Zaułek wspomnień
miasto chowa sekrety
kirkut w pobliżu
Zapomniany zaułek... gdzieś na krakowskim Kazimierzu,
akryl na płótnie, 40 x 60 cm
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Moje miasto
- Lucile
- Posty: 4822
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
Moje miasto
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- lczerwosz
- Posty: 9449
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Moje miasto
poszłaś w kolor, w farbki, jak murale na nielegalu szprejem po pijaku wyrzyzgane.
- Lucile
- Posty: 4822
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
Moje miasto
Ano poszłam, Leszku, poszłam i chyba było tak; stwierdziłam, że trzeba zrobić porządek z resztkami farb, więc szczodrze wycisnęłam na płótno, to co pozostało w tubkach. Potem paluchem rozmazałam - a co miało niewykorzystane, bezużytecznie w nich zasychać?
Elu, bardzo podoba mi się Twoja interpretacja. Moim zdaniem klimat krakowskiego Kazimierza już dawno odszedł w niepamięć. Teraz to w głównej mierze - niestety - komercja.elka pisze: ↑04 lip 2020, 12:33Ściany w farbie, jakby każdy malarz zostawił tu swój ślad. Nasuwa się pytanie, dlaczego odeszli? Ta pusta ławka, jakby czekała, że wróci tu gwar, śmiech, życie. We wnęce duch przeszłości, być może czuwa, być może nie potrafił odejść. Drzewko szczęścia jakieś marniutkie, zaledwie kilka listków, czy jest szansa, że ożyje? To samo pytanie można odnieść do całości obrazu, bo tak naprawdę szkoda takiego miejsca. Klimatyczne.
Chciałam uchwycić ten moment: krzykliwie wdzierająca się często tandetna współczesność, chociaż gdzieś "pod skórą" tkwi dawny duch tego miejsca.
Dziękuję za patrzenie i odbiór tego malunku.
Bardzo mnie to ucieszyło, że tak odmienny. Autorowi to zawsze pochlebia, a nawet napawa dumą, że spowodował chwilę refleksji.
Pozdrawiam
L