mijam słońce
wciąż zawieszone pod mostami
autostrada
odgięta masywnym cieniem
znowu wjeżdżam na tę zdeformowaną tęczę
przyczepioną do mgły
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
po łuku
- tabakiera
- Posty: 4996
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Płeć:
po łuku
Mam taki obraz z dzieciństwa - wyścigi czy pokaż motorów, motocykli, aut? Nie pamiętam, wiem że była taka betonowa bania i oni jeździli po jej krawędzi, a publiczność obserwowała pokaz z góry.
A może to był sen?
Nie mam pojęcia, ale ten obraz mi świta przez całe życie, szczególnie gdy mam przed sobą trudne wyzwanie. Huk silników, jazdę po ścianie i coś w rodzaju satysfakcji.
Ty o niebie, ja o chlebie.
Ano nie wiesz, co się komu we łbie zakołacze pod wpływem.
Tęcza przyczepiona do mgły i omijanie słońca.
Wiadomo, słońce spali.
A może w liryku Słońce to metafora szczęścia, spełnienia, a podmiot liryczny impetem jest tylko w stanie zdeformować rozszczepione odbicia jego blasku, odgrodzony przez mgłę od źródła szczęścia i spełnienia?
Jest tu dynamika, są załamania i rozproszenia, jest łuk, a skoro mamy łuk, może Amor gdzieś się zaczaił?
A może to był sen?
Nie mam pojęcia, ale ten obraz mi świta przez całe życie, szczególnie gdy mam przed sobą trudne wyzwanie. Huk silników, jazdę po ścianie i coś w rodzaju satysfakcji.
Ty o niebie, ja o chlebie.
Ano nie wiesz, co się komu we łbie zakołacze pod wpływem.
Tęcza przyczepiona do mgły i omijanie słońca.
Wiadomo, słońce spali.
A może w liryku Słońce to metafora szczęścia, spełnienia, a podmiot liryczny impetem jest tylko w stanie zdeformować rozszczepione odbicia jego blasku, odgrodzony przez mgłę od źródła szczęścia i spełnienia?
Jest tu dynamika, są załamania i rozproszenia, jest łuk, a skoro mamy łuk, może Amor gdzieś się zaczaił?