Rozwiązanie wszystkich problemów ludzkości

[eka]

Czasu nie będzie dużo, ryzyk-fizyk. Cóż, naturalny koniec to faktycznie rozwiązanie wszystkich naszych problemów.
Chodzi mi po głowie, że nadejdzie czas totalnej zmiany, bo i wyzwania są olbrzymie. Nikt nie pójdzie na masową depopulację, i słusznie, ale czym nakarmić, jak zapewnić w miarę znośne powietrze, wodę pitną... a tu by się chciało zdominować galaktyki, przetrwać godnie, ciekawie.

[lczerwosz]

a tu by się chciało zdominować galaktyki, przetrwać godnie, ciekawie.

No są bariery odległości, warunków fizycznych takich, jak promieniowanie, temperatura, skład chemiczny w tym potencjalne trucizny, w ogóle powietrze, zasoby biologiczne. Były pomysły zamrażania i odmrażania, ale jakoś nic z tego.
Szczury zagryzają się wzajemnie, gdy jest ich za dużo i nie ma jedzenia. Może to jest wyjście. Ćwiczymy to od tysięcy lat.

[eka]

Szczury zagryzają się wzajemnie, gdy jest ich za dużo i nie ma jedzenia.

A co się dzieje, gdy jest odwrotnie?
W ub. wieku miał miejsce ciekawy eksperyment z myszami. Eksperyment Calhouna zwany mysią utopią trwał 1588 dni. Myszkom dostarczane wszystko, co potrzebne do dobrej egzystencji.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_Calhouna

[lczerwosz]

Cudny przykład upadku stosunków społecznych. Dziękuję za wskazanie. Może nie należy zbyt wiele paraleli ciągnąć, ale właśnie to się dzieje na zgniłym Zachodzie, ale i u nas zaczyna.
Kiedyś w PRL urzędnik pyta ubiegającego się o paszport, po co pan jedzie na Zachód. Podróżny odpowiada: - Zobaczyć, jak Zachód gnije. Przy oddawaniu paszportu (paszport trzeba było po powrocie zwrócić, w zamian zwracano dowód osobisty, który trzeba było zdać przy odbieraniu paszportu) urzędnik pyta: - No i jak Zachód gnije? Podróżny odpowiada: - Piękna śmierć.

[eka]

Za szybko nastąpił rozwój cywilizacji. Albo inaczej - nieharmonijnie. Biologia a kultura. Przepaść.

[lczerwosz]

Zwierzęta uczą się ludzkiego . Pies może podobno zrozumieć tysiąc słów. Tyle potrzeba i czlowiekowi do prostej komunikacji.

[eka]

To jak traktujemy czujące istoty woła o pomstę do nieba. Nowe wirusy odzwierzęce, z tych wszystkich strasznych miejsc hodowli, co rusz przeskakują na ludzi. Potraktujmy je jak zasłużoną karę.

[skaranie boskie]

Ameryki nie odkryłaś, Ewo. Próbuję o tym pisać już od lat, choć może nie zawsze w tak bezpośredniej formie. Cóż, zostałem tu zakrzyczany, jako głosiciel tzw. teorii spiskowych i osoba upolityczniająca forum. Uważam tamto wszystko za nieważne i - szczerze - cieszę się, że ktoś poza mną zauważył, w jakim kierunku zmierza świat. A ten kierunek - co uwidacznia twój wpis - to absolutna depopulacja. I coś Wam powiem. Obudziliście się (naturalnie jeszcze nie wszyscy) o kilka lat zbyt późno. Depopulacja już ruszyła i nic nie jest w stanie jej powstrzymać. I zgodnie z zapowiedzią " Wszyscy mieszkańcy ziemi będą oddawać pokłon władcy, każdy, którego imię nie jest zapisane od założenia świata w księdze życia zabitego Baranka." (Ap 13;8)
A stare przekleństwo mówi - obyś żył w ciekawych czasach...

[eka]

To nie ja, to odkryła pani w linku. Żadna teoria spiskowa, wieloletnia obserwacja żywotności plemników pod mikroskopem.
A wnioski... nasuwają się same.

[lczerwosz]

Pytanie, czy za depopulację odpowiada konkretna osoba, Bill Gates czy jakiś bankier, rząd światowy. Czy Natura lub Bóg. A bezuczuciowo patrząc, czy ludzkość nie doszła do kresu zagęszczenia swoich jednostek, zanieczyszczając środowisko ponad możliwości samooczyszczenia? Czy małżeństwa jednopłciowe nie są remedium na przeludnienie. Czy zanieczyszczenia i trucizny nie są dobrodziejstwem? A co się stanie z ludzkością, jeśli zginie 99% populacji? Przed śmiercią zapiszą w Internecie swoje myśli, słowa, czyny. Czy staną się nieśmiertelni?

A stare przekleństwo mówi - obyś żył w ciekawych czasach...

A kiedy nie było ciekawie?