Najpierw trzeba dojrzeć, powolnie, zaciskając co należy w odpowiednich momentach.
A reszta w pamięci i liczby pod kreską. Później już tylko opad i użyźnianie, aż do stadium ostatecznej demencji.
Na nic uwznioślenia, każde przesilenie będzie starannie wykaligrafowane - na skórze. Datowniki nie kłamią, nawet ze sfałszowanych metryk. Plewy wywieje, ziarno pójdzie
na chleb. Powszedni, jego smak mocno werżnie się w podniebienie albo w podniebie,
zależy od stadium depresji.
Ostatecznie wszystkie debety wypełzną z nor. Tutaj zdziwienie - podobno szczelnie były zaczopowane. Muzy wzgardliwie odwrócą głowy, spluną przez ramię (lewe) i na pohybel.
Więc zdrętwieją ręce do szpiku, pisadła opadną w zwątpieniu. Rozgrzewka nad płonącą poezją zamknie rachunek. Za późno na prozę, wystarczy koślawy krzyżyk i w drogę.
I jeszcze fanfary, choć to może zwodnicze.
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
W metrum parzystym
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
W metrum parzystym
Pisanie jak życie, poezja jak życie... para w jednym metrum. Sinusoida.
Etapy i datowniki na papierze i skórze, ech...
Gorycz.

Etapy i datowniki na papierze i skórze, ech...
Gorycz.
