Oczywiście, bywa że wskutek niewiedzy, zaufaniu wybranej opcji ideowej wyrządza się krzywdę nieświadomie.
Trudno jednak o nieświadomość podejrzewać zmarłego prof. Szyszkę. Jego stanowisko wobec Puszczy Białowieskiej wynikało z przyczyn stricte finansowych, tj. uzyskaniu większej kasy z wycinki drzewostanu i dostarczeniu jej do budżetu państwa. Wszedł tym samym w konflikt z ówczesnym ministrem środowiska.
Cytaty z jego wystąpienia:
"Resort środowiska zaniżył tam (w Puszczy) etat pozyskiwania drewna. – Został opracowany operat urządzeniowy lasu m.in. dla nadleśnictwa Białowieża. Zgodnie z wyliczeniami powinno się tam pozyskiwać ponad 200 tys. m sześc. drewna w skali roku, a minister zaniżył tę wartość do 40 tys. – mówi prof. Szyszko. To lasy, które w odpowiednim momencie trzeba wyciąć, bo jeśli się tego nie zrobi, drzewa same zaczynają obumierać”. I dodaje: „Jakby tego było mało, minister zdecydował, że nie można wycinać drzew ponadstuletnich, a obniżając etat drzewny, spowodował, że starych, niszczejących drzew, których nie można wyciąć, wciąż przybywa. O przyszłość puszczy od miesięcy upomina się Stowarzyszenie SANTA Obrona Puszczy Białowieskiej, ale ten głos tłumią skutecznie pseudoekolodzy”.
_________
Może niezorientowanym należy wyjaśnić, że Stowarzyszenie Santa zrzesza właścicieli okolicznych tartaków. A filozofia prof. Szyszki zamyka się w konstatacji: jak się kogoś nie zabije - to i tak sam umrze (wykładnia myślistwa), jeśli coś nie zniszczymy - samo ulegnie zniszczeniu.
Prawda, też tak myślę.
W temacie kornik a puszcza:
https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci ... ralny.html
A to głos ekologów/naukowców, bo powinieneś wiedzieć, że ekologia to domena środowiska naukowego. Naukowcy empirycznie stwierdzają fakty i razem z 'nienaukowcami' tłumaczą rolę środowiska naturalnego dla zdrowia/życia człowieka. Walczą z korpo i mniejszymi firmami nastawionymi li tylko na mnożenie własnego kapitału.
https://dzikiezycie.pl/archiwum/2016/wr ... z-przyroda
Są znaczne sukcesy, co prawda jeszcze nie w całościowym zaangażowaniu światowej finansjery do likwidacji pływających wysp, z których największa pięciokrotnie przewyższa powierzchnię Polski, ale choćby w Polsce:
https://natemat.pl/330033,zywiec-zdroj- ... yc-butelki
To ewidentne osiągnięcie ekologów.
Napawa mnie prywatnym optymizmem również to, że w miejscu w którym mieszkam udało się ochronić przed wycinką teren zadrzewiony, który miał posłużyć za wybetonowane miejsce na garaże i parking.
Tylko czterech właścicieli nieruchomości poparło projekt inwestora, 120 podpisało protest przeciwko tej inwestycji.
A co do motłochu wrzeszczącego na ulicach... przynajmniej nie łamie rąk i nie rzuca petardami w okna.