niosłam światło aż do zmierzchu
znając świt
nie bałam się że przepadnie
mogłam spokojnie upadać
i gasząc płomień podsycać mrok
atrament rozlany poza kartką
zbyt czystą by zbrukać ją słowem
niosłam światło
i zapalały się od niego spojrzenia
otwierane drzwi
czyniły dom przyjaznym
a chleb
dzielił się dla spragnionych sytości
pachnąc słońcem w ktorym dojrzewały ziarna
mógłbyś ze mnie zdjąć ten słodki ciężar
podzielić na pół odkupione winy
rzucić hienom
ciepło ucieka od podłoża
moglibyśmy unieść się z nim
zapominając o zimnych stopach
poddać woli prądów powietrznych i skrzydeł
zamiast tego nieroztropność
flegmą podchodzi do gardeł
przeciąg wywiewa nas z domu ojca
spluwaczka wypada z rąk
pustych światła
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
"Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
lampom roztropnych
- biegnąca po fali
- Posty: 2583
- Rejestracja: 08 kwie 2016, 18:24
lampom roztropnych
i przeszłość
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
- eka
- Posty: 18451
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
lampom roztropnych
Przypowieść o pannach roztropnych i nierozsądnych jest tu podskórną kanwą.
Czuwajcie, bądźcie rozważne, zapobiegliwe, bo nie znacie dnia i godziny, kiedy światło będzie Panu potrzebne. Nie rozpozna nas przy zgaszonych lampach.
Ale w tym wierszu roztropność się odwraca w niekorzyść.
Nadmiar szczęścia, zuchwałe odloty i poczucie winy.
Przeciąg gasi płomień.
A te nieroztropne od początku... cóż, nie tracą nic.
Podoba mi się wiersz!
Czuwajcie, bądźcie rozważne, zapobiegliwe, bo nie znacie dnia i godziny, kiedy światło będzie Panu potrzebne. Nie rozpozna nas przy zgaszonych lampach.
Ale w tym wierszu roztropność się odwraca w niekorzyść.
Nadmiar szczęścia, zuchwałe odloty i poczucie winy.
Przeciąg gasi płomień.
A te nieroztropne od początku... cóż, nie tracą nic.
Podoba mi się wiersz!
- biegnąca po fali
- Posty: 2583
- Rejestracja: 08 kwie 2016, 18:24
lampom roztropnych
Cieszę się, Ewo. Dziękuję:)
i przeszłość
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka