma być pełne niegłośnej energii, szmerem mchu:)
w chłodzie kamienia wylęgi cienia
odsączaj z deszczu,
mgły szukaj rdzenia.
Wylęgi cienia odsączać z deszczu... dawać nadzieję sobie, łapać istotę rzeczy.
No piękny początek, a dalej też oryginalnie.
Hm... tylko w pierwszym wersie przestawiłabym szyk: w oku drozda. Dla mnie rytm lepszy w takim kształcie, ale czy wszystko w porządku z moim słuchem?:)
____________
słów sytych echem stukrotnym w słowie
chcę jak źrenica się mienić.
Prąd strumienia przyspiesza, wręcz karkołomnie w stukrotnym echu (ale zachciewajki ma peel:) Być mieniąca się barwą w... oku drozda? Nie wiem, ale ładna spójność motywu spojrzenia. Zszywa zwrotki.
(...) po brzeg
napełnić sekundę kawą. rozsnuć
twój cień na stole.
Ale ładne, sekunda w roli filiżanki, kofeiną się wspomóc w czytaniu cienia, rozsnuwania go. Kawa i cień, tylko czyj? Pani Poezji.
_____________
lecz wciąż za mało nas w świata piędzi;
w pędzie szarzeje sto barw, sto okien,
Poeta i Poezja w świata piędzi, w pędzie - świetne zestawienie fonetyczne. Zabawa słowem na wysokiej półce. Spinacz - liczebnik w powtórzeniu - no majstersztyk, Szymon.
zmęczoną dłonią przegarniasz siebie
mdło i jednako, jak w kołowrocie -
wymijasz, znikam. strzepujesz dotyk.
I już, już ją miał w pędzie... ale zmęczona Ona ( w końcu więcej niż stu poetów w tej jednej sekundzie gdzieś tam równocześnie pisze wiersz:) i kołowrotek wyrzuca Was oboje.
Trudno tak przyspieszać, nurt zwalnia, a wielobarwna, skrząca się rzeczywistość? Nie:
tam od promieni, skroś wartkiej wody
rwetes ponętny w negliże.
gdzież spisać płomień, czym splatać wschody
- pyta poeta.
Które:
w źdźble rozszemrane,
nad nim:)
nad mchem schylone.
__________
Ars poetica Mchuszmera. Bardzo udany wiersz, z polotem, z doskonałym wyczuciem poprowadzony.

Ale misterny rytm, jak nurt rosnącego strumienia, to zwalnia na równinie, to na kamiennych progach przyspiesza
.
Pierwsza strofa - metafory powalają obrazowością i delikatną głębią:
w wirze, co lotkę obraca
na wszystkie strofy, nie zakrzycz szeptu -
Strofy z wiru poezji, wszak ulotna ona, a wir? Odczytu i tworzenia, które ma być pełne niegłośnej energii, szmerem mchu:)
w chłodzie kamienia wylęgi cienia
odsączaj z deszczu,
mgły szukaj rdzenia.
Wylęgi cienia odsączać z deszczu... dawać nadzieję sobie, łapać istotę rzeczy.
No piękny początek, a dalej też oryginalnie.
Hm... tylko w pierwszym wersie przestawiłabym szyk: w oku drozda. Dla mnie rytm lepszy w takim kształcie, ale czy wszystko w porządku z moim słuchem?:)
____________
słów sytych echem stukrotnym w słowie
chcę jak źrenica się mienić.
Prąd strumienia przyspiesza, wręcz karkołomnie w stukrotnym echu (ale zachciewajki ma peel:) Być mieniąca się barwą w... oku drozda? Nie wiem, ale ładna spójność motywu spojrzenia. Zszywa zwrotki.
(...) po brzeg
napełnić sekundę kawą. rozsnuć
twój cień na stole.
Ale ładne, sekunda w roli filiżanki, kofeiną się wspomóc w czytaniu cienia, rozsnuwania go. Kawa i cień, tylko czyj? Pani Poezji.
_____________
lecz wciąż za mało nas w świata piędzi;
w pędzie szarzeje sto barw, sto okien,
Poeta i Poezja w świata piędzi, w pędzie - świetne zestawienie fonetyczne. Zabawa słowem na wysokiej półce. Spinacz - liczebnik w powtórzeniu - no majstersztyk, Szymon.
zmęczoną dłonią przegarniasz siebie
mdło i jednako, jak w kołowrocie -
wymijasz, znikam. strzepujesz dotyk.
I już, już ją miał w pędzie... ale zmęczona Ona ( w końcu więcej niż stu poetów w tej jednej sekundzie gdzieś tam równocześnie pisze wiersz:) i kołowrotek wyrzuca Was oboje.
Trudno tak przyspieszać, nurt zwalnia, a wielobarwna, skrząca się rzeczywistość? Nie:
tam od promieni, skroś wartkiej wody
rwetes ponętny w negliże.
gdzież spisać płomień, czym splatać wschody
- pyta poeta.
Które:
w źdźble rozszemrane,
nad nim:)
nad mchem schylone.
__________
Ars poetica Mchuszmera. Bardzo udany wiersz, z polotem, z doskonałym wyczuciem poprowadzony.

- Mchuszmer
- Posty: 868
- Rejestracja: 26 paź 2015, 21:15
mchu szmerem
E, tam.
Żart, musisz mieć trochę racji;P, więc i muszę się przyznać, że jestem dość z niego zadowolony, heh...
Taką ogólną i nieprzylegającą żadnym konkretnym elementem, ale jednak inspiracją, była ukochana Zwiewność Leśmiana, jednak jak do niej wróciłem, to jeszcze spokorniałem i się nie obnoszę.
Takie rozważania introwertyka o uważności.
Z tym pierwszym wersem... Z Twoim słuchem jest bardzo w porządku, ale może tę frazę wykopałem w jakichś zupełnie innych rejonach Wszechświata, mnie pasuje jako zdanie i akcent w wersie, chociaż, tak z innej beczki, zastanawiam się, czy tak zapisany obraz nie jest trudny do zwizualizowania.
O pisaniu też, zresztą, za takie wczytywanie,
to o czym chcesz;) O tworzeniu i o relacjach międzyludzkich także, w tych środkowych, ale to niewielka różnica, bo odbijamy, mienimy się, odczuwamy i tworzymy do środka.
Faktycznie trochę łączę, tak ogólniej; ile można przetworzyć z tego, co da się spostrzec, ale i na ile się można samemu odbić w innych.
No właśnie, zachciewajki ma peel z gruntu chyba niemożliwe.
Dzięki, dzięki. Wiesz, że nie tylko za pochwałę samą w sobie (no nie mogłem tego tu nie opublikować), ale bardzo cieszy, że z tą kompozycją popłynęłaś. Niektóre fragmenty istniały w tej formie przed wniesieniem treści, przypominając bardziej Mrzemrzoszcz
(swoją drogą, oba wiersze jakoś udało mi się na slamie wyrecytować, chociaż przy dwóch ostatnich wersach mchu szmerem było o włos od złamań, więc na wszelki wypadek sorry za ten fragment:P).
Żart, musisz mieć trochę racji;P, więc i muszę się przyznać, że jestem dość z niego zadowolony, heh...
Taką ogólną i nieprzylegającą żadnym konkretnym elementem, ale jednak inspiracją, była ukochana Zwiewność Leśmiana, jednak jak do niej wróciłem, to jeszcze spokorniałem i się nie obnoszę.
Takie rozważania introwertyka o uważności.
Z tym pierwszym wersem... Z Twoim słuchem jest bardzo w porządku, ale może tę frazę wykopałem w jakichś zupełnie innych rejonach Wszechświata, mnie pasuje jako zdanie i akcent w wersie, chociaż, tak z innej beczki, zastanawiam się, czy tak zapisany obraz nie jest trudny do zwizualizowania.
O pisaniu też, zresztą, za takie wczytywanie,
to o czym chcesz;) O tworzeniu i o relacjach międzyludzkich także, w tych środkowych, ale to niewielka różnica, bo odbijamy, mienimy się, odczuwamy i tworzymy do środka.
Być mieniąca się barwą w... oku drozda?
Faktycznie trochę łączę, tak ogólniej; ile można przetworzyć z tego, co da się spostrzec, ale i na ile się można samemu odbić w innych.
Tak, i szukać w niepozornym lub chłodnym, a i szukać oparcia czy właśnie istoty, chociaż przecież zawsze się rozwieje jeszcze bardziej. Próbuję sobie wyobrazić idealnie punktowy punkt i nigdy nie docieram do odbicia kwantowego, ale grunt to szukanie.Wylęgi cienia odsączać z deszczu... dawać nadzieję sobie, łapać istotę rzeczy.
No właśnie, zachciewajki ma peel z gruntu chyba niemożliwe.
Dzięki, dzięki. Wiesz, że nie tylko za pochwałę samą w sobie (no nie mogłem tego tu nie opublikować), ale bardzo cieszy, że z tą kompozycją popłynęłaś. Niektóre fragmenty istniały w tej formie przed wniesieniem treści, przypominając bardziej Mrzemrzoszcz

Hehehehehe. Chociaż tu niewinnie łączyłem z tytułem, potem zauważyłem, że tam jestem, i dobrze, dodatkowy sens;)nad nim:)
nad mchem schylone.
Ostatnio zmieniony 17 wrz 2018, 09:20 przez Mchuszmer, łącznie zmieniany 3 razy.
mchusz, mchusz.
- Leon Gutner
- Posty: 6652
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
mchu szmerem
Forma bardzo ciekawa i wiersz jak nic swoje walory ma.
Jednak w treści i nastroju wolę nieco inne klimaty .
Mimo to poczytałem z ogromną ciekawością .
Z uszanowaniem L.G.
Jednak w treści i nastroju wolę nieco inne klimaty .
Mimo to poczytałem z ogromną ciekawością .

Z uszanowaniem L.G.
- Mchuszmer
- Posty: 868
- Rejestracja: 26 paź 2015, 21:15
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
- Mchuszmer
- Posty: 868
- Rejestracja: 26 paź 2015, 21:15
mchu szmerem
No, to nie mogę. No, ale żarcik był o poziomie wiersza:) I naprawdę pisanie też miałem na myśli, pisząc:D, jak już zaznaczyłem, zresztą, nieraz odruchowo tak prowadzę wiersz, by podobna interpretacja była możliwa. Tak jak kilka razy czytałem Twój komentarz:)
A co mam bić? Zwłaszcza, jeśli prześwietnej. Leśmiana uwielbiam, mimo takiej różnicy pokoleń jedynie wykrzyknikami mnie podrażnia, heh.
A co mam bić? Zwłaszcza, jeśli prześwietnej. Leśmiana uwielbiam, mimo takiej różnicy pokoleń jedynie wykrzyknikami mnie podrażnia, heh.
mchusz, mchusz.