
nucił przez lata z księżycem do wtóru
ciche melodie w salonie za piecem
nuty w powietrzu tysiąc myśli w głowie
zielone wiersze układał wieczorem
z jego muzyką tkwię w zawieszeniu
bujam w obłokach sen się nie spełni
nadstawiam ucha czekam z nadzieją
już nie potrafię istnieć bez świerszcza