-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Koniec jest początkiem, Uroboros, czyli niekończący się wiersz
- Lucile
- Posty: 4857
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
pod wiatr już nie płynę
jedwab zastąpiły barchany
pośnieżną pluchę kalosze
prozaicznie wróżące
przyziemienie
obraz ściemnia szpilką lotu
pozbawiona pasyn lucylla*
białą szarfą przepasana
a mnie nadal trzyma ascetyczny styczeń
czy pod śnieżną kołdrą pozbawi
złudzeń
nie lata… szkoda
• motyl z rodziny rusałkowatych, pod częściową ochroną
jedwab zastąpiły barchany
pośnieżną pluchę kalosze
prozaicznie wróżące
przyziemienie
obraz ściemnia szpilką lotu
pozbawiona pasyn lucylla*
białą szarfą przepasana
a mnie nadal trzyma ascetyczny styczeń
czy pod śnieżną kołdrą pozbawi
złudzeń
nie lata… szkoda
• motyl z rodziny rusałkowatych, pod częściową ochroną
- eka
- Posty: 18308
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
nie lata szkoda lecz zimy
która czas musi mrozić
a nie chce
wolałaby boso w krótkiej sukience
do rzeki wchodzić
pola i łąki ogrody lasy przenikać rojem
zapładniać kwiaty
a nie szarością czernią lub bielą
wypełniać światy
lodem i krupą ostrym podmuchem
udręcza ptaki
uwierz mi – płacze – nad głodnych losem
ale tak musi
nie wybierała paskudnej roli
czas ją narzucił
serce ją boli drętwieją ręce
i krą chce spłynąć
nie wracać więcej
która czas musi mrozić
a nie chce
wolałaby boso w krótkiej sukience
do rzeki wchodzić
pola i łąki ogrody lasy przenikać rojem
zapładniać kwiaty
a nie szarością czernią lub bielą
wypełniać światy
lodem i krupą ostrym podmuchem
udręcza ptaki
uwierz mi – płacze – nad głodnych losem
ale tak musi
nie wybierała paskudnej roli
czas ją narzucił
serce ją boli drętwieją ręce
i krą chce spłynąć
nie wracać więcej
- tabakiera
- Posty: 5014
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Płeć:
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
nie wracać więcej
- stopniałe serce
zaczyna czuć
oddechy
palce
pazury
krzyki
a było biało
a było cudnie
w tej izolacji
i braku presji
bez społeczeństwa
z cieniem depresji
- stopniałe serce
zaczyna czuć
oddechy
palce
pazury
krzyki
a było biało
a było cudnie
w tej izolacji
i braku presji
bez społeczeństwa
z cieniem depresji
- eka
- Posty: 18308
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
z cieniem depresji zderz parezjastów
więźnionadzorców
megalomanów z panoptikonów
pewna produkcja pozytywów z przewin i przestępstw
polimerycznych poetów – potop poligonowej poezji
pokręcona prawda
pragnienie proste
proś
więźnionadzorców
megalomanów z panoptikonów
pewna produkcja pozytywów z przewin i przestępstw
polimerycznych poetów – potop poligonowej poezji
pokręcona prawda
pragnienie proste
proś
- Lucile
- Posty: 4857
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
Proś, zegnij dumny kark, ukorz się w końcu,
za miedzą hufiec czarnobrewych mołojców.
Jednak czy wybaczę nie wiem,
swoje dobro mam na przedzie.
Nie trzymaj mnie w niepewności ogrojcu.
za miedzą hufiec czarnobrewych mołojców.
Jednak czy wybaczę nie wiem,
swoje dobro mam na przedzie.
Nie trzymaj mnie w niepewności ogrojcu.
- eka
- Posty: 18308
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
Nie trzymaj mnie w niepewności ogrojcu.
Przetrwam, Abba? Zostanę?
Ostatni azyl opada schodami
w cierpienie.
W ciemność.
Z niej, jak z trzeciego tłoczenia,
światło. Płyń po kamieniach
na szerokie wody.
Przetrwam, Abba? Zostanę?
Ostatni azyl opada schodami
w cierpienie.
W ciemność.
Z niej, jak z trzeciego tłoczenia,
światło. Płyń po kamieniach
na szerokie wody.
- Lucile
- Posty: 4857
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
na szerokie wody poezji wypłynąć nie jest łatwo
co rusz borykasz się ze składniowych pułapek matnią
a nawet jeśli polonista-ratownik podpłynie tratwą
i szczodrym gestem ofiaruje metafor bogactwo
wyczuwasz możliwości i talentu cherlactwość
co rusz borykasz się ze składniowych pułapek matnią
a nawet jeśli polonista-ratownik podpłynie tratwą
i szczodrym gestem ofiaruje metafor bogactwo
wyczuwasz możliwości i talentu cherlactwość
- eka
- Posty: 18308
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
Wyczuwasz możliwości i talentu cherlactwość?
I słusznie. Długiej iskry brak we mnie.
Los mi wpisał średniactwo. Wielkość w tym nie drzemie.
Przeciętne wyrobnictwo, nawet nie rzemiosło, ale...
coś tam w końcu tej ece przyniosło. Co dokładnie
nie wiem, nie martwiąc się wcale.
Jestem. Mniejsza o detale.
I słusznie. Długiej iskry brak we mnie.
Los mi wpisał średniactwo. Wielkość w tym nie drzemie.
Przeciętne wyrobnictwo, nawet nie rzemiosło, ale...
coś tam w końcu tej ece przyniosło. Co dokładnie
nie wiem, nie martwiąc się wcale.
Jestem. Mniejsza o detale.
- tabakiera
- Posty: 5014
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Płeć:
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
Jestem. Mniejsza o detale.
i nie martwię się tym wcale.
A co, kiedy mnie nie będzie?
Ksiądz przybieży po kolędzie,
a tu pusto - drzwi zamknięte,
nie ma znaków na zachętę,
nie ma Boga ni człowieka.
Wieczność czeka, czas ucieka...
i nie martwię się tym wcale.
A co, kiedy mnie nie będzie?
Ksiądz przybieży po kolędzie,
a tu pusto - drzwi zamknięte,
nie ma znaków na zachętę,
nie ma Boga ni człowieka.
Wieczność czeka, czas ucieka...
- eka
- Posty: 18308
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
Wieczność czeka, czas ucieka...
...od źródła do ujścia, jak ginąca rzeka.
Która się rozpływa w czymś głębszym i słonym.
Ciepło ją unosi i w chmurę zamienia. Skrapla się, gdy tęskni.
Płacząc nad szczytami, do źródła powraca. Wieczność nic nie kończy, a po prostu zmienia.
W POCZĄTKU byliśmy i się powtarzamy.
W ognisku, pod lodem, na progu, za progiem... w dżetach czarnej dziury, w jądrze gwiazd, planetach...
Ktoś wie, co tam czeka? Dramat czy nadzieja...
Zanim się rozpełznę w inny stan skupienia (żadnej wiedzy nie mam), dziękuję WSZYSTKIEMU – co mnie zobaczyło.
Każdemu kto zranił, kochał, znaczył albo lekko minął. I ważce, i łące, książkom, nutom, słońcu...
Tu i teraz jestem. Pikselem w matrycy, na nią się składamy.
Czy ktoś widział nicość?
Ubytek przestrzeni?
Czas stanął?
Nie.
OBRAZ w sobie mamy.
...od źródła do ujścia, jak ginąca rzeka.
Która się rozpływa w czymś głębszym i słonym.
Ciepło ją unosi i w chmurę zamienia. Skrapla się, gdy tęskni.
Płacząc nad szczytami, do źródła powraca. Wieczność nic nie kończy, a po prostu zmienia.
W POCZĄTKU byliśmy i się powtarzamy.
W ognisku, pod lodem, na progu, za progiem... w dżetach czarnej dziury, w jądrze gwiazd, planetach...
Ktoś wie, co tam czeka? Dramat czy nadzieja...
Zanim się rozpełznę w inny stan skupienia (żadnej wiedzy nie mam), dziękuję WSZYSTKIEMU – co mnie zobaczyło.
Każdemu kto zranił, kochał, znaczył albo lekko minął. I ważce, i łące, książkom, nutom, słońcu...
Tu i teraz jestem. Pikselem w matrycy, na nią się składamy.
Czy ktoś widział nicość?
Ubytek przestrzeni?
Czas stanął?
Nie.
OBRAZ w sobie mamy.