Ty, ja – my?

Wiadomość

#1 Post autor: **Lucile** » 05 wrz 2020, 09:52

I nawet gdybyś zapomniał o jutrze,
nasze wczoraj nie zostanie wymazane.

Tak długo, jak synchronizuję się z amplitudą drgań twojego ciała
jestem.

#2 Post autor: **lczerwosz** » 05 wrz 2020, 23:28

Nie jest możliwa synchronizacja z amplitudą. Wiem, bo jestem fizykiem. Synchronizacja drgań jednego ciała w relacji do drugiego to: po pierwsze, ta sama częstotliwość drgań, po drugie, ta sama faza. Metodą synchronizowania się może być dopasowywanie własnych drgań do cudzych drgań przez spowalnianie lub przyśpieszanie własnych drgań adekwatnie do potrzeby. Nawet przy tej samej częstości, można drgać w antyfazie, co jest zazwyczaj nieprzyjemne. Aby wyjść z antyfazy, trzeba trochę zwolnić lub przyśpieszyć, poczekać na zgodność faz i ponownie wyrównać częstotliwość. To działa, jeśli ma sie możliwość zmiany częstości drgań własnych.
To nieco przydługie pouczenie ma na celu tylko wskazanie, że synchronizacja jest możliwa i jest pożyteczna. Rytm serca, oddech mogą być synchronizowane. Ciekawostką jest, że jedna sekunda to interwał serca w spoczynku (60 uderzeń na minutę). To nie jest przypadek, to sekunda została wyznaczona wg rytmu serca.
Ciekawe jest spokojne słuchanie zegara z wahadłem sekundowym. Serce, jeśli bije szybciej, uspokaja się i synchronizuje do taktu.

#3 Post autor: **Lucile** » 06 wrz 2020, 08:48

Autorka o wzlotach-odlotach, wzniosłościach-namiętnościach, unoszeniu się nad ziemią, przysłowiowych motylach i innych tego typu "przypadłościach-dopadłościach",
a profesor od fizyki – z wysokości katedry nauk ścisłych – z gniewnym (a może nawet zniesmaczonym) uniesieniem brwi, mówi:

Siadaj, Lucile, dwója!!!

#4 Post autor: **skaranie boskie** » 06 wrz 2020, 20:12

lczerwosz pisze: ↑
05 wrz 2020, 23:28
To nieco przydługie pouczenie ma na celu tylko wskazanie, że synchronizacja jest możliwa i jest pożyteczna. Rytm serca, oddech mogą być synchronizowane. Ciekawostką jest, że jedna sekunda to interwał serca w spoczynku (60 uderzeń na minutę). To nie jest przypadek, to sekunda została wyznaczona wg rytmu serca.

A ja już myślałem - czytając twoje wypowiedzi na podobny temat w zupełnie innym miejscu, że fizyka u Ciebie zawsze bierze górę. A tu proszę - rytm serca, uspokojenie, jakiś ukryty metronom... Widać poezje naszej Moderatorki zmieniają nastroje.
A może tylko wibracje?

#5 Post autor: **skaranie boskie** » 06 wrz 2020, 20:15

Lucile pisze: ↑
06 wrz 2020, 08:48
Autorka o wzlotach-odlotach, wzniosłościach-namiętnościach, unoszeniu się nad ziemią, przysłowiowych motylach i innych tego typu "przypadłościach-dopadłościach",

Gdzie Ty to wszystko napisałaś?
W tym?

Lucile pisze: ↑
05 wrz 2020, 09:52
Tak długo, jak synchronizuję się z amplitudą drgań twojego ciała
jestem.

No się rozpisałaś...
:rosa:

#6 Post autor: **Lucile** » 07 wrz 2020, 11:54

skaranie boskie pisze: ↑
06 wrz 2020, 20:15
Gdzie Ty to wszystko napisałaś?
W tym?

Lucile pisze: ↑05 wrz 2020, 9:52
Tak długo, jak synchronizuję się z amplitudą drgań twojego ciała
jestem.

No się rozpisałaś...

Tak, ale czytaj... pomiędzy słowami

#7 Post autor: **skaranie boskie** » 08 wrz 2020, 19:49

Lucile pisze: ↑
07 wrz 2020, 11:54
pomiędzy słowami

Jeden przecinek i kilka spacji. Sporo tego.

#8 Post autor: **Lucile** » 08 wrz 2020, 19:58

skaranie boskie pisze: ↑
08 wrz 2020, 19:49
Jeden przecinek i kilka spacji. Sporo tego

Nic na to nie poradzę, że Waćpan (prawdopodobnie) nie pamięta już uniesień tych "wzlotów-odlotów".

#9 Post autor: **skaranie boskie** » 08 wrz 2020, 21:25

A były?
Pewnie były, ale te stulecia bardzo nadwyrężają pamięć...

#10 Post autor: **Lucile** » 23 wrz 2020, 08:12

chemia.jpg