źdźbło i inne przypadłości

[biegnąca po fali]

Nie czepiam się oceny, tab. Wiem, że szału nie ma.

[AS...]

AS jest w rękawie i w rękawie zostanie
zacna Tabakiero
Ewa zebrała sporo batów zanim doczekała pięknych i zasłużonych komentarzy,
Ty zaś wydajesz się być ofiarą bezstresowego wychowania;
a masz ogromne możliwości;
więc zamiast tracić energię na złośliwości i węszenie plagiatów
weź się do roboty i odkop talent;
przy Twojej błyskotliwości i inteligencji zrobisz z niego dobry użytek
czego Ci szczerze i serdecznie życzę

[tabakiera]

Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma - także nie musisz się martwić o nasze talenty, AS-ie.
Nie wiem czy zauważyłeś, że obecnie nie wypowiadam się w sprawie plagiatów. Nie zabieram stanowiska.
Nie dotyczy mnie.
Gdyby sprawa mnie dotyczyła (bez względu, po której byłabym stronie barykady), skończyłaby się w prawdziwym sądzie z prawdziwym adwokatem.
A zbyt mocne lansowanie faworytki wywołuje reakcje odwrotne, miej tego świadomość.
Bo nie wiem czy wiesz, że tak jest.
Jeśli nie wiedziałeś, to już wiesz i może będziesz wiedział.
Albowiem nadzieja umiera ostatnia.

Nie oceniam talentów, czytałam sporo dobrych wierszy Ewy oraz takich, które nie przypadły mi zbytnio do gustu i mam prawo się wypowiedzieć na ich temat.
Jest ciepło, nie mam rękawów.

Pozdrawiam zacne towarzystwo.

[biegnąca po fali]

Tak sobie myślę, że to co mi najbardziej szkodzi, to takie dosrywanie sobie moim kosztem. I chyba rzeczywiście najlepiej będzie dać sobie spokój z tym głupim pisaniem, bo jestem już zmęczona ciągłym tłumaczeniem się z cudzych zagrywek.

[eka]

Ciesz się, ludzie czytają Twoje wiersze, ot najlepszy dowód ta wersja żdźbła... : )
Wczułam się, poprzestawiałam, wyrzuciłam powtórzenia, kolokwializmy.
A nade mną, na tle soczystego błękitu, walczą dwa kruki, syczą i zderzają się skrzydłami. Dlaczego? Zmącona cisza lasu, tym bardziej wybrzmiewa.
______________

gdy wyciągnęłam belkę z oka
opadła mi powieka
widzę mniej
za to wyostrzyły się niepostradane zmysły

chociaż przy drzwiach na niby zamkniętych
i w oknach wypatrujących skoczków
(tymczasowo przyczajonych na parapetach)
to kwestia podlegająca dyskusji

odwrotnie z opadłą powieką
trwa w obranej pozycji
tak bezpieczniej
na haju wciśnięta między kolejne ukrzyżowania
i wniebowstąpienia krótkotrwałe jak fascynacje
muzyką czy słowem wypowiadanym już tylko dla dźwięku

______________
Nie dziękuj, z przyjemnością pogrzebałam:)

[biegnąca po fali]

Ewo -

Choć wychodzę z założenia, że słabych tekstów nie warto ratować.