Wysocki napisał ten wiersz w 1973 r podczas swojego pierwszego pobytu w Warszawie. Wraz z Mariną Vlady udawał się na Zachód.
Tego tekstu nigdy nie śpiewał. Obecnie wykonuje ją Eugen Malinowski, bard syberyjski, od wielu lat mieszkający w Polsce.
Ech, Warszawo! /Chylę głowę szaloną.../
Zniknął las i połacie zielonych łąk,
Za oknami już widać domów rząd.
Długie cienie pod koła się kładą nam,
To stolica nas wita u swoich bram.
Tyle ulic, skrzyżowań, więc zwalniam bieg:
– Pani, witam cię! Panie, witam cię! –
Nawet tym, co się bratać nie myślą, też
mówię głośno – dzień dobry! – i uśmiech ślę.
Chylę głowę szaloną, zginam się w pół
I oddaję hołd miastu moich snów.
Centrum? – prosto – więc spieszę, biegnę doń,
Chciałbym poznać Warszawy każdy kąt.
Niczym Feniks z popiołów podniosła się,
Niezrównana wciąż, niezrównana jest!
Nie zrównano jej z ziemią, choć wróg miał plan,
I niech tak pozostanie po wieczny czas.
Wokół schludnie, ulice czystością lśnią,
Wszędzie znaki, nie zbłądzi żaden gość.
Jednak pytam staruszki, by upewnić się,
Lecz czy ona, czy ona zrozumie mnie?
Bo, przyznaję, że polski dość słabo znam,
lecz staruszka odrzekła: idźcie tam!
Po naszemu tak jakoś zabrzmiała i
raz kolejny: tam, prosto! – szepnęła mi.
Łebska, zmyślna jest ta Pospolita Rzecz –
Polska pańska, gnębiona ponad wiek.
Podzielona na części, brocząca krwią,
Kierująca na Wschód i na Zachód złość.
Ech, Warszawo, mych marzeń piękny śnie,
Tyś umiała podsycać wolności zew!
Czas odjeżdżać, do okien zagląda świt,
Do widzenia, Warszawo, żegnaj mi!
Kлоню свою голову шалую…
Лес ушел, и обзор расширяется.
Вот и здания проявляются,
Тени их под колеса кидаются
И остаться в живых ухитряются.
Перекресточки — скорость сбрасывайте!
Паны, здравствуйте! Пани, здравствуйте!
И такие, кому не до братства, те —
Тоже здравствуйте, тоже здравствуйте!
Я клоню свою голову шалую
Пред Варшавою, пред Варшавою.
К центру — «просто» — стремлюсь, поспешаю я,
Понимаю, дивлюсь, что в Варшаве я.
Вот она — многопослевоенная
Несравненная, несравненная!
Не сровняли с землей, оглашенные,
Потому она и несравненная.
И порядочек здесь караулится:
Указатели — скоро улица.
Пред старушкой пришлось мне ссутулиться:
Выясняю, чтоб не обмишулиться.
А по-польски — познания хилые,
А старушка мне: «Прямо, милые!» —
И по-нашему засеменила, и
Повторила опять: «Прямо, милые…»
Хитрованская Речь Посполитая,
Польша панская, Польша битая.
Не единожды кровью умытая.
На Восток и на Запад сердитая,
Не ушедшая в область предания,
До свидания, до свидания!
И Варшава — мечта моя давняя,
До свидания, до свидания!
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Włodzimierz Wysocki - Ech, Warszawo!
- Lucile
- Posty: 4854
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
Włodzimierz Wysocki - Ech, Warszawo!
To ważny i znaczący wiersz, Lilu, nie znałam go.
Szczególnie teraz, w obliczu wojny na Ukrainie; niemalże zrównania z ziemią i zamienienia w stertę krwawych ruin Mariupola i innych ukraińskich miast.
Tchnie nadzieją.
Tym bardziej, że pisał te strofy niepokorny przedstawiciel narodu, którego władze (i – niestety - nie tylko one) są wczorajszymi i dzisiejszymi agresorami, łakomymi na cudze terytoria i cudze życia.
Serdecznie pozdrawiam

Szczególnie teraz, w obliczu wojny na Ukrainie; niemalże zrównania z ziemią i zamienienia w stertę krwawych ruin Mariupola i innych ukraińskich miast.
Tchnie nadzieją.
Tym bardziej, że pisał te strofy niepokorny przedstawiciel narodu, którego władze (i – niestety - nie tylko one) są wczorajszymi i dzisiejszymi agresorami, łakomymi na cudze terytoria i cudze życia.
Serdecznie pozdrawiam

- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Włodzimierz Wysocki - Ech, Warszawo!
"Raz któryś lecę z Moskwy do Odessy
I znowu, psiakrew, odwołali lot
Wynika to ze słów jej wysokości stewardessy
Majestatycznej jak Aerofłot
Kolejny komunikat zabrzmiał znów
że nad Murmańskiem wyż i niebo szczere
Przyjmuje Kijów, Kiszyniów i Lwów
A ja tam nie chcę, mnie tam po cholerę?"
Gdyby bard żył, też by teraz nie poleciał, z zupełnie innych powodów.

I znowu, psiakrew, odwołali lot
Wynika to ze słów jej wysokości stewardessy
Majestatycznej jak Aerofłot
Kolejny komunikat zabrzmiał znów
że nad Murmańskiem wyż i niebo szczere
Przyjmuje Kijów, Kiszyniów i Lwów
A ja tam nie chcę, mnie tam po cholerę?"
Gdyby bard żył, też by teraz nie poleciał, z zupełnie innych powodów.

- Liliana
- Posty: 1806
- Rejestracja: 11 lis 2011, 20:07
- Liliana
- Posty: 1806
- Rejestracja: 11 lis 2011, 20:07
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Włodzimierz Wysocki - Ech, Warszawo!
Taka refleksja, że nawet Ci Wielcy Niepokorni z tego narodu też byli zarażeni rosyjskim imperializmem.
Puszkin atakował polskich powstańców, Sołżenicyn nie chciał w latach 80-tych podpisać apelu Jerzego Giedroycia o wolności dla "sojuszników", a już szczytem wszystkiego była postawa Josifa Brodskiego ujawniona w wierszu "Na niepodległość Ukrainy", kto nie zna, niech w necie wyszuka. Fakt, zabronił wydawania tego nienawistnego tekstu, ale w necie jest. O Lachach w nim także.
- Liliana
- Posty: 1806
- Rejestracja: 11 lis 2011, 20:07
Włodzimierz Wysocki - Ech, Warszawo!
Przykre to bardzo, eka, ale cóż, rosyjski imperializm tak głęboko wrósł w obywateli, że trzeba z parę setek lat, żeby coś się zmieniło.