Koniec jest początkiem, Uroboros, czyli niekończący się wiersz

[tabakiera]

i niech cieszą oko twoje
historie prawdziwe
modlitwy chwytliwe
uczelnia sprytnego
Piernika z Torunia

pańskie oko tuczy
lud pilnie się uczy
w propagandzie pływa
niewiasta cnotliwa

[eka]

niewiasta cnotliwa trzyma się z dala
od turpizmu
liryzmu
literkowego ekshibicjonizmu
nie odpali neta
nie trzyma w puszce peta
o nie
ona jest inna
taki czysty kurz
no cóż...
nieskomplikowana
nieśmiała
i ciągle w domu
jak pod nożem chleb
dla ich potrzeb
zwyczajnie doskonała

[tabakiera]

zwyczajnie doskonała niczym pączek z różą
podany w tłusty czwartek z kawunią niedużą
albo jak pół literka wina którym latem
dobrze zwilżyć gardełko z najlepszym kamratem

no może ze dwa litry połówka to mało

wypijesz i nie będzie
chłopie
idź na całość

[eka]

idź na całość i w całości wróć
hołdujesz zasadzie
chcieć to przecież móc

do twarzy ci w odwadze
kusi oczu błysk
w Paryżu czy na Pradze
szybki życia twist

[tabakiera]

szybki życia twist
dramatyczny tan
że skończy się źle
- ja tę pewność mam

jeszcze jeden skręt
prosta i znów w bok
dajesz radę mi
- dzielny z ciebie chłop

[eka]

dzielny z ciebie chłopczyk – mówiła opiekunka
kiedy Ahmedowi przywaliłem z czółka
jeszcze w piaskownicy

dzielny z ciebie synek – matka mnie chwaliła
kiedy poczuł Bambo co znaczy ma siła
jeszcze na podwórku

dzielny z ciebie skurwiel – poklepywał ziomal
kiedy Czeczenowi zwinąłem trzy stówy
jeszcze koło budy

dzielny z ciebie Polak – mówią w telewizji
kiedy na granicy broniąc mej ojczyzny
brzuchatą i dzieciary zaganiam do lasu
jestem bohaterem
Edytka mi śpiewa o Monte Casino
znak czasu
chwal mnie chwal rodzino

[tabakiera]

chwal mnie chwal rodzino
zrobię dla cię wszystko
zaliczę warszawkę
zgarnę stanowisko
znajdę se kobitę
z samego Grochowa

od głupich wyborów
Boże mnie uchowaj

[eka]

Boże mnie uchowaj
od obojętności
od lęku przed stratą

napełń mnie odwagą
tam na Wysokości
podziękuję za to

[Lucile]

Podziękuję za to co mi dałeś Panie
skrawek ziemi ojczystej urodzajnej żyznej
myśli i słowa wolne od nienawiści
w oczach blask przyjaźni czystej

na nic knowania spiski wraże
nie zniszczą naszych tradycji ołtarze

[eka]

nie zniszczą naszych tradycji ołtarze
bo i niby czemu
Kościół miałby chcieć
synuś
zaraz ci schabowych nasmażę
bo ty jak twój dziaduś
lubisz mięcho jeść