nie weźmiesz życia
nauczycielki na biurku
pozostaniesz niezerowym punkcikiem
według jednej z teorii cząstką światła
odbitego albo jego rykoszetem z księżyca
zachodzącego dalej niż każda myśl
przeciągana pod krwią i refleksjami
które będą odrywać ciebie pikowanego od ziemi
dopóki czujesz że słońce przebudza się dla ciebie
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Eviva l'arte
https://www.youtube.com/watch?v=xWjl4wQuWAc
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
"Jęk czarnego węża"
- eka
- Posty: 18735
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
"Jęk czarnego węża"
No hej, Witka. Istny rebus, ale spróbuję, co tam : )
Tytuł nic mi nie mówi, bo inspiracji nie znam.
nie weźmiesz życia
nauczycielki na biurku
Życie nauczycielki jest /leży na biurku? Czy raczej siedząc przy biurku nie weźmiesz sobie tego życia?
Kim jest ona? Jeszcze nie wiem. Brakuje mi orzeczenia w 2. wersie tej metafory. Metafory, ponieważ nie użyłeś jednoznacznej formy deklinacyjnej: nauczycielce.
Okey, schodzimy niżej do 2. strofy.
pozostaniesz niezerowym punkcikiem
według jednej z teorii cząstką światła
odbitego albo jego rykoszetem z księżyca
zachodzącego dalej niż każda myśl
Kim/czym będzie adresat te wypowiedzi? Niezerowym punkcikiem, odbitą cząstką światła lub - jego? - cząstka to rodzaj żeński wszak, więc chyba jej rykoszetem z niewyobrażalnie daleko zachodzącego księżyca księżyca. rozumiem, że tym wszystkim adresat może być, bo, tu wracam do początku, życia tajemniczej nauczycielki (na biurku) nie weźmie.
3. strofa
przeciągana pod krwią i refleksjami
które będą odrywać ciebie pikowanego od ziemi
dopóki czujesz że słońce przebudza się dla ciebie
O! To chyba o niej. Nauczycielka przeciągana pod krwią i refleksjami, zatem obecna fizycznie i niematerialnie w myślach. Te refleksje pikowanego (termin rolniczy?) adresata będą odrywać od ziemi, dopóki będzie czuł swoją wagę/moc/ ważność. Tak czytam przebudzanie się słońca właśnie dla niego.
Jest czątką jego światła, nieby nawet tylko odbitą.
A kimże jest nauczycielka?
Sensem, poezją, wiarą...
Chciałam metafor, to tutaj mam : )))
Tytuł nic mi nie mówi, bo inspiracji nie znam.
nie weźmiesz życia
nauczycielki na biurku
Życie nauczycielki jest /leży na biurku? Czy raczej siedząc przy biurku nie weźmiesz sobie tego życia?
Kim jest ona? Jeszcze nie wiem. Brakuje mi orzeczenia w 2. wersie tej metafory. Metafory, ponieważ nie użyłeś jednoznacznej formy deklinacyjnej: nauczycielce.
Okey, schodzimy niżej do 2. strofy.
pozostaniesz niezerowym punkcikiem
według jednej z teorii cząstką światła
odbitego albo jego rykoszetem z księżyca
zachodzącego dalej niż każda myśl
Kim/czym będzie adresat te wypowiedzi? Niezerowym punkcikiem, odbitą cząstką światła lub - jego? - cząstka to rodzaj żeński wszak, więc chyba jej rykoszetem z niewyobrażalnie daleko zachodzącego księżyca księżyca. rozumiem, że tym wszystkim adresat może być, bo, tu wracam do początku, życia tajemniczej nauczycielki (na biurku) nie weźmie.
3. strofa
przeciągana pod krwią i refleksjami
które będą odrywać ciebie pikowanego od ziemi
dopóki czujesz że słońce przebudza się dla ciebie
O! To chyba o niej. Nauczycielka przeciągana pod krwią i refleksjami, zatem obecna fizycznie i niematerialnie w myślach. Te refleksje pikowanego (termin rolniczy?) adresata będą odrywać od ziemi, dopóki będzie czuł swoją wagę/moc/ ważność. Tak czytam przebudzanie się słońca właśnie dla niego.
Jest czątką jego światła, nieby nawet tylko odbitą.
A kimże jest nauczycielka?
Sensem, poezją, wiarą...
Chciałam metafor, to tutaj mam : )))
-
Strood
- Posty: 94
- Rejestracja: 24 paź 2025, 11:17
"Jęk czarnego węża"
Belferka to życie, które niektórzy biorą w fantazjach na biurku, jak np. fizyczkę, albo tę od katedry optyki /nie mylić z optykaniem domu w celach izolacyjnych albo nacjonalistycznych.
myśl, to, co w nas jest, przeciągane jak dziewczyna bosmana pod pokładem zazdrości, kiedy on ino kolekcjonuje muszelki
Inspiracji nie ma ma wyrażnej jak potomstwo, zapisane w USC. Tytuł to w znacznej części wyraz uznania dla filmu /impulsu/ z M. Freemanem. Grana prze niego postać, żyjąca na uboczu, znajduje nimfomankę w tramautycznych okolicznościach i robi się z tego niezły film.
Dzięki za komentarz
myśl, to, co w nas jest, przeciągane jak dziewczyna bosmana pod pokładem zazdrości, kiedy on ino kolekcjonuje muszelki
Inspiracji nie ma ma wyrażnej jak potomstwo, zapisane w USC. Tytuł to w znacznej części wyraz uznania dla filmu /impulsu/ z M. Freemanem. Grana prze niego postać, żyjąca na uboczu, znajduje nimfomankę w tramautycznych okolicznościach i robi się z tego niezły film.
Dzięki za komentarz
Ostatnio zmieniony 13 lis 2025, 23:42 przez Strood, łącznie zmieniany 2 razy.
-
Strood
- Posty: 94
- Rejestracja: 24 paź 2025, 11:17
"Jęk czarnego węża"
Aha, jestem Strood od miasta w hrabstwie Kent, skąd dojeżdżałem ze służbowego mieszkania,służbową Skodą do pracy przy budowie siłowni na półwyspie Grain. Na prawo /patrząc w stronę morza/, rzeka Medway wpada do Zatoki Kaletańskiej, na lewo Tamiza. Ma jeszcze trochę przed sobą, do Londynu i z powrotem płyną pełnomorskie statki. Przy ujściu Medway w porcie wyładowywują potężne kontenerowce. Przez nie stoimy na przejazdach kolejowwych, trzeba je rożwieść dalej. To wszystko oglądałem dzień w dzień z powstającej konstrukcji.
Wapółlokator Edek Mróz nie wiedział, że Eskimoski kochają się na mrozie.
Kiedyś chciał mnie pobić, jak częstował mnie żarciem z nieodszumowanego mięsa mielonego.
KIedy odmówiłem spytał z wyrzutem:
- to co z tym zrobić. Odpowiedziałem:
- kiszonkę.
Wapółlokator Edek Mróz nie wiedział, że Eskimoski kochają się na mrozie.
Kiedyś chciał mnie pobić, jak częstował mnie żarciem z nieodszumowanego mięsa mielonego.
KIedy odmówiłem spytał z wyrzutem:
- to co z tym zrobić. Odpowiedziałem:
- kiszonkę.
Ostatnio zmieniony 13 lis 2025, 23:49 przez Strood, łącznie zmieniany 3 razy.
- eka
- Posty: 18735
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
- eka
- Posty: 18735
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
"Jęk czarnego węża"
O, dzięki za info : )Strood pisze: ↑13 lis 2025, 17:07Aha, jestem Strood od miasta w hrabstwie Kent, skąd dojeżdżałem ze służbowego mieszkania,służbową Skodą do pracy przy budowie siłowni na półwyspie Grain. Na prawo /patrząc w stronę morza, rzeka Medway wpada do Zatoki Kaletańskiej, a Tamiza ma jeszcze trochę przed sobą. To wszystko oglądałem dzień w dzień z powstającej konstrukcji.
Wapółlokator Edek Mróz nie wiedział, że Eskimoski kochają się na mrozie.
-
zimny grog
- Posty: 909
- Rejestracja: 21 wrz 2013, 20:30
-
Strood
- Posty: 94
- Rejestracja: 24 paź 2025, 11:17
"Jęk czarnego węża"
Dawno, dawno temu popełniłem taki jeden z pierwszych tekstów, do tego limerykopodobny
Eskimoska
Szczęśliwą jest w stadle w Nook
jej myśliwy ma ten tuk
przez cały okrągly rok
pozyskuje tusze fok
w igloo chłód nie zwala z nóg
Eskimoska
Szczęśliwą jest w stadle w Nook
jej myśliwy ma ten tuk
przez cały okrągly rok
pozyskuje tusze fok
w igloo chłód nie zwala z nóg