Nastał dzień ósmy,
wbijając zęby w spodnią stronę stołu.
Podblacie naznaczone śladami
świadczącymi o spływaniu czasu.
Wprost do kubka z kawą,
miast słodzika. Surogat
niezłego kopa i marsz w stronę drzwi,
jednostronnie obitych blachą z Titanica.
Tylko góry lodowej żal.
Oraz wielorybów rozmienionych
na gorsety od zaciskania pasa.
Aby się zmieścić w dziurce
od klucza.
Później już tylko życie
i dzień dziewiąty.
Dzikie gęsi odlatują w kierunku
północy.
Lub innym, też umownym.
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
"Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Cuda na kijku
- eka
- Posty: 18448
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Cuda na kijku
Stan po genezis, czyli Edenie: goodbay - dzień ósmy:)
Dziewiąty - wiadomo - koniec listy cyfr, zero zostaje w ofercie, śmierć.
A strofa... nie saficka, Sztelakowa. Żadne tam cuda na kijku:)
Dziewiąty - wiadomo - koniec listy cyfr, zero zostaje w ofercie, śmierć.
A strofa... nie saficka, Sztelakowa. Żadne tam cuda na kijku:)