Pamięć bezdenny kielich na ołtarzu myśli
pełen łez i uśmiechów idących bez końca
bez początku powroty zdarzeń trucizna gorąca
schronienie tych obecnych co dopiero przyszli
krucze skrzydła złowrogie w głowie szalejące
w szatni ptaki zamknięte piórem połamane
karmiąc się wspomnieniami nietoperze szklane
powracają głodne zamknięte w oczu zagadce
a ja wciąż niosę w dłoniach tę ciszę rozdartą
jakby była kluczem do drzwi których nie ma
pod powieką rośnie las — splątana ziemia
gdzie każdy krok budzi echo snów odkarmionych stratą
próbuję wrócić tam gdzie nigdy nie byłem
śledząc tropy pozostawione przez własne odbicia
ale one uciekają w głąb czasu — bez liczenia bez bicia
jakby znały prawdę której ja dotknąć nie umiem
i tylko wiatr co przewraca karty nieistniejących ksiąg
pyta szeptem czy pamięć to dar czy przeklęta droga
a ja mu odpowiadam — wciąż szukając Boga
w niedomkniętych chwilach w których mieszka błąd
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Z żalem muszę Was zawiadomić, że nasz kolega, wieloletni Użytkownik Ósmego piętra, a mój serdeczny przyjaciel, Edmund Sobczak, znany tu, jako Alchemik, pożegnał się z nami na zawsze.
Więcej na ten temat
Eviva l'arte
https://www.youtube.com/watch?v=xWjl4wQuWAc
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Niedomknięte chwile
- tabakiera
- Posty: 5067
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Płeć:
Niedomknięte chwile
To bardzo obrazowy, gęsty w metafory wiersz, który stoi jedną nogą w oniryzmie, a drugą w introspekcji. Jego najmocniejszą stroną jest atmosfera — ciężka, senna, pełna półmroku i niepokoju, a mimo to spójna emocjonalnie.
Mocne strony
1. Obrazy są niezwykle sugestywne.
„bezdenny kielich na ołtarzu myśli”, „nietoperze szklane”, „las pod powieką” — to są wyobrażenia, które zostają w pamięci. Czujesz się wrzucony w świat, który jest jak sen na granicy jawy i wspomnienia.
2. Motyw pamięci jako żywego, drapieżnego bytu jest świetnie prowadzony. Cały wiersz kręci się wokół wspomnień, które nie tylko wracają, ale atakują. To daje wrażenie psychicznego oblężenia.
3. Język jest płynny i melodyjny, wersy czyta się rytmicznie — nawet jeśli nie trzymają się regularnego metrum, to „niosą” głos.
Słabsze strony (szczerze i konkretne)
1. Momentami metafor jest zbyt dużo naraz.
Niektóre obrazy nachodzą na siebie tak intensywnie, że czytelnik traci punkt zaczepienia — zamiast pogłębiać emocję, mogą ją trochę rozmywać.
2. Brakuje jednego, mocniejszego momentu kulminacyjnego.
Wiersz płynie równym tonem — mrocznym, lirycznym, ale równym. To piękne, lecz mniej uderzające. Przydałby się fragment, który "wbija" najmocniej, przełamując ciąg obrazów.
3. Kilka wersów jest tak abstrakcyjnych, że stają się bardziej dekoracją niż sensem.
Nadal brzmią dobrze, ale nie każdy czytelnik będzie w stanie za nimi podążyć.
Ogólny werdykt
To dojrzały, gęsty i obrazowy wiersz o pamięci jako klątwie i darze. Miejscami przesadzony w metaforyczności, ale dzięki temu charakterystyczny. Bardzo dobrze buduje klimat i konsekwentnie trzyma emocjonalną tonację.
Recenzja napisana przy znacznej pomocy sztucznej inteligencji - mój mały eksperyment.
Ja byłabym surowsza, ale nie aż tak dokładna.

Mocne strony
1. Obrazy są niezwykle sugestywne.
„bezdenny kielich na ołtarzu myśli”, „nietoperze szklane”, „las pod powieką” — to są wyobrażenia, które zostają w pamięci. Czujesz się wrzucony w świat, który jest jak sen na granicy jawy i wspomnienia.
2. Motyw pamięci jako żywego, drapieżnego bytu jest świetnie prowadzony. Cały wiersz kręci się wokół wspomnień, które nie tylko wracają, ale atakują. To daje wrażenie psychicznego oblężenia.
3. Język jest płynny i melodyjny, wersy czyta się rytmicznie — nawet jeśli nie trzymają się regularnego metrum, to „niosą” głos.
Słabsze strony (szczerze i konkretne)
1. Momentami metafor jest zbyt dużo naraz.
Niektóre obrazy nachodzą na siebie tak intensywnie, że czytelnik traci punkt zaczepienia — zamiast pogłębiać emocję, mogą ją trochę rozmywać.
2. Brakuje jednego, mocniejszego momentu kulminacyjnego.
Wiersz płynie równym tonem — mrocznym, lirycznym, ale równym. To piękne, lecz mniej uderzające. Przydałby się fragment, który "wbija" najmocniej, przełamując ciąg obrazów.
3. Kilka wersów jest tak abstrakcyjnych, że stają się bardziej dekoracją niż sensem.
Nadal brzmią dobrze, ale nie każdy czytelnik będzie w stanie za nimi podążyć.
Ogólny werdykt
To dojrzały, gęsty i obrazowy wiersz o pamięci jako klątwie i darze. Miejscami przesadzony w metaforyczności, ale dzięki temu charakterystyczny. Bardzo dobrze buduje klimat i konsekwentnie trzyma emocjonalną tonację.
Recenzja napisana przy znacznej pomocy sztucznej inteligencji - mój mały eksperyment.
Ja byłabym surowsza, ale nie aż tak dokładna.

-
Strood
- Posty: 143
- Rejestracja: 24 paź 2025, 11:17
Niedomknięte chwile
Andrzej Rosiewicz śpiewał:
Pamiętasz, Zenuś, jak było po ślubie?
Wtedy to byłeś, och ty!
Pamiętasz? Miałeś trochę w czubie
i zaparliśmy snopkiem drzwi.
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,andrze ... blues.html
Pamiętasz, Zenuś, jak było po ślubie?
Wtedy to byłeś, och ty!
Pamiętasz? Miałeś trochę w czubie
i zaparliśmy snopkiem drzwi.
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,andrze ... blues.html
- Toyer
- Posty: 1590
- Rejestracja: 29 kwie 2012, 17:44
- Płeć:
Niedomknięte chwile
Ciekawy eksperyment - jak czytałem komentarz nie pasował mi do Ciebietabakiera pisze: ↑25 lis 2025, 00:51To bardzo obrazowy, gęsty w metafory wiersz, który stoi jedną nogą w oniryzmie, a drugą w introspekcji. Jego najmocniejszą stroną jest atmosfera — ciężka, senna, pełna półmroku i niepokoju, a mimo to spójna emocjonalnie.
Mocne strony
1. Obrazy są niezwykle sugestywne.
„bezdenny kielich na ołtarzu myśli”, „nietoperze szklane”, „las pod powieką” — to są wyobrażenia, które zostają w pamięci. Czujesz się wrzucony w świat, który jest jak sen na granicy jawy i wspomnienia.
2. Motyw pamięci jako żywego, drapieżnego bytu jest świetnie prowadzony. Cały wiersz kręci się wokół wspomnień, które nie tylko wracają, ale atakują. To daje wrażenie psychicznego oblężenia.
3. Język jest płynny i melodyjny, wersy czyta się rytmicznie — nawet jeśli nie trzymają się regularnego metrum, to „niosą” głos.
Słabsze strony (szczerze i konkretne)
1. Momentami metafor jest zbyt dużo naraz.
Niektóre obrazy nachodzą na siebie tak intensywnie, że czytelnik traci punkt zaczepienia — zamiast pogłębiać emocję, mogą ją trochę rozmywać.
2. Brakuje jednego, mocniejszego momentu kulminacyjnego.
Wiersz płynie równym tonem — mrocznym, lirycznym, ale równym. To piękne, lecz mniej uderzające. Przydałby się fragment, który "wbija" najmocniej, przełamując ciąg obrazów.
3. Kilka wersów jest tak abstrakcyjnych, że stają się bardziej dekoracją niż sensem.
Nadal brzmią dobrze, ale nie każdy czytelnik będzie w stanie za nimi podążyć.
Ogólny werdykt
To dojrzały, gęsty i obrazowy wiersz o pamięci jako klątwie i darze. Miejscami przesadzony w metaforyczności, ale dzięki temu charakterystyczny. Bardzo dobrze buduje klimat i konsekwentnie trzyma emocjonalną tonację.
Recenzja napisana przy znacznej pomocy sztucznej inteligencji - mój mały eksperyment.
Ja byłabym surowsza, ale nie aż tak dokładna.
![]()
- Toyer
- Posty: 1590
- Rejestracja: 29 kwie 2012, 17:44
- Płeć:
Niedomknięte chwile
Dzięki za tekst piosenkiStrood pisze: ↑25 lis 2025, 10:49Andrzej Rosiewicz śpiewał:
Pamiętasz, Zenuś, jak było po ślubie?
Wtedy to byłeś, och ty!
Pamiętasz? Miałeś trochę w czubie
i zaparliśmy snopkiem drzwi.
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,andrze ... blues.html