drabina głupców

[AS...]

zacna Tab...
ja Ciebie tylko przestrzegam przed powoływaniem się na SJP jako na autorytet;
znalazłem w nim tyle kitu, że można by nim wyszklić okna w dużym mieście;
no proszę: podkreśliło mi wyszklić, a przecież to czasownik dokonany
pochodzący od czasownika niedokonanego szklić (którego nie podkreśla);
inne przykłady: wyrobić, wybić, wyszkolić, wymóc, wytargać, wybiec...
poza tym
nie zarzuciłem Ci, że niszczysz biegnącą; ale jeśli to robisz to cel jest taki,
że kiedy podłożysz nogę lepszemu, to pierwsza dobiegniesz do mety
i pewnie nie zauważysz tego, że meta to szambo; argumenty? proszę:
na którym portalu znajdziesz kogoś na miarę Stachury, Wojaczka, czy Osieckiej?

[tabakiera]

Trochę krzywdzące te Twoje sugestie, AS-ie.
Do jakiej mety?
W necie, na portalu, gdy czas portali się kończy?
A nawet w realu, niby po co?
To byłoby samolubstwo i głupota.
To kogo jeszcze niszczyć, może wszystkich, hurtem?
Nie porównuję się z Biegnącą, piszę zupełnie inaczej, mamy też różne poglądy i doświadczenia.
Łączy nas jedynie miłość do kotów.

Dla mnie pisanie to hobby, nic więcej. Owszem, bywam na różnych spotkaniach, coś tam publikuję, ale to nie jest sprawa życia i śmierci. Ambicje spełniam na innym poletku.

SJP najłatwiej zalinkować, nie jest dla mnie jedynym źródłem wiedzy.


PS: Oczywiście, mogę się nie odzywać pod tekstami, które mi nie leżą lub je nieszczerze chwalić.
Najlepiej chwalić sugerując się nickiem lub nazwiskiem, to bardzo bezpieczne i powodujące, że człowiek jest lubianym ekspertem.

[AS...]

ależ Tab, nie odbieraj tego jako atak na Ciebie;
organizowane są zawody drwali, traktorzystów i diabli wiedzą jakie i normalne jest, że każdy chce być najlepszy...

to cudowne, że poezję traktujesz jako hobby - ja też

bo zdaję sobie sprawę, że swoim Oplem nie wygram wyścigu z Ferrari; będę się cieszył z dziesiątego miejsca i tyle;
takie mam możliwości, taki dar i nie narzekam na los;

gdybym zaczął zazdrościć Lewandowskiemu wysokich zarobków i lotów, to wyszedłbym na debila kibicując np Argentynie a nie Polsce...
a tu?
jeśli ktoś jest lepszy, to trzeba go zgnoić, obsmarować, oblepić błotem, zagryźć...
taka jest uroda Polaków; na całym świecie wszystkie nacje trzymają się razem, tylko Polak Polakowi wilkiem;
efekt?
wejdź np na strony rosyjskie; mają młodych, znakomitych poetów, których wszyscy wspierają; chcesz się przekonać? dam Ci linki
nawet Kuba gnębiona latami przez Castro ma młode pokolenie niezwykłych poetów, o jakich tylko możemy pomarzyć...

poezja to szeroka dziedzina; jak sport; ale czy kulomiot może krytykować oszczepnika, że słabo pcha oszczepem?

dlatego nie unoś się, proszę, bo i w poezji i w komentarzach jesteś kimś, kogo nie można nie zauważyć i nie cenić;
może Ewie nie pomożemy, ale warto przypomnieć lekarską przysięgę: po pierwsze nie szkodzić...

serdecznie pozdrawiam

[eka]

PS: Oczywiście, mogę się nie odzywać pod tekstami, które mi nie leżą lub je nieszczerze chwalić.
Najlepiej chwalić sugerując się nickiem lub nazwiskiem, to bardzo bezpieczne i powodujące, że człowiek jest lubianym ekspertem.

Dorota, może to specyfika macierzystego portalu wywołuje powyższe refleksje, chociaż czasami tam zaglądając, czytam bardzo pochlebne recenzje wybranych tekstów i z niektórymi się absolutnie zgadzam.
Krytyka rzetelna to nie tylko wytykanie błędów, ale i znajdowanie pozytywów. Warto o tym nie zapominać.
A przede wszystkim merytorycznie swoje zdanie uzasadnić, obronić w dyskusji.
Bo tzw. czucie tekstu to indywidualny odbiór, ważny oczywiście, ale determinowany wieloma czynnikami, na pewno wiem, że wiesz o co mi chodzi.

Lubiany ekspert... hm. Dezawuujesz go na potęgę. Chwyt poniżej pasa.
Ma jednak wrogów, jeśli nie wszystkie teksty chwali - to raz.
A dwa... mało jest ludzi, których cieszą sukcesy innych. Radość sprawia większości porażka bliźniego. Stąd surowy krytyk o ile oczywiście krytykuje płody innych ( nie moje:) ma znakomite notowania u większości.

Uważam, bo często (hi, hi) mam podobne odczucia do Twoich po przeczytaniu, że jesteś bardzo wartościowym komentatorem i gorąco namawiam Cię do wyrażenia zgody na zostanie Recenzentem Ósmego od września.

Mam nadzieję, że do rana nie wystygnie

[AS...]

tak sobie myślę drogie dziewczyny
że o jakości i klasie poezji decydują metafory;
to nie wina Ewy, że jej są najlepsze...

[tabakiera]

tak sobie myślę drogie dziewczyny
że o jakości i klasie poezji decydują metafory;
to nie wina Ewy, że jej są najlepsze...

Cóż, tylko pozazdrościć takich mecenasów.
Mnie poezja Ewy nie zawsze przekonuje, jak choćby w pierwszych wersach prezentowanego tu tekstu.
Wg mnie autor nie powinien mijać się z rzeczami oczywistymi.
Analiza dokonana przez Ewę nadała wierszowi wartości w moich oczach, to ważne.
I piękne, że tak różnie można spojrzeć na te same wersy.
Talentu Ewie nie odmawiam.
Zarzucam płynięcie nieprzemyślanymi metaforami, ale zaraz usłyszę, że w poezji się nie myśli, poezję się czuje.
Po przeczytaniu opinii i pochwał dziewczynie urosną skrzydła, i dobrze, wszak to jest potrzebne.
Może faktycznie nie powinno się krytykować, aby po pierwsze nie szkodzić?
To do przemyślenia.

A mnie proszę nie dopieszczać, mnie to na nic.

Ewo, bardzo dziękuję za propozycję, ale niestety nie mogę jej przyjąć. '
Nie lubię zobowiązań, a od września mam znacznie więcej niż etat, a motywacja jest konkretna. choć niewielka.
I nie są to słowa.

PS Dzięki za kawę, właśnie popijam przez wyjściem do pracy.
Aby radośnie zacząć dzień o poranku.

[AS...]

zacna Tab
słowo "mecenas" zabrzmiało złośliwie,
ale chyba nie rozumiesz znaczenia tego słowa, więc wybaczam;

"talentu Ewie nie odmawiam"
dla mnie to oczywiste, że Ferrari jest lepsze od pospolitych aut,
lecz sam fakt, że go ma nie oznacza, że potrafi nim jeździć;
Twój "mecenas" znaczy tylko tyle, że nie przebije opony w jej samochodzie
ani nie rozleje oleju na jej drodze;

skoro powiedziałaś co nieco o sobie, to i ja coś powiem:
kocham nauki ścisłe, a w szczególności matematykę;
w matematyce - udowodnione twierdzenie zamyka wszystkim gęby;
i zapewniam Cię, że nikt się nie doczepi,
że sinus w dowodzie jest krzywo napisany, a cosinus ma kanciaste c;

"autor nie powinien mijać się z rzeczami oczywistymi"
jasne!
dla mnie jest oczywiste, że człowiek nie potrafi latać
więc kiedy na niebie zobaczę samolot
z okrzykiem apage satanas pobiegnę po kropidło i święconą wodę...

ech Doroto...
czasami jesteś równie nieznośna jak Ewa i myślę,
że teraz podpadnę Wam obu...

[biegnąca po fali]

Która Ewa, Jerzy?

NIE mam prawka, to co się dziwisz, że jeździć nie umiem?

[Alek Osiński]

więc patrzę nie podejrzewając cię o żadne uczucia
wyższe od blatu na którym opieram łokcie

...

ale ty lubisz brzęk szkła bezdroża i wnyki
obłość drzew ich dygot w zbrylonym powietrzu

Tak czytam i czytam, Ewo, i nieodparcie narzuca mi się
pewna sprzeczność w wierszu. Bo czy między spostrzeżeniem
pierwszym, które sugeruje wręcz stan katatonii
u "interlokutorki" a drugim - który podkreśla jej
bogate i skomplikowane wnętrze, nie ma jakiegoś rozdźwięku?


A może to chodzi o wewnętrzne zagubienie
co do istoty rzeczy, prowadzącego dialog?

Puenta za to - cymes : )

[eka]

(...) brzęk szkła bezdroża i wnyki
obłość drzew ich dygot w zbrylonym powietrzu

ale przecież lubienie tego zestawu peelka wpisała w uczucia niższe od wysokości blatu, na którym opiera łokcie.
Nie widzę sprzeczności Alku, trudno skojarzeń z rozbijaniem szkła, błądzeniem po bezdrożach, a także efekt wnyków, obłość i dygot nie zaliczyć do chłodu, wręcz zimna.