-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Pani na literę "k"
- Hardy
- Posty: 1723
- Rejestracja: 06 sie 2017, 14:32
- Płeć:
Pani na literę "k"
(z nowo pisanych wspomnień)
(...)
– Tatusiu, mogę powiedzieć co mówił dzisiaj Tomek? – Potrząsnęła moją ręką, gdy wracaliśmy z przedszkola. Nie zdążyłem odpowiedzieć, kiedy powtórzyła zniecierpliwiona, już głośniej: – Ale mogę powiedzieć?
To musiała być sprawa niecierpiąca zwłoki, coś bardzo poważnego. Potaknąłem:
– Tak, córeczko. Co on takiego powiedział?
– On brzydko mówił i brzydkie wyrazy mówił. Ale mogę je powiedzieć?!
– Jeżeli brzydkie, to po co masz mówić. Wiesz, że to nieładnie.
– Wiem tatusiu, wiem. – Znowu niecierpliwie potrząsnęła mnie za rękę. – Ale to nie ja, to on! Ale mogę je powiedzieć?!
– Córeczko, tatuś nie chce wysłuchiwać brzydkich wyrazów. Po co?
Jak to „po co”? Z takim czymś do kobietki?! Aż przystanęła i spojrzała na mnie z dołu, unosząc ze zdziwienia brwi.
– No bo chcę opowiedzieć, co mówił Tomek!
To było tak zdecydowane i niepodlegające dalszej dyskusji wyjaśnienie, że lekko mnie zamurowało. „No bo chcę opowiedzieć”!
„A niech to! Czy wszystkie kobiety już od maleńkości tylko trenują plotkowanie czy, co bardziej prawdopodobne, mają je genetycznie wbudowane? Czy naprawdę nie mogą zrozumieć, iż nie wszystko co się wie należy od razu innym przekazywać? Że świat się nie zawali, jeśli innym nie przekaże? Że czasem nawet będzie to lepiej dla świata a zwłaszcza dla mówiących lub słuchających ludzi…”.
Te moje bezładne myśli zostały przerwane głośnym ponagleniem:
– Tatusiu, no mogę?!
Przystanąłem i spojrzałem na córeczkę. Wyraźnie ledwie się powstrzymywała. „Dobrze, że jeszcze się pyta – westchnąłem w duchu. – Nie powie mnie, to weźmie w obroty mamusię, zaraz po powrocie do domu. A to grozi przypaleniem obiadu. Echh, jakby to…” – Nagle wpadła mi myśl.
– A możesz te słowa zastąpić innymi? Takimi, które nie są brzydkie? Wtedy tatuś wysłucha.
– A to mogę? – Aż podskoczyła, słysząc moją zgodę.
– Tak, jak powiedziałem.
Pociągnęła mnie za rękę i poszliśmy dalej. Przez chwilę milczała; chyba szukała słów „którymi można zastąpić”. Wreszcie zaczęła trajkotać:
– Bo Tomek mówił, że słyszał jak u niego na podwórku takie panie siedziały i mówiły o jakiejś pani od nich z domu, że ta pani jest k… – zająknęła się – no że do tej pani przychodzą panowie i oni robią takie brzydkie rzeczy i jeszcze za to ta pani dostaje od tych panów pieniądze!
„Uff! Czułem, tak czułem, że chodzi o taką panią na „k”. Spróbowałem skierować rozmowę na boczny tor.
– Nie powinno się podsłuchiwać dorosłych…
– Ale on mówił, że nie podsłuchiwał, tylko te panie tak głośno gadały.
– Nie mówi się "gadały", tylko "mówiły". – To był dla mnie już bezpieczny temat do rozmowy.
– Ale ja powiedziałam "mówił", to Tomek powiedział "gadały".
Ot, jak trzeba uważać w rozmowie! Sam się dałem złapać za słówka…
– Masz rację, córeczko. Powiedziałaś "mówił".
Ucieszyła się i znowu podskoczyła.
– Widzisz, tatusiu. A ta pani to coś brzydko robi i Tomek brzydko mówi, ale ja nie powiedziałam brzydko, prawda?
– Tak, kochanie, nie powiedziałaś brzydko. – Dochodziliśmy już do klatki schodowej domu. – Jak widzisz, można coś opowiedzieć nie używając brzydkich słów. Chodźmy szybciej, mamusia miała dzisiaj przygotować racuszki z jabłkami.
– Racuszki?! Racuszki, racuszki… – zaczęła podśpiewywać i przyspieszyliśmy kroku.
Najważniejsze, że udało się przebrnąć przez dość śliski temat bez wywrotki. Moja latorośl swoje powiedziała, unikając brzydkich słów. „Jednak polski język jest piękny. Namęczyła się, aby nie użyć tego słowa, ale jednak je ominęła. – Uśmiechałem się lekko, otwierając już drzwi do mieszkania. – Fakt, że to krótkie słowo zastępuje całe długie zdania, ale niech się uczy, że to samo można powiedzieć na różne sposoby. Zwłaszcza bardziej kulturalnie. I tak przyjdzie czas, oby jak najpóźniej, kiedy się uderzy w palec i wtedy… – aż głośno się zaśmiałem, wyobrażając sobie taką bolesną ale i komiczną sytuację – trudno je zastąpić długim monologiem, szukając zastępczych, eleganckich słów. Już to słyszę, jak nawet dystyngowana osoba w takim wypadku krzyknie: ała, uderzyłam się w palec u nogi i mnie boli!”.
Spojrzała na mnie zdziwiona.
– Z czego się tatusiu śmiejesz?
– Nic, nic, tak sobie coś przypomniałem. Wchodź już, przywitaj się z mamusią. Czujesz zapach racuszków?
(...)
(...)
– Tatusiu, mogę powiedzieć co mówił dzisiaj Tomek? – Potrząsnęła moją ręką, gdy wracaliśmy z przedszkola. Nie zdążyłem odpowiedzieć, kiedy powtórzyła zniecierpliwiona, już głośniej: – Ale mogę powiedzieć?
To musiała być sprawa niecierpiąca zwłoki, coś bardzo poważnego. Potaknąłem:
– Tak, córeczko. Co on takiego powiedział?
– On brzydko mówił i brzydkie wyrazy mówił. Ale mogę je powiedzieć?!
– Jeżeli brzydkie, to po co masz mówić. Wiesz, że to nieładnie.
– Wiem tatusiu, wiem. – Znowu niecierpliwie potrząsnęła mnie za rękę. – Ale to nie ja, to on! Ale mogę je powiedzieć?!
– Córeczko, tatuś nie chce wysłuchiwać brzydkich wyrazów. Po co?
Jak to „po co”? Z takim czymś do kobietki?! Aż przystanęła i spojrzała na mnie z dołu, unosząc ze zdziwienia brwi.
– No bo chcę opowiedzieć, co mówił Tomek!
To było tak zdecydowane i niepodlegające dalszej dyskusji wyjaśnienie, że lekko mnie zamurowało. „No bo chcę opowiedzieć”!
„A niech to! Czy wszystkie kobiety już od maleńkości tylko trenują plotkowanie czy, co bardziej prawdopodobne, mają je genetycznie wbudowane? Czy naprawdę nie mogą zrozumieć, iż nie wszystko co się wie należy od razu innym przekazywać? Że świat się nie zawali, jeśli innym nie przekaże? Że czasem nawet będzie to lepiej dla świata a zwłaszcza dla mówiących lub słuchających ludzi…”.
Te moje bezładne myśli zostały przerwane głośnym ponagleniem:
– Tatusiu, no mogę?!
Przystanąłem i spojrzałem na córeczkę. Wyraźnie ledwie się powstrzymywała. „Dobrze, że jeszcze się pyta – westchnąłem w duchu. – Nie powie mnie, to weźmie w obroty mamusię, zaraz po powrocie do domu. A to grozi przypaleniem obiadu. Echh, jakby to…” – Nagle wpadła mi myśl.
– A możesz te słowa zastąpić innymi? Takimi, które nie są brzydkie? Wtedy tatuś wysłucha.
– A to mogę? – Aż podskoczyła, słysząc moją zgodę.
– Tak, jak powiedziałem.
Pociągnęła mnie za rękę i poszliśmy dalej. Przez chwilę milczała; chyba szukała słów „którymi można zastąpić”. Wreszcie zaczęła trajkotać:
– Bo Tomek mówił, że słyszał jak u niego na podwórku takie panie siedziały i mówiły o jakiejś pani od nich z domu, że ta pani jest k… – zająknęła się – no że do tej pani przychodzą panowie i oni robią takie brzydkie rzeczy i jeszcze za to ta pani dostaje od tych panów pieniądze!
„Uff! Czułem, tak czułem, że chodzi o taką panią na „k”. Spróbowałem skierować rozmowę na boczny tor.
– Nie powinno się podsłuchiwać dorosłych…
– Ale on mówił, że nie podsłuchiwał, tylko te panie tak głośno gadały.
– Nie mówi się "gadały", tylko "mówiły". – To był dla mnie już bezpieczny temat do rozmowy.
– Ale ja powiedziałam "mówił", to Tomek powiedział "gadały".
Ot, jak trzeba uważać w rozmowie! Sam się dałem złapać za słówka…
– Masz rację, córeczko. Powiedziałaś "mówił".
Ucieszyła się i znowu podskoczyła.
– Widzisz, tatusiu. A ta pani to coś brzydko robi i Tomek brzydko mówi, ale ja nie powiedziałam brzydko, prawda?
– Tak, kochanie, nie powiedziałaś brzydko. – Dochodziliśmy już do klatki schodowej domu. – Jak widzisz, można coś opowiedzieć nie używając brzydkich słów. Chodźmy szybciej, mamusia miała dzisiaj przygotować racuszki z jabłkami.
– Racuszki?! Racuszki, racuszki… – zaczęła podśpiewywać i przyspieszyliśmy kroku.
Najważniejsze, że udało się przebrnąć przez dość śliski temat bez wywrotki. Moja latorośl swoje powiedziała, unikając brzydkich słów. „Jednak polski język jest piękny. Namęczyła się, aby nie użyć tego słowa, ale jednak je ominęła. – Uśmiechałem się lekko, otwierając już drzwi do mieszkania. – Fakt, że to krótkie słowo zastępuje całe długie zdania, ale niech się uczy, że to samo można powiedzieć na różne sposoby. Zwłaszcza bardziej kulturalnie. I tak przyjdzie czas, oby jak najpóźniej, kiedy się uderzy w palec i wtedy… – aż głośno się zaśmiałem, wyobrażając sobie taką bolesną ale i komiczną sytuację – trudno je zastąpić długim monologiem, szukając zastępczych, eleganckich słów. Już to słyszę, jak nawet dystyngowana osoba w takim wypadku krzyknie: ała, uderzyłam się w palec u nogi i mnie boli!”.
Spojrzała na mnie zdziwiona.
– Z czego się tatusiu śmiejesz?
– Nic, nic, tak sobie coś przypomniałem. Wchodź już, przywitaj się z mamusią. Czujesz zapach racuszków?
(...)
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Pani na literę "k"
Te zdania są efektem wszechwiedzy narratorskiej, czy wypłynęły z ust jego córki?

Czemu akurat ten fragment (seksistowski) ująłeś w cudzysłów?Hardy pisze: ↑10 cze 2022, 16:40„A niech to! Czy wszystkie kobiety już od maleńkości tylko trenują plotkowanie czy, co bardziej prawdopodobne, mają je genetycznie wbudowane? Czy naprawdę nie mogą zrozumieć, iż nie wszystko co się wie należy od razu innym przekazywać? Że świat się nie zawali, jeśli innym nie przekaże? Że czasem nawet będzie to lepiej dla świata a zwłaszcza dla mówiących lub słuchających ludzi…”.
Oni... ci panowie czy pani z panami?Hardy pisze: ↑10 cze 2022, 16:40– Bo Tomek mówił, że słyszał jak u niego na podwórku takie panie siedziały i mówiły o jakiejś pani od nich z domu, że ta pani jest k… – zająknęła się – no że do tej pani przychodzą panowie i oni robią takie brzydkie rzeczy i jeszcze za to ta pani dostaje od tych panów pieniądze!
Chyba razem, bo "jeszcze za to" pani dostaje pieniądze, za robienie brzydkich rzeczy. Podłe kobiety. Też winne kasę zaserwować.
Takie tam moje rozbawione spojrzenie.
A dziewczynka nie sprecyzowała czym były owe "brzydkie rzeczy"? Ciekawe jak tatuś by wyjaśniał.
Kolejny fragment w cudzysłowie.Hardy pisze: ↑10 cze 2022, 16:40„Jednak polski język jest piękny. Namęczyła się, aby nie użyć tego słowa, ale jednak je ominęła. – Uśmiechałem się lekko, otwierając już drzwi do mieszkania. – Fakt, że to krótkie słowo zastępuje całe długie zdania, ale niech się uczy, że to samo można powiedzieć na różne sposoby. Zwłaszcza bardziej kulturalnie. I tak przyjdzie czas, oby jak najpóźniej, kiedy się uderzy w palec i wtedy… – aż głośno się zaśmiałem, wyobrażając sobie taką bolesną ale i komiczną sytuację – trudno je zastąpić długim monologiem, szukając zastępczych, eleganckich słów. Już to słyszę, jak nawet dystyngowana osoba w takim wypadku krzyknie: ała, uderzyłam się w palec u nogi i mnie boli!”.
Aua.
A to dopiero! Sądziłam, że dziewczynka owo "wyjaśnienie" usłyszała z ust wulgarnego Tomka, który z kolei przytoczył je z rozmowy pań na podwórku... ale szok. Czyli dziewczynka wcześniej wiedziała, czym jest prostytucja.
No zaskoczyłeś.
Pozdrawiam : )
- Hardy
- Posty: 1723
- Rejestracja: 06 sie 2017, 14:32
- Płeć:
Pani na literę "k"
Wypowiedzi są zaznaczone myślnikiem z przodu, więc "Jak to, po co?!" jest myślą narratora, który jest jednocześnie ojcem.
Wszystkie fragmenty w cudzysłowie są myślami narratora.
Czy fragment jest "seksistrowski ? - akurat się nie zgodzę. Jestem zwolennikiem "złotego środka", bez skręcania pod jedną czy drugą scianę. Co innego uważam za seksistowskie. Ale możemy mieć inne spojrzenia,
"Oni robią takie brzydkie rzeczy" - oczywiście, że panowie i pani; wynika to z całej wypowiedzi.
Córeczka nie sprecyzowała. co to są za brzydkie rzeczy, a tatuś wolał się nie dopytywać i wchodzić w szczegóły.
Okrzyk bólu jest zapisywany na dwa sposoby, oba poprawne: "aua" albo "ała". https://www.ekorekta24.pl/aua-czy-ala-j ... poprawnie/ , https://pl.wiktionary.org/wiki/a%C5%82a
Dziewczynka wiedziała, że słowo na "k" jest brzydkie; nie wiedziała co ono oznacza.
PS. Na samym początku tekstu napisałem: (z nowo pisanych wspomnień). Czyich wspomnień? - domyśl się
Dzięki za dogłębną analizę i pozdrawiam również
Wszystkie fragmenty w cudzysłowie są myślami narratora.
Czy fragment jest "seksistrowski ? - akurat się nie zgodzę. Jestem zwolennikiem "złotego środka", bez skręcania pod jedną czy drugą scianę. Co innego uważam za seksistowskie. Ale możemy mieć inne spojrzenia,
"Oni robią takie brzydkie rzeczy" - oczywiście, że panowie i pani; wynika to z całej wypowiedzi.
Córeczka nie sprecyzowała. co to są za brzydkie rzeczy, a tatuś wolał się nie dopytywać i wchodzić w szczegóły.
Okrzyk bólu jest zapisywany na dwa sposoby, oba poprawne: "aua" albo "ała". https://www.ekorekta24.pl/aua-czy-ala-j ... poprawnie/ , https://pl.wiktionary.org/wiki/a%C5%82a
Dziewczynka wiedziała, że słowo na "k" jest brzydkie; nie wiedziała co ono oznacza.
PS. Na samym początku tekstu napisałem: (z nowo pisanych wspomnień). Czyich wspomnień? - domyśl się

Dzięki za dogłębną analizę i pozdrawiam również

- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Pani na literę "k"
Wyjaśnij, proszę, tę kwestię:
("Echh" - zapis to swoboda twórcza, czy wskazanie słowników?)

Brak cudzysłowu.
Brak cudzysłowu.
Brak cudzysłowu.
Bardzo intrygujący fragment odnośnie wyróżniania cudzysłowem. Dlaczego tak?Hardy pisze: ↑10 cze 2022, 16:40Przystanąłem i spojrzałem na córeczkę. Wyraźnie ledwie się powstrzymywała. „Dobrze, że jeszcze się pyta – westchnąłem w duchu. – Nie powie mnie, to weźmie w obroty mamusię, zaraz po powrocie do domu. A to grozi przypaleniem obiadu. Echh, jakby to…” – Nagle wpadła mi myśl.
("Echh" - zapis to swoboda twórcza, czy wskazanie słowników?)
Bez cudzysłowu.
Tutaj też ciekawe rozróżnienie braku myśli narratora/tatusia/autora (podkreślenie) i jej obecności.Hardy pisze: ↑10 cze 2022, 16:40Najważniejsze, że udało się przebrnąć przez dość śliski temat bez wywrotki. Moja latorośl swoje powiedziała, unikając brzydkich słów. „Jednak polski język jest piękny. Namęczyła się, aby nie użyć tego słowa, ale jednak je ominęła. – Uśmiechałem się lekko, otwierając już drzwi do mieszkania. – Fakt, że to krótkie słowo zastępuje całe długie zdania, ale niech się uczy, że to samo można powiedzieć na różne sposoby. Zwłaszcza bardziej kulturalnie. I tak przyjdzie czas, oby jak najpóźniej, kiedy się uderzy w palec i wtedy… – aż głośno się zaśmiałem, wyobrażając sobie taką bolesną ale i komiczną sytuację – trudno je zastąpić długim monologiem, szukając zastępczych, eleganckich słów. Już to słyszę, jak nawet dystyngowana osoba w takim wypadku krzyknie: ała, uderzyłam się w palec u nogi i mnie boli!”.

- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Pani na literę "k"
A teraz, bo nie chciałam mieszać, kwestia druga: "ała".
Ze wstydem przyznaję, że nie odnotowałam faktu publikacji: "Wielkiego słownika poprawnej polszczyzny" pod redakcją prof. Markowskiego. Czytam, że: (...) zrezygnowano w nim z fachowej terminologii na rzecz określeń, które przemawiają do odbiorców o różnym profilu wykształcenia".
Że ujmuje nieskodyfikowany język potoczny, potoczystą współczesną polszczyznę, stąd i obecność słowa: kakałko. Genialne, jak inaczej zdrobnić: kakao?
Ale czemu by nie pisać w ten sam sposób zdrobnienia od auto? Ałtko!
Jeśli aua ---> ała, to może, nowocześnie patrząc na warianty zapisu, piszmy:
- ałdi (audi),
- ałtostrada (autostrada),
- ałtomania (automania),
i ałreolą ozdóbmy ałtora z ałtomatu
Mamy wybór.
Ze wstydem przyznaję, że nie odnotowałam faktu publikacji: "Wielkiego słownika poprawnej polszczyzny" pod redakcją prof. Markowskiego. Czytam, że: (...) zrezygnowano w nim z fachowej terminologii na rzecz określeń, które przemawiają do odbiorców o różnym profilu wykształcenia".
Że ujmuje nieskodyfikowany język potoczny, potoczystą współczesną polszczyznę, stąd i obecność słowa: kakałko. Genialne, jak inaczej zdrobnić: kakao?
Ale czemu by nie pisać w ten sam sposób zdrobnienia od auto? Ałtko!
Jeśli aua ---> ała, to może, nowocześnie patrząc na warianty zapisu, piszmy:
- ałdi (audi),
- ałtostrada (autostrada),
- ałtomania (automania),
i ałreolą ozdóbmy ałtora z ałtomatu

Mamy wybór.
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Pani na literę "k"
A teraz clou treści:
No jak?
Prawidłowe zastępowanie jednego określenia drugim wynika ze znajomości znaczeń obydwu. Inaczej się nie da.

Hardy, jeżeli:
- to jak mogła nie wiedzieć, co ono oznacza?
No jak?
Prawidłowe zastępowanie jednego określenia drugim wynika ze znajomości znaczeń obydwu. Inaczej się nie da.

- Hardy
- Posty: 1723
- Rejestracja: 06 sie 2017, 14:32
- Płeć:
Pani na literę "k"
Narrator wystęouje tu w dwóch rolach: właśnie narratora oraz bohatera w pierwszej osobie. Jeżeli "Jak to "po co"" napisane jest bez cydzysłowu, to oznacza wypowiedź narratora. Jeżeli jest w cudzysłowie, to już myśl bohatera opowiadania.
"Echh, aach, ooch, achaa" - jest dopuszczalne w zapisie, oznacza dłuższe zastanowienie lub dłuższe westchnienie. Natomiast nie jest dozwolone przedłużenie do trzech liter (eeech, aaach, oooch, achaaa...).
Co do ostatniego - tak, czasem zapis jest mieszanką autora/narratora/bohatera. To już mój styl pisania wspomnień
---
Co do "ała czy aua" - nie odnotowałaś fragmentu z pierwszego podanego przeze mnie linku (cytuję): "w WSPP – dziele bądź co bądź uważanym za najbardziej autorytatywne wśród publikacji dotyczących poprawności językowej – w haśle wow, przeczytałem coś takiego: lepiej jest używać: ojej!, jej! (…) ał!, ała! w zależności od kontekstu". (podkreślenie moje). Wybrałem zapis "ała" zamiast "aua" jako bliższe faktycznej wymowie - słychać wyraźnie tylko "ł". Natomiast podane przez Ciebie inne przykłady też piszę przez "u", gdyż wymawia się je inaczej - pośrednio między "u" a "ł". Jestem zwolennikiem rozsądnego, a nie sztywnego podejścia do zapisu, które się zmienia, podobnie jak zmienia się żywy język. "Takiey yęzykowey zmiany na przestrzeni dzieyów naszych oyczystych się trzymam"
Tak, mamy wybór 
"Echh, aach, ooch, achaa" - jest dopuszczalne w zapisie, oznacza dłuższe zastanowienie lub dłuższe westchnienie. Natomiast nie jest dozwolone przedłużenie do trzech liter (eeech, aaach, oooch, achaaa...).
Co do ostatniego - tak, czasem zapis jest mieszanką autora/narratora/bohatera. To już mój styl pisania wspomnień

---
Co do "ała czy aua" - nie odnotowałaś fragmentu z pierwszego podanego przeze mnie linku (cytuję): "w WSPP – dziele bądź co bądź uważanym za najbardziej autorytatywne wśród publikacji dotyczących poprawności językowej – w haśle wow, przeczytałem coś takiego: lepiej jest używać: ojej!, jej! (…) ał!, ała! w zależności od kontekstu". (podkreślenie moje). Wybrałem zapis "ała" zamiast "aua" jako bliższe faktycznej wymowie - słychać wyraźnie tylko "ł". Natomiast podane przez Ciebie inne przykłady też piszę przez "u", gdyż wymawia się je inaczej - pośrednio między "u" a "ł". Jestem zwolennikiem rozsądnego, a nie sztywnego podejścia do zapisu, które się zmienia, podobnie jak zmienia się żywy język. "Takiey yęzykowey zmiany na przestrzeni dzieyów naszych oyczystych się trzymam"


Ostatnio zmieniony 12 cze 2022, 09:23 przez Hardy, łącznie zmieniany 1 raz.
- Hardy
- Posty: 1723
- Rejestracja: 06 sie 2017, 14:32
- Płeć:
Pani na literę "k"
Eka, co doznaczenia słowa na "k" - nie zgadzam się. Dziewczynka wiedziała, że to jest brzydkie słowo (od rodziców), ale nie wiedziała, co ono dokładnie oznacza. Jedno nie zawsze musi być połączone z drugim, nie możemy patrzeć na wiedzę dzieci z pozycji wiedzy dorosłych. Jeżeli dorosły poucza dziecko: "Nie wkładaj gwoździa do gniazdka (elektrycznego), bo będzie ała albo gorzej", to nie tłumaczy szczegółowo, co to jest prąd elektryczny.
Słonecznej niedzieli
Słonecznej niedzieli

- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Pani na literę "k"
Kapitalna trójca! Sklasyfikowałeś tekst jako wspomnienie, zatem są trzy postaci: autor (Hardy), narrator (Hardy) i bohater (Hardy).
Narrator, wiadomo, organizuje sytuację narracyjną. Dopuszcza a to dialogi bohaterów, a to myśli bohatera (Hardego - autora czy Hardego - bohatera?), no i w końcu swoje, narratorskie wstawki, które nie są wspomnieniami autorskimi ani nie wyszły z głowy bohatera.
Roztrojenie jaźni, szacun!

- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Pani na literę "k"
A możesz podać źródło tej zasady?
_________
Ależ odnotowałam, to Ty zjedź w dół treści linku : )Hardy pisze: ↑12 cze 2022, 09:17Co do "ała czy aua" - nie odnotowałaś fragmentu z pierwszego podanego przeze mnie linku (cytuję): "w WSPP – dziele bądź co bądź uważanym za najbardziej autorytatywne wśród publikacji dotyczących poprawności językowej – w haśle wow, przeczytałem coś takiego: lepiej jest używać: ojej!, jej! (…) ał!, ała! w zależności od kontekstu". (podkreślenie moje).
Nigdzie, w żadnym slowniku, poza Wikisłownikiem (drugi link), nie ma zapisu tego wykrzyknienia w postaci: ała.
Jak wiadomo, Wikipedia i wyżej wspomniany, ufać należy specjalistom. Generowaniem haseł li tylko w necie może zająć się każdy. Nikt ich kompetencji nie sprawdza.
Tym bardziej zastanowiło mnie powołanie się na WSPP, którego nie mam w księgozbiorze. Przytachałam jednak, ale cegła!, od znajomego. Otóż, w Wielkim słowniku poprawnej polszczyzny nie ma oddzielnego hasła dla ała!
Na str. 1319 (1. hasło od góry, kolumna prawa) jest angielskie wow[wym.łał]* Wykrzyknik angielski wow! powoduje wypieranie wielu tradycyjnych polskich wykrzykników, lepiej jest używać: ojej!, jej!, jejku!, ach!, ooo!, och!, aj!, oj!, ał!, ała! w zależności od kontekstu.
W opracowaniu słownika brało udział kilkudziesięciu pracowników pod red. Andrzeja Markowskiego. Który z nich jest autorem hasła: wow!? Czym się kierował dopisując do zbioru wykrzyknień tak odmienne emocjonalnie od reszty... nasze sporne: ał! i ała!? Oznaką bólu nie jest zdziwienie, zaskoczenie, zachwyt...
Nie wiem, na pewno wiem, że żaden poprawnościowy słownik nie ujmuje takiego zapisu. Poza tym drugim z linku.
Nie kupuję, przekonaj empirią. Na pewno masz smartfona. Można się nagrać i audio tutaj wkleić.
Ja nie słyszę różnicy podczas wymawiania: aua i auto.