wokół temidy

[abandon]

niezgodnie z prawem wykułem stelę
odrąbaną ręką za podniesienie na ojca
oko za oko bez poczucia winy. czuję się
pewniej odkąd zawisł ostatni zabójca
z premedytacją uczłowieczono sprawiedliwość

papuga z urzędu liczył na palcach do trzech
złagodzenie kary za przyznanie do winy i minę
skruszonego mordercy z okrucieństwem
niełatwo tanim gestem przekupić wysoki sąd
z góry lepiej widzi dożywocie w imieniu ofiar

siedzę za niewinność jak wszyscy w celi
telewizor na mszę co niedzielę odwiedziny
spacer pod słońcem w kółko do porzygania
na siłowni trzymam formę na koszt państwa
seks pod prysznicem bez zobowiązań

kolejny dzień wykreślony z życiorysu
za kratami ćwiara budzi szacunek. mówią
za dobre sprawowanie szybciej wyjdziesz
na ludzi. zniesiono śmierć za śmierć
nie zwracała życia

[eka]

Hm. Primo. Prawo zawsze lepsze od samodzielnego wymierzania kary, bo tylko silniejszy pokrzywdzony może to uczynić. Prawo niezależne od władców, dodajmy.
Secundo. Hammurabi - to na pewno postęp w bezprawiu, ale...
Tertio - czy kat w imieniu państwa nie staje się zabójcą skazanego?
Już nie wspomnę o ofiarach totalitaryzmów.

I po czwarte, ilość morderstw w tych stanach USA, gdzie kara śmierci obowiązywała/obowiązuje wcale nie jest mniejsza od ilości zabójstw w stanach gdzie ostatecznej kary brak.
Poza tym są udokumentowane wypadki wykonania kary śmierci na niewinnych osobach.

I już na koniec, czyli po piąte... spory szmat czasu przepracowałam w kiciu. Znam realia, ludzi z dożywotnimi wyrokami też. Matkę trojga dzieci z bliznami na twarzy, częściowo oderwanym uchem, która zabiła męża-oprawcę. System z gadziną sobie nie poradził, nadział się po pijaku na nóż. Oko za oko? Tak?

A bezcyfrowo dodam: każdy może zabić. Ty, i ja też.

[abandon]

No, to mi się oberwało za niewinność, a tak się starałem poetycko neutralnie prześliznąć przez celę;)
Trudnych tematów nie rozstrzygnę, ale mogę zwracać na nie uwagę. Jak zwykle nie ma idealnych rozwiązań, ale coś trzeba przyjąć dla zadośćuczynienia, choćby do końca nie było sprawiedliwe.
Tak też sądzę, że rozstrzygającym czynnikiem rezygnacji z kary śmierci były pomyłki. Stąd śmierć nie zwracała życia, tak ofierze, jak i niesłusznie skazanemu.
Zresztą, co ja to sędzia sądu ostatecznego? Na szczęście mam na głowie inne doczesne problemy dnia codziennego.

Że co? Ja mógłbym zabić? Nawet nie mów głośno, bo trafię do kartoteki potencjalnych sprawców;) Dobra, przyznaję się. Raz zabiłem zająca samochodem. Nie moja wina, przechodził nie po pasach, ale i tak czynno-żałuję.

[eka]

Jeśli nie forsujesz kary śmierci, cieszę się.

Najmniej jest zabójców psychopatów, to skrajne emocje uczynią nas mordercami.

[abandon]

Pewnie masz rację, nie znam się na zabójstwach. Jednak człek to istota myśląca i powinien znać konsekwencje czynów nieodwracalnych.
Przemocy mówimy stanowcze NIE!

Swoją drogą, zauważyłem, że jak mnie nie ma, pojawia się więcej wierszy. A cóż za niefortunna zależność;)

[eka]

Potężne emocje są silniejsze od myślenia : (
Naprawdę? Sprawdzę, kiedy się zgubisz ; )

[abandon]

Zawsze powtarzam: dwa razy myśleć, raz robić. Przez to tracę więcej czasu, ale za to na wolności;)

Jak ten gwiezdny pył na niebie
błąka się i nigdy nie wie,
czy w kosmosie nań nie czeka
życie jak wezbrana rzeka;)

[eka]

Gwiezdny pył? Jakie to poetyckie : )

[Gajka]

Dla mnie temat zupełnie obcy, jednak po przeczytaniu wiersza - przejrzałam na oczy. Pointa super! Pozdrawiam

[skaranie boskie]

Lubiłem kiedyś zabawę przerzutniami.
Potrafi być interesująca.