Poprzecznie prążkowani

[marekch]

Wieczorem czy nawet wcześniej popołudniu
pojawiła się bzdura od ostatniego przycisku
na pilocie jak wskazującym palcem wytykającym
wszystkie niezdatne do spojrzenia programy

przeznaczone do recyklingu od czasu gdy
brakło szminkowego uśmiechu zdrapanego
wiele lat temu i niezapomnianego jak te
śmieszne kwiatki koloru niebieskawego

miał jeszcze w głowie jej telefon czasami
recytował go od tyłu bo tak lubiała
potem kichał albo to ona go ofukiwała
żeby cokolwiek powiedzieć przez tę godzinę

podczas której wyznawali sobie wszystko
do czego w pozostałych sytuacjach nawet
najbliższym nie pozwalali się zbliżyć to
trzymało ich mocniej niż plaster czy blizna

[lczerwosz]

Fajnie by bylo na pilocie mieć pojawiające się znaczki - tego guziczka nie naciskaj, bo pod nim kolejna jest bzdura, a wszystkie znaczki dopasowane do preferencji trzymającego władzę w postaci pilota. Żeby tyko taki pilot nie uzbroił w ten sposób ręki swojej władzy. To nie na temat, a mimochodem.

[Marcin Sztelak]

Może bym i zmienił kilka wyrazów, ale to w sumie bez znaczenia. Bardzo dobry wiersz.

Pozdrawiam.

[Lucile]

programy
przeznaczone do recyklingu od czasu gdy
brakło szminkowego uśmiechu zdrapanego
wiele lat temu i niezapomnianego jak te
śmieszne kwiatki koloru niebieskawego

miał jeszcze w głowie jej telefon czasami
recytował go od tyłu bo tak lubiała

Dobre to - tak, jak i całość - z tym wieloznacznym tytułem, tylko maleńka uwaga, czy ta forma "lubiała" celowo, czy jakiś] regionalizm?

W drugim wersie pojawia się "bruzda", jakoś tak od razu skojarzyło mi się ze stwierdzeniem (kiedyś tam, przez jednego duchownego), że dzieci poczęte in vitro naznaczone są bruzdą. To - chyba - nie ma nic wspólnego z Twoim wierszem, ale mi się jakoś samo nasunęło.

Pozdrawiam
L

[lczerwosz]

W drugim wersie pojawia się "bruzda",

bruzda, mówisz. Jest bzdura, przecież widzę. To istota, sedno.