-
- Nasze rekomendacje
-
-
CO WARTO PRZECZYTAĆ W PIERWSZEJ KOLEJNOŚCI?
Dziś Lucile poleca wiersz Alka Osińskiego
pt. "Neologizmy"
Dodatkowo Gloinnen poleca opowiadanie szczepantrzeszcza
pt. Rumcajs, najlepsze miejsce do życia i Pani Szymborska
ZAPRASZAMY DO LEKTURY
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
Litania do ciszy - jeden z kilku odcinków
- Agnieszka R.
- Posty: 382
- Rejestracja: pn maja 28, 2018 1:09 pm
Litania do ciszy - jeden z kilku odcinków
Brat niemal przez całe życie nienawidził ojca. Dziś z perspektywy czasu staram się te skomplikowane relacje zrozumieć. Wina zawsze leży po dwóch stronach.
Robertowi nie szło z nauką, w podstawowej szkole nie zdał do następnej klasy. Nie lubił czytać ani uczyć się. Ojciec nie mógł tego przeżyć. Jak to? Jego jedyny syn i taki słaby?! Mój brat był oczkiem w głowie mamy. Jeździła gdzie się dało, by tylko syn przeszedł do następnej klasy, zmienił nawet szkołę średnią, w której również zdarzyło mu się nie awansować do następnej klasy.
Pewnego dnia byłam świadkiem akcji na podwórku:
- Ty głąbie kapuściany! - wrzeszczał ojciec na brata – Tłumaczyłem ci przecież! Nie tak trzeba orać!
Spoliczkował syna, aż ten zrobił się purpurowy.
Nie raz brat cierpiał, doznawał upokorzeń i z czasem to wszystko negatywnie odbiło się na całym życiu. Pamiętam, że był wesołym o jasnej twarzy chłopcem, bez skazy. Graliśmy w piłkę nożną, chowaliśmy się, uczył mnie gry w w ping ponga. Kochałam go z całego serca.
Minął tydzień od pogrzebu. Przyjechałam do domu na weekend, i tu zaczął się horror. Matka z bratem byli potwornie pijani, a ja samotna z bólem i rozczarowaniem.
Wieczorem oglądałam film siedząc na podłodze. Opierałam plecy o łóżko ojca i podjadałam słone paluszki. Tata i ja bardzo lubiliśmy je chrupać. Część zostawiłam na podłodze i położyłam się obok pijanej matki. Bałam się sama spać. Bałam własnego ojca!
Zanim usnęłam, usłyszałam dziwny szelest. Nie wiem czy to wszystko snem było, czy jawą. „Tak. To tata przyszedł i je paluszki”- pomyślałam. Po chwili ogarnął mnie koszmar: Oto ojciec zaczął biegać dookoła okrągłego stołu:
- Nie śpij z nią! Nie śpij z nią! - wołał.
Byłam przerażona. To była najbardziej mroczna noc w moim życiu. Ta gonitwa trwała jakiś czas, niemal jak horror „The Ring”. Ten sam stół, wokół którego biegałam szczęśliwa w Święta Bożego Narodzenia, zamienił się w epicentrum zła, był krzykiem złości, niewysłowionej rozpaczy.
Następnego dnia spałam w swoim pokoju sama. Cisza.
Zrozumiałam; Nie chciał, bym spała z pijaną matką.
W szkole rzuciłam się w wir nauki. Zachorowałam na bulimię. Wypluwałam samotny świat, a może to świat bez ojca mnie nie chciał?
Prawie w rocznicę śmierci, znowu pojawiły się dziwne znaki. Była noc. Z pobliskiego stawu dochodził rechot żab, nad uchem raz po raz rozlegało się brzęczenie komarów. W sąsiednim pokoju usłyszałam krzyk matki. „Aha, zaczyna się” - pomyślałam.
Leżałam na boku i poczułam, jak tata kładzie się za moimi plecami. W ogóle się nie bałam. Po chwili pomyślałam: - Tata, idź stąd , bo mi niewygodnie.”
Matka znowu zaczęła krzyczeć.
Rankiem zastałam ją w kuchni siedzącą przy stole, bardzo smutną i bladą.
- Ojciec był u mnie. Czułam na dłoniach jego opuszki. Dusił mnie. Byłam przerażona.
- Wiem – odpowiedziałam, uśmiechając się. - U mnie też był.
Robertowi nie szło z nauką, w podstawowej szkole nie zdał do następnej klasy. Nie lubił czytać ani uczyć się. Ojciec nie mógł tego przeżyć. Jak to? Jego jedyny syn i taki słaby?! Mój brat był oczkiem w głowie mamy. Jeździła gdzie się dało, by tylko syn przeszedł do następnej klasy, zmienił nawet szkołę średnią, w której również zdarzyło mu się nie awansować do następnej klasy.
Pewnego dnia byłam świadkiem akcji na podwórku:
- Ty głąbie kapuściany! - wrzeszczał ojciec na brata – Tłumaczyłem ci przecież! Nie tak trzeba orać!
Spoliczkował syna, aż ten zrobił się purpurowy.
Nie raz brat cierpiał, doznawał upokorzeń i z czasem to wszystko negatywnie odbiło się na całym życiu. Pamiętam, że był wesołym o jasnej twarzy chłopcem, bez skazy. Graliśmy w piłkę nożną, chowaliśmy się, uczył mnie gry w w ping ponga. Kochałam go z całego serca.
Minął tydzień od pogrzebu. Przyjechałam do domu na weekend, i tu zaczął się horror. Matka z bratem byli potwornie pijani, a ja samotna z bólem i rozczarowaniem.
Wieczorem oglądałam film siedząc na podłodze. Opierałam plecy o łóżko ojca i podjadałam słone paluszki. Tata i ja bardzo lubiliśmy je chrupać. Część zostawiłam na podłodze i położyłam się obok pijanej matki. Bałam się sama spać. Bałam własnego ojca!
Zanim usnęłam, usłyszałam dziwny szelest. Nie wiem czy to wszystko snem było, czy jawą. „Tak. To tata przyszedł i je paluszki”- pomyślałam. Po chwili ogarnął mnie koszmar: Oto ojciec zaczął biegać dookoła okrągłego stołu:
- Nie śpij z nią! Nie śpij z nią! - wołał.
Byłam przerażona. To była najbardziej mroczna noc w moim życiu. Ta gonitwa trwała jakiś czas, niemal jak horror „The Ring”. Ten sam stół, wokół którego biegałam szczęśliwa w Święta Bożego Narodzenia, zamienił się w epicentrum zła, był krzykiem złości, niewysłowionej rozpaczy.
Następnego dnia spałam w swoim pokoju sama. Cisza.
Zrozumiałam; Nie chciał, bym spała z pijaną matką.
W szkole rzuciłam się w wir nauki. Zachorowałam na bulimię. Wypluwałam samotny świat, a może to świat bez ojca mnie nie chciał?
Prawie w rocznicę śmierci, znowu pojawiły się dziwne znaki. Była noc. Z pobliskiego stawu dochodził rechot żab, nad uchem raz po raz rozlegało się brzęczenie komarów. W sąsiednim pokoju usłyszałam krzyk matki. „Aha, zaczyna się” - pomyślałam.
Leżałam na boku i poczułam, jak tata kładzie się za moimi plecami. W ogóle się nie bałam. Po chwili pomyślałam: - Tata, idź stąd , bo mi niewygodnie.”
Matka znowu zaczęła krzyczeć.
Rankiem zastałam ją w kuchni siedzącą przy stole, bardzo smutną i bladą.
- Ojciec był u mnie. Czułam na dłoniach jego opuszki. Dusił mnie. Byłam przerażona.
- Wiem – odpowiedziałam, uśmiechając się. - U mnie też był.
- lczerwosz
- Posty: 7743
- Rejestracja: pn paź 31, 2011 10:51 pm
Litania do ciszy - jeden z kilku odcinków
tak, to jest tylko próbka koszmaru, ktorego doświadczają ofiary przemocy domowej, juz nie mówiąc o napastowaniu seksualnym.
- Agnieszka R.
- Posty: 382
- Rejestracja: pn maja 28, 2018 1:09 pm
Litania do ciszy - jeden z kilku odcinków
Leszku, przepraszam ale chyba do końca Cię nie rozumiem...
- lczerwosz
- Posty: 7743
- Rejestracja: pn paź 31, 2011 10:51 pm
Litania do ciszy - jeden z kilku odcinków
Opisałaś dzień z życia młodej osoby przebywającej w rodzinie dysfunkcyjnej, której nie może opuścić i może nie chce, bo pozostaje w relacji+, czyli jest związana emocjonalnie, a nie tylko fizycznie, czy materialnie. Przemoc nie musi objawiać się biciem, ale zmuszaniem i poniżaniem z wykorzystaniem realnego i pełnego uzależnienia.
Z tekstu rozumiem, że ojciec PL-ki, choć nie żyje, jednak nachodzi ją w nocy, właściwie prześladuje, choć to tylko jest wewnętrzne przeżycia PL-ki. Okazuje się, że uzależnienie psychiczne jest dużo poważniejsze. Pomieszana miłość i nienawiść do ojca.
Z tekstu rozumiem, że ojciec PL-ki, choć nie żyje, jednak nachodzi ją w nocy, właściwie prześladuje, choć to tylko jest wewnętrzne przeżycia PL-ki. Okazuje się, że uzależnienie psychiczne jest dużo poważniejsze. Pomieszana miłość i nienawiść do ojca.
- Agnieszka R.
- Posty: 382
- Rejestracja: pn maja 28, 2018 1:09 pm
Litania do ciszy - jeden z kilku odcinków
Moj drogi Leszku
a gdziez Ty widzisz tu nienawisć do ojca? Mozesz wskazac chocby jedno zdanie? 


- lczerwosz
- Posty: 7743
- Rejestracja: pn paź 31, 2011 10:51 pm
Litania do ciszy - jeden z kilku odcinków
Faktycznie, to raczej uczucie brata, którego siostra kochała
Niedoczytałem. Co więcej, ojciec był może zniewolony również przez matkę.
Piła, krzyczała, delirka? Ucieczka w alkohol to z jednej strony ratunek mający uszczęśliwić.
Uwikłanie zrobiło się wzajemne. Alkohol tylko zaszkodził. Nie sposób kogoś oskarżyć, podać przyczynę.
Ale siostra mogła solidaryzować się do pewnego stopnia z bratem.Agnieszka R. pisze: ↑wt gru 03, 2019 8:36 amBrat niemal przez całe życie nienawidził ojca. Dziś z perspektywy czasu staram się te skomplikowane relacje zrozumieć. Wina zawsze leży po dwóch stronach. ...
wrzeszczał ojciec na brata
...
Kochałam go z całego serca.
No fakt, to opis tylko zadziwiającej, przerażającej wizji.Agnieszka R. pisze: ↑wt gru 03, 2019 8:36 amPo chwili ogarnął mnie koszmar: Oto ojciec zaczął biegać dookoła okrągłego stołu:
....
zamienił się w epicentrum zła, był krzykiem złości, niewysłowionej rozpaczy
to dowód przeciwny mojemu poglądowi. Nic nie dzieli ojca i córki. No oprócz tego, że jedno z nich nie żyje.
To też jest tylko stwierdzenie stanu faktycznego (chociaż mniemanego), ale nie jest wyrażeniem negatywnych emocji PL-ki do ojca.
Niedoczytałem. Co więcej, ojciec był może zniewolony również przez matkę.
To wypowiedź matki, nie PL-ki. Pytanie, co odczuwała matka. Czy sama była szczęśliwa?Agnieszka R. pisze: ↑wt gru 03, 2019 8:36 amOjciec był u mnie. Czułam na dłoniach jego opuszki. Dusił mnie. Byłam przerażona
Piła, krzyczała, delirka? Ucieczka w alkohol to z jednej strony ratunek mający uszczęśliwić.
Uwikłanie zrobiło się wzajemne. Alkohol tylko zaszkodził. Nie sposób kogoś oskarżyć, podać przyczynę.
- Agnieszka R.
- Posty: 382
- Rejestracja: pn maja 28, 2018 1:09 pm
Litania do ciszy - jeden z kilku odcinków
Widzisz Leszku. Peelka nie tylko kochała ojca ale i szanował. Nawet bardziej kochała ni z brata. Cieszę się że wyciągnąłeś coś pozytywnego. Czy nie uważasz że za wprost pisze że kawa na ławę? Że powinnam być bardziej subtelna. Problem w tym że nie umiem nabrać dystansu brakuje suspensu... Tak peelka była przerażona. Ale to chyba normalne czuła słyszała i niemal widziała nieżyjącego ojca. Wscieklego ojca może się zdenerwował że spała z pijana matka? Może przed czymś chciał przestrzec?