Ogary poszły w las. Wyczuły filipa węchem…
…i prawie dorwały szaraka, co się w zaroślach błąkał.
Ten, w ostatnim momencie, zrobił skok w bok, zmuszając swoje tylne łapy do gwałtownego przyspieszenia. Jak to zwierzak, nie wiedział, że ludzie nazywają je skokami. Ta wiedza nie była mu jednak potrzebna do przeżycia. Natomiast w ratunku bardzo pomagała skoczność i umięśnienie skoków, gdyż dodawały ucieczce prędkości i umożliwiały gwałtowne skręty.
Skoki uratowały go i tym razem. Wypadł z lasu i zdążył się schować w polu konopi, które rosły za polną ścieżynką.
Ogary, które już, już go dopadły, obeszły się smakiem. Konopie rosły zbyt gęsto i zbyt krzaczasto, aby psy mogły się wcisnąć w głąb i dorwać filipa. Położyły się więc przed polem konopi i odpoczywały, szybko dychając. Szarak też odpoczywał, bezpieczny w zaroślach.
…i na tym historyjka prawie się zakończyła. Prawie, gdyż zając dojrzał na ścieżynce piękną, dorodną marchewkę. Widocznie jakiemuś „ludziowi” wypadła z kosza lub spadła z wozu. Takiej okazji nie mógł przepuścić. „Jeszcze inne ją capnie”! Zapomniał o niebezpiecznym świecie i wyskoczył z konopi, chwytając swoimi przednimi siekaczami smakowite warzywko. Sekundę później poczuł za słuchami obce siekacze. To ogary czuwały…
...I tak, po latach, powstało powiedzenie o człowieku, który w rozmowie wyskakuje nagle z całkiem czymś innym, niż dyskutowano (takie „ni przypiął, ni przyłatał”):
„Wyskoczył jak filip z konopi”.
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Z żalem muszę Was zawiadomić, że nasz kolega, wieloletni Użytkownik Ósmego piętra, a mój serdeczny przyjaciel, Edmund Sobczak, znany tu, jako Alchemik, pożegnał się z nami na zawsze.
Więcej na ten temat
Eviva l'arte
https://www.youtube.com/watch?v=xWjl4wQuWAc
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.