*
- Rozdzielnopłciowość jest podstawą…- kontynuowała mysz swoją perorę stojąc na żółwiu, jak na trybunie.
- Ty Felciu, ty się nie wymądrzaj. Rozdzielnopłciowe to bywają rośliny, ssaki nie muszą. Są swawolne, bo wolne. Nie po to ssak ma ssawkę, żeby pić nią kawkę. – przerwał jej znaczący szuwarowy rechot.
- Jakiś płaz się nam bezczelnie wtrąca – mruknął żółw.
- Kolejny ekspert od ssaków – parsknęła Felicja.
- Zamknij się gadzie! – zawarczało w oczeretach, a potem rozniosło po trawach sfałszowane śpiewanie : „Nasza jest płeć i oprócz płci nie mamy nic, prócz tej jednej…” .
- Szaleństwo ogarnia i łąkę, a ja nic nie poradzę na taką przypadłość – orzekła mysz i zlazła z żółwia.
*
„Całą noc te zielonkawe błyski po krzakach…Ja rozumiem, że świetliki, ja rozumiem, że może i ładne, takie niezwykłe, ulotne jak gaz z otwartej coli, ale jak się ucieka tak jak ja, to wcale nie są aż takie zabawne, ani zachwycające w swej wyszukanej efemeryczności. Całą noc miałam wrażenie, że żarzą się papierosy, to tu to tam. Wystarczy, takie skojarzenie, żeby nie spać. Kto tu może palić papierochy jak nie tamci od hasła: „ Nasza mowa miłości może połamać ci kości”? No więc miałam bezsenną noc i drugi raz nie pragnę przeżywać jej piękna. W dodatku teraz ( ależ ten czas leci! ) widzę już w kałuży kijanki. Dwie, cztery, pięć, choć dopiero był skrzek…A ja dalej nie wiem dokąd idę i czemu mam zaufać. Wiem tylko przed czym uciekam, ale to jednak zbyt mało, żeby się zatrzymać i osiedlić. Czy ja nie mogłabym być takim nartnikiem jak te o tutaj i ślizgać się po powierzchni? No więc, jak się okazuje, nie mogłabym jednak, sama dokładnie nie wiem czemu. No ale dzień zapowiada się piękny! I tego się trzymajmy.”
- Pani gąsieniczko, pani widzi jakie dziś mamy obłoczki? Och: „skądże”; a to mruk pieroński! I chciej tu pozytywnie ustawiać się do świata…
*
- Czekaj tatka latka mawiała Agatka. Gdybym to ja miała, to bym może dała, ale że nie mam, to próżna nadzieja proszę czarodzieja. No co się do mnie robak przyczepił? Co się przyczepił? Nie czaruj słoneczko. Czy ja jestem skarbonka, co? No, to niech nie bełkocze, tylko poprawnie wymówi : przepraszam i do widzenia panience. Prze-pra-szam i do-wi-dze-nia. No mniej więcej tak. To pa robaczku. Pa!
*
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
FELICJA ( rozważania podczas ucieczki 14 )
- Ryszard Sziler
- Posty: 409
- Rejestracja: 04 cze 2013, 09:00
- Lokalizacja: Kolbuszowa
- Płeć:
- Kontakt: