rozstawiamy znów rożen
i o dziwo co gorsza
każdy czeka na dorsza
ja serwuję troć
grillujemy na piasku
rybie łuski w potrzasku
słońce żar leje ostro
na żaglówki i ponton
a miał padać deszcz
świtem wieje odnowa
na Cykladach rozmowa
Paros czy Santorini
zakładamy już mini
a ja wieszczę sztorm
weekend przebiegł po plaży
pewnie odwłok poparzył
nie pomogło pareo
między uda przemknęło
i wracamy gdzie dom
powiem tu będę szczera
pędzi czarna pantera
z góry nas wytropiła
w odległości jej siła
wściekły jakiś dron
Ahoj

26.06.2024