
Felek, wszystkim znany zakapior z Krakowa
raz wypił za dużo. Wysiadła mu głowa.
Zaczepił chłopaków grupę
- więc ci skopali mu dupę.
Ni siedzieć, ni leżeć. Mocno odchorował

Felek, co mieszka od lat w Krakowie
bucom nie powie nigdy - na zdrowie!!!
Taki honor u niego
- no i nie jest lebiegą.
Schodzą mu z drogi więc ci "panowie"

Bucem ktoś nazwał Felka z Krakowa
- nazwa tu wielce niehonorowa.
Felek mu z pięści pod oko
- dołożył nogą. Z wyskoku.
Ten ktoś wnet stawiał na zgodę "browar"
