-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
"Ekspres do kawy" cz. XXVIII - Nie dali mi tej roboty
- Alicja Jonasz
- Posty: 1765
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
- Płeć:
"Ekspres do kawy" cz. XXVIII - Nie dali mi tej roboty
do początku
do poprzedniego
Nie dali mi tej roboty! Przeczuwałam, że tak będzie, ale wiadomo, człowiek się łudzi i mówi sobie:
- W końcu jest się dobrym w tym fachu, a nóż widelec!
Na początku jest super moc, taka, o której pisał mój przyjaciel Mati - wielka siła, magiczna, uskrzydlająca, zdolna góry przenosić, niemożliwe czyniąca prawdopodobnym, niemalże boska, tak zwana wiara we własne umiejętności zjednywania sobie ludzi, nawet tych najbardziej opornych, skażonych trupim jadem, ślepych, potem pojawia się spokój oczekiwania, długie chwile spędzone w poczekalni ciemnego gmachu, chwile odzierające człowieka z indywidualnych cech. Stajesz się cieniem jednym z wielu koczujących pod drzwiami, bezwolną kukłą, którą można do woli pomiatać. W finale widzisz brudną dupę podsuniętą ci pod sam nos i słyszysz słowa:
- No wie pani...
Kurwa, nie wiem, bo niby skąd? W Sarniej Dolinie powietrze ma przecież inny smak! Nad łąkami unoszą się postrzępione obłoki, śnieżnobiałe jak grzywy jednorożców. Jesteś czysty, krystalicznie czysty, dziewiczy!
Zacznijmy jednak od początku...
do poprzedniego
Nie dali mi tej roboty! Przeczuwałam, że tak będzie, ale wiadomo, człowiek się łudzi i mówi sobie:
- W końcu jest się dobrym w tym fachu, a nóż widelec!
Na początku jest super moc, taka, o której pisał mój przyjaciel Mati - wielka siła, magiczna, uskrzydlająca, zdolna góry przenosić, niemożliwe czyniąca prawdopodobnym, niemalże boska, tak zwana wiara we własne umiejętności zjednywania sobie ludzi, nawet tych najbardziej opornych, skażonych trupim jadem, ślepych, potem pojawia się spokój oczekiwania, długie chwile spędzone w poczekalni ciemnego gmachu, chwile odzierające człowieka z indywidualnych cech. Stajesz się cieniem jednym z wielu koczujących pod drzwiami, bezwolną kukłą, którą można do woli pomiatać. W finale widzisz brudną dupę podsuniętą ci pod sam nos i słyszysz słowa:
- No wie pani...
Kurwa, nie wiem, bo niby skąd? W Sarniej Dolinie powietrze ma przecież inny smak! Nad łąkami unoszą się postrzępione obłoki, śnieżnobiałe jak grzywy jednorożców. Jesteś czysty, krystalicznie czysty, dziewiczy!
Zacznijmy jednak od początku...
Ostatnio zmieniony 18 lip 2024, 11:25 przez Alicja Jonasz, łącznie zmieniany 4 razy.
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- Alicja Jonasz
- Posty: 1765
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
- Płeć:
"Ekspres do kawy" cz. XXVIII - Nie dali mi tej roboty
"Ekspres do kawy" cz.XXVIII - Nie dali mi tej roboty fr.2
- Wiemy, że pani poglądy polityczne nie są jednoznaczne - powiedziała, nie patrząc na mnie, ale na coś pod biurkiem, na coś lub na kogoś... Powiedziała niby do mnie, ja jednak miałam nieodparte wrażenie, że te słowa, rodzaj zarzutu, oskarżenia, kieruje do kogoś innego, kogoś, kto wymościł sobie dziuplę pod biurkiem właśnie, siedzi tam i przysłuchuje się naszej rozmowie. Może namiętnie głaszcze posiadaczkę biurka po łydkach albo po prostu, ten scenariusz uważam za najbardziej prawdopodobny, smaruje wazeliną jej jędrne pośladki, a potem ze smakiem liże, starając się stłumić odgłos mlaskania.
- Nie mam żadnych - odpowiedziałam, asekurując się na wypadek, gdybym to jednak ja była adresatką tego nagłego oskarżenia wytykającego mi niejednoznaczność. - Ale wierzę w Boga, Ojca Wszechmogącego... Czy to nie wystarczy? - dodałam niepewnie i przechyliłam się lekko na bok w nadziei, że uda mi się zajrzeć pod biurko i namierzyć obiekt tego nagłego zainteresowania urzędniczki. Poczułabym się wtedy znacznie lepiej, wiedząc, z kim mam do czynienia, a tak... no cóż, zaczęłam nerwowo wiercić się na krześle, miętoląc w rękach chusteczkę.
- Wiemy, że pani poglądy polityczne nie są jednoznaczne - powiedziała, nie patrząc na mnie, ale na coś pod biurkiem, na coś lub na kogoś... Powiedziała niby do mnie, ja jednak miałam nieodparte wrażenie, że te słowa, rodzaj zarzutu, oskarżenia, kieruje do kogoś innego, kogoś, kto wymościł sobie dziuplę pod biurkiem właśnie, siedzi tam i przysłuchuje się naszej rozmowie. Może namiętnie głaszcze posiadaczkę biurka po łydkach albo po prostu, ten scenariusz uważam za najbardziej prawdopodobny, smaruje wazeliną jej jędrne pośladki, a potem ze smakiem liże, starając się stłumić odgłos mlaskania.
- Nie mam żadnych - odpowiedziałam, asekurując się na wypadek, gdybym to jednak ja była adresatką tego nagłego oskarżenia wytykającego mi niejednoznaczność. - Ale wierzę w Boga, Ojca Wszechmogącego... Czy to nie wystarczy? - dodałam niepewnie i przechyliłam się lekko na bok w nadziei, że uda mi się zajrzeć pod biurko i namierzyć obiekt tego nagłego zainteresowania urzędniczki. Poczułabym się wtedy znacznie lepiej, wiedząc, z kim mam do czynienia, a tak... no cóż, zaczęłam nerwowo wiercić się na krześle, miętoląc w rękach chusteczkę.
Ostatnio zmieniony 18 lip 2024, 11:25 przez Alicja Jonasz, łącznie zmieniany 2 razy.
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
"Ekspres do kawy" cz. XXVII - Nie dali mi tej roboty
Alicjo, wybacz prywatę, nie zmieniaj wizerunku. Gdzie będę mogła się odstresować i uwierzyć w Dobro?


- Alicja Jonasz
- Posty: 1765
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
- Płeć:
"Ekspres do kawy" cz. XXVII - Nie dali mi tej roboty
postaram się go nie zmienić, ale moja bohaterka może, prawda?
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- Alicja Jonasz
- Posty: 1765
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
- Płeć:
"Ekspres do kawy" cz. XXVIII - Nie dali mi tej roboty
"Ekspres do kawy" cz.XXVIII - Nie dali mi tej roboty fr.3
I wtedy właśnie padły te słowa:
- No wie pani...
Powietrze lekko zadrgało i przez chwilę zdawało się być lepkie niczym guma do żucia, a potem znowu wszystko wróciło do normy. Poczułam niedosyt. W całej tej wyreżyserowanej pozie urzędniczki zabrakło mi charakterystycznego mrugnięcia okiem, mrugnięcia, które byłoby próbą nawiązania nici bezsłownego porozumienia, mrugnięcia niezbędnego, aby dwie dusze podobnie rozumujące, pojmujące ten świat tak samo, mogły raz na zawsze załatwić sprawę z korzyścią dla obu stron. Przyglądałam się twarzy urzędniczki przez dłuższą chwilę, czekając na ten znaczący gest, gwałtowny, kontrolowany skurcz powieki, czekałam, ale nic takiego nie nastąpiło.
- No wie pani... - powtórzyła z naciskiem, tym razem nieco głośniej, jakby spodziewała się, że znam drugą część hasła, które dopiero głośno wypowiedziane w całości otwiera jakąś tajemną furtkę do ichniego świata. Nie znałam...
I wtedy właśnie padły te słowa:
- No wie pani...
Powietrze lekko zadrgało i przez chwilę zdawało się być lepkie niczym guma do żucia, a potem znowu wszystko wróciło do normy. Poczułam niedosyt. W całej tej wyreżyserowanej pozie urzędniczki zabrakło mi charakterystycznego mrugnięcia okiem, mrugnięcia, które byłoby próbą nawiązania nici bezsłownego porozumienia, mrugnięcia niezbędnego, aby dwie dusze podobnie rozumujące, pojmujące ten świat tak samo, mogły raz na zawsze załatwić sprawę z korzyścią dla obu stron. Przyglądałam się twarzy urzędniczki przez dłuższą chwilę, czekając na ten znaczący gest, gwałtowny, kontrolowany skurcz powieki, czekałam, ale nic takiego nie nastąpiło.
- No wie pani... - powtórzyła z naciskiem, tym razem nieco głośniej, jakby spodziewała się, że znam drugą część hasła, które dopiero głośno wypowiedziane w całości otwiera jakąś tajemną furtkę do ichniego świata. Nie znałam...
Ostatnio zmieniony 18 lip 2024, 11:26 przez Alicja Jonasz, łącznie zmieniany 1 raz.
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
"Ekspres do kawy" cz. XXVII - Nie dali mi tej roboty
Nie, nie można być jednocześnie Alicją z Sarniej Doliny i wkurzoną Alicją w ponurym gmachu:(
Ups... to zdanie do poprzedniego fragmentu.
Ups... to zdanie do poprzedniego fragmentu.
- Alicja Jonasz
- Posty: 1765
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
- Płeć:
"Ekspres do kawy" cz. XXVII - Nie dali mi tej roboty
Można, eko, można... przychodzi taki moment, kiedy Alicja musi przejść na drugą stronę, choć na chwilę, ale musi
jest człowiekiem, słabym człowiekiem

Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
"Ekspres do kawy" cz. XXVII - Nie dali mi tej roboty
Druga strona tak łatwo nie odpuszcza.
Ciemność jest zachłanna.
Ciemność jest zachłanna.
- Alicja Jonasz
- Posty: 1765
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
- Płeć:
"Ekspres do kawy" cz. XXVII - Nie dali mi tej roboty
spokojnie, Alicja nie znała drugiej części hasła! to ją uratowało...
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
"Ekspres do kawy" cz. XXVII - Nie dali mi tej roboty
Nie zdradzaj aby... : )