coś we mnie

[biegnąca po fali]

źli się
nadyma to znów spuszcza powietrze
rozmyte pachnie szafą i środkiem na mole
przesiąkły bluzki sukienki
stara panna i jej koty sztuk pięć
wszystkie bezimienne

źli się bo kto mu zabroni
rozpełzać się po zewnętrznych krawędziach
w środku wszystko zepsute do szpiku kości
ostatniej z prawdziwych
od teraz tylko plastik i sztuczne barwniki
do tego depresja jakiej świat nie widział
choć mówią że zawsze ktoś czuwa

bez względu na porę gotowy sięgnąć po kij
mrowisko samo się napatoczy
jak lampa rzucająca cień za dnia
nocą rzeka i worki na mioty

[tabakiera]

Biegnąca, mussę jakoś to zrzędzenie rozładować.
"do tego depresja jakiej świat nie widział" rozwala system.

ty we mnie

dni się
dymnąłeś i wzleciało w górę nasze wspólne powietrze
jakże słodkie mruczę cicho kawa pachnie na stole
nasiąknęły tchniętym niebem bluzki sukienki
nowy stanik i stringi sztuk pięć
wszystkie tak cienkie

dni się i nie mogę temu zabronić
rozglądnę się po garderobie i bardziej spodobam tobie
moje zęby nie popsute bowiem zerżnął kości
stomatolog poczciwy
wstawił plastik ale sprytne składniki
wciąż udają świat oszustwa nie widzi
sztuczna szczęka dobrze przeżuwa

bez względu na porę gotowa sięgnąć po więcej
zepnij mięśnie bądź spokojny zamknij oczy
niech tylko lampa zgaśnie niech zniknie jasność dnia
znów wypełnię twoje galoty

[biegnąca po fali]

Tab, wracaj do Chin

A tak serio... Ja nie o tej depresji co Ty!
Napisałam protest song a propos zabijania niechcianych, a... A zresztą.

Niech Ci będzie

I nie jęczę. Długo się zastanawiałam czy to w ogóle wrzucać, ale pomyślałam, że przecież łba mi nikt nie urwie, nie?

[tabakiera]

A wiesz, co w Chinach robią z kotami?
A wiesz co robią z ludźmi, którzy chcą wolności np. dla Tybetu?
A wiesz z ilu metrów składa się ich indywidualna powierzchnia do życia?
Nie wracam.

Poważnie:

Mamy starą pannę i bezimienne koty.
Bezimienne, czyli niczyje.
Może dokarmiane z litości i przypadkowo.
Niby jakieś tam akcje, ale źli się, nie ma konkretnego prawa:

źli się bo kto mu zabroni

Zabroni, owszem, tylko pokutuje ogólne przyzwolenie.
Sztucznych barwników nie ogarniam.
Dobry wątek czuwającego, co wbija kij w mrowisko, powoduje awanturę, ale potem wszystko płynie jak rzeka, w której topi się miot.

jak lampa rzucająca cień za dnia

- to dobre obrazowanie nieskutecznego działania.

Kto jest podmiotem lirycznym?
Ciężarna kotka?
Technika dobra, trochę patosu i nie do końca czytelnie, ale niech Ci będzie.

[tabakiera]

Chorobcia, a może ta stara panna umarła i z jej kotami kłopot?
Muszę pomyśleć, bo mi klina zadałaś.

[biegnąca po fali]

Na powyższe pytania odpowiedzi znać nie muszę. Tak nawet lepiej. Dla zdrowotności. Patosu nie widzę, nieczytelne - być może. Czasem sama siebie nie rozumiem, więc trudno oczekiwać tego od czytelnika.

Dziękuję:)

[biegnąca po fali]

Chorobcia, a może ta stara panna umarła i z jej kotami kłopot?
Muszę pomyśleć, bo mi klina zadałaś.

[tabakiera]

No, taka interwencja.
W telewizji widziałam.
Stary człowiek w depresji, zaniedbane psy lub koty.
Mnożą się, nie ma świadomości nieszczęścia.

Widzisz jak się wczuwam?
A Ty mnie do Chin chcesz wysłać.

Odpowiedzi na pytania:
1. Mała jest tam empatia wobec zwierząt, traktują je źle. Przed zjedzeniem, oczywiście.
2. Wsadzają do pierdla.
3. Niewielka.

[biegnąca po fali]

Doceniam, tab.

A do tych Chin, to już lepiej nie jedź.
Sama mówiłaś, że mają mało miejsca.

[Alek Osiński]

No, Ewa w dobrej formie jak widzę : )