jakże mi opisać

[jabberwocky]

Jakże opisać mam niewieście wdzięki
kiedy ręka dygocze mi z nadmiaru wrażeń,
atrament kapie i przeżywam męki ,
zanim cokolwiek słowami wyrażę.

Zapachem perfum jej odurzony
nad każdym słowem godzinę się skupiam,
a gdy napiszę jestem przerażony
bo zamiast kibić, napisałem – dupa.

Zanim dobiorę odpowiednie słowa
ręka je zapisze pomimo mej woli,
gdy co innego myśli moja głowa
ale widocznie myśli zbyt powoli.

Jak mam napisać, że blada jej cera
z lada powodu rumieńcem zapłonie
gdy ją oczami bezczelnie rozbieram
a pod jej suknią niecierpliwe dłonie?

Kiedy już ulegnie poezji czarowi
wraz dosiądziemy rączego Pegaza
który kłuty ostrogą nagle się znarowi,
a ja mu będę szpicrutą wygrażał.

Po tak szalonej dzikiej galopadzie
dama się osunie na łoże zemdlona
albo pod drzewami tu w pobliskim sadzie
nie przysłoniwszy w porę swego łona.

[Leon Gutner]

Tak.
Ten wiersz jest tak trochę jak ta szalona dzika galopada Jabb.
Miejscami dobrze miejscami słabo odbieram te linijki.
Miejscami ciekawe miejscami wręcz infantylne.
Forma fajna ale treści dla Leona trudno przyswajalne.
Poetycko.

Wpadłem poczytałem przystanąłem.
Z uszanowaniem L.G.

[tabakiera]

Ciekawa stylizacja na tekst z końca XIX wieku.