Tabakiera - niestety znam ten temat z autopsji. Tak jakoś się w moim życiu ułożyło, że byłam dwa razy ewakuowana w czasie powodzi, chociaż nie mieszkam na terenie zalewowym. Tego się nie da wykreślić z pamięci, Twój wiersz traktuje sytuacje bardzo powierzchniowo, ale wcale się nie dziwię, bo jak inaczej ocenić z pozycji widza w TV. Pozdrawiam
