Kostuch i Kostucha – ciągle tacy młodzi. Ona jego, a on ją uwodzi,
w macabre flamenco to mdleją, to biegną po bios.
Stopy – kastaniety, dłonie – kastaniety,
upuszczona krew.
A kiedy im się znudzi (może czas ostudzi) wybijany rytm,
na gwiazd ławeczce siądą, gorliwie pomodlą
o bezśmiertny świat.
I Bóg się przychyli, odłączy od motyli kostuchowy takt.
E-eden urośnie, nie zgrzeszy e-para, dźwięk śmierci
nie będzie się wił. Macabre flamenco – ciszą
Pan rozrzuci w pył.
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
"Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Poczytaj mi...
- tabakiera
- Posty: 5036
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Płeć:
Przeczytaj mi...
Bardzo rytmiczny wiersz, a taniec tak porywający (choć makabryczny), że aż porywa.
Aż chce się przytupać, przebraną za śmierć.
Łaskawy ten Pan Bóg, czy nie łaskawy?
Zamienił taniec w ciszę.
Tylko czy to cisza zbawienna, czy śmiertelna?
Kostuch i Kostucha niczym Adam i Ewa, czyli człowiek z krwi i kości jako ten, co niesie śmierć.
Modlitwa zamiast grzechu pierworodnego i wieczny Eden - opamiętanie się.
Czyli naszego świata brak.
Czysty raj w czystej postaci.
A skoro nie ma motyli (tych w brzuszku też) - skąd potomstwo Adama i Ewy?
Nie będzie...
Albo inaczej się je wydedukuje.
Bo poczynając, już niesiemy śmierć i życie jednocześnie - taka konstrukcja niezbyt idealna.
Bardzo obrazowo, baśniowo i marzycielsko.
PS - Ale to przecież Bóg wszystko zaplanował, więc kolej rzeczy nie do zmiany.
Dzieje się, co dziać się miało, człowiek obarczony winą, a to tylko boski plan...
Aż chce się przytupać, przebraną za śmierć.
Łaskawy ten Pan Bóg, czy nie łaskawy?
Zamienił taniec w ciszę.
Tylko czy to cisza zbawienna, czy śmiertelna?
Kostuch i Kostucha niczym Adam i Ewa, czyli człowiek z krwi i kości jako ten, co niesie śmierć.
Modlitwa zamiast grzechu pierworodnego i wieczny Eden - opamiętanie się.
Czyli naszego świata brak.
Czysty raj w czystej postaci.
A skoro nie ma motyli (tych w brzuszku też) - skąd potomstwo Adama i Ewy?
Nie będzie...
Albo inaczej się je wydedukuje.
Bo poczynając, już niesiemy śmierć i życie jednocześnie - taka konstrukcja niezbyt idealna.
Bardzo obrazowo, baśniowo i marzycielsko.
PS - Ale to przecież Bóg wszystko zaplanował, więc kolej rzeczy nie do zmiany.
Dzieje się, co dziać się miało, człowiek obarczony winą, a to tylko boski plan...

- eka
- Posty: 18444
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Przeczytaj mi...
Zakończyłaś wiersz kostuchą, a mi od razu się włączył tryb danse macabre, dalej już poleciało:)
Motyle - poza Twoim słusznym odczytem - z powodu krótkości biologicznego życia.
Pięknie zinterpretowałaś, no : ) od dawno siedzisz mi w głowie, ile to już lat? Chyba sześć...
Dzięki śliczne.
Dla czegoś w e-bycie śmiertelna, ale dla samego e- istnienia nie. Coś za coś.
Motyle - poza Twoim słusznym odczytem - z powodu krótkości biologicznego życia.
Pięknie zinterpretowałaś, no : ) od dawno siedzisz mi w głowie, ile to już lat? Chyba sześć...
Dzięki śliczne.

Pewnie konieczna.
- EdwardSkwarcan
- Posty: 2981
- Rejestracja: 23 gru 2013, 20:43
Przeczytaj mi...
Nie mogę uwierzyć. Ewa tutaj!
Nietypowo i nowatorsko.
Podoba mi się, otworzyłem usta nocą i nie wiem, co powiedzieć.
Podziwiam

Nietypowo i nowatorsko.
Podoba mi się, otworzyłem usta nocą i nie wiem, co powiedzieć.
Podziwiam


- Leon Gutner
- Posty: 6653
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
Przeczytaj mi...
Chciałoby się rzec - wiecznie młodzi .
Leo z przyjemnością .
Uszanowanie L.G.
Leo z przyjemnością .
Uszanowanie L.G.
- eka
- Posty: 18444
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Przeczytaj mi...
Wiecznie - ciągle = synonim
Dzięki, Leo za przybycie.
Dzięki, Leo za przybycie.