dzielenie z resztą bez ważności

[abandon]

„Jedli wszyscy do sytości, i zebrano z tego, co pozostało, dwanaście pełnych koszy ułomków”
Mt 14; 20

cudownie mnożą ryby zepsute od głów
owoce w koszach chleb nieświeży
oddech po zamknięciu spokój

można znaleźć na tackach full wypas
głodnym nie dadzą zdechnąć przy stole
pies przywiązany łasi się do nogi

market odciąża tanie państwo
nie przyjmie głodnego po szesnastej
miej Panie w opiece
od daty ważności za darmo

[eka]

Poezja zaangażowana : )
Można oczywiście podyskutować o datach ważności, ale pewnie chciałbyś mieć argumenty zmetaforyzowane, a mnie się nie chce myśleć. Doceniam te zastosowane w wierszu.

[abandon]

Tak, zaangażowałem się w jadłodajnię przy śmietniku marketowym;)

A gdzieżbym śmiał nadużyć Twojego zmetaforyzowanego myślenia, a za docenione mojego - dziękuję

[Toyer]

Teraz rozumiem to co pisałeś - wybacz - piszesz świetnie

[abandon]

Pisanie jak pisanie, ale chodzi o nowatorskie spojrzenie na to samo, ale z innej strony.

Dzięki.

[Alek Osiński]

W sumie to intencja wiersza wydaje mi się jasna, chociaż nie bardzo widzę związek z mottem, ale może chodzi o paradoks. A tak na marginesie to jak teraz wygląda sprawa z tą przeterminowaną żywnością. Faktycznie ją rozdają, bo mi jakaś dziewczyna mówiła, że muszą wyrzucać. A może praktyka jest niejednolita? Pozdrawiam

[abandon]

Musiałbym korzystać z usług takiej jadłodajni*, pewnie bym odpowiedział na pytanie, a tak, poeta posługuje się nieco innymi środkami niż autopsja.
W przełożeniu na matematyczne motto - mnożenie przez dzielenie;)
A na poważnie, nie pisałem, że markety rozdają. Raczej potrzebujący sami się stołują na składowisku odpadów posprzedażowych, że tak się wyrażę.
Kiedyś w TV pokazywali takie składowiska. Między nadpsutą żywnością czy po terminie, pełnowartościowe produkty nierozpakowane, których termin do spożycia upływa wkrótce. Różnica skali do kilku ryb kiedyś cudownie rozmnożonych.

Dzięki i pozdrawiam.

[eka]

Tak, zaangażowałem się w jadłodajnię przy śmietniku marketowym;)

A gdzieżbym śmiał nadużyć Twojego zmetaforyzowanego myślenia, a za docenione mojego - dziękuję

Co można dzieląc... mnożyć, i żadna data ważności nie obniża wartości tej czynności? (ale paskudny rym:)
DOBRO.

[abandon]

Czyli dla przeciwwagi mnożąc... dzielić - ZŁO:)

Dzięki.

[eka]

Czyli dla przeciwwagi mnożąc... dzielić - ZŁO:)

No, fakt... jedno zło pomnożone, dotknie wielu, vide: wojna.