Dobry i ładny wiersz. Chociaż jego wymowa jest oczywiście dość pesymistyczna. Jesteśmy jednak przekonani, że pewne rozczarowanie podmiotu lirycznego i w konsekwencji jego wycofanie się z aktywnego życia ("odejmuję siebie od kolejnego jutra", a więc niech inni działają, uczestniczą w życiu, ja biorę urlop od jakiejkolwiek bieganiny i starań), jest jedynie stanem przejściowym, chwilową niedyspozycją.
Jak się rzekło, wiersz w całości ładny, wartościowy i przyciągający uwagę czytelnika. W szczególności bardzo pięknie, prawdziwie i trafnie brzmią wersy:
ktoś pewnie powie że to już
było
ale trzeba powtórzyć
jak lekcję gry na fortepianie
albo spacer
w deszczu utonęłam
i znowu jakby mnie
mniej
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
za krzykiem zawsze jest cisza
-
- Posty: 5196
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
za krzykiem zawsze jest cisza
Pewnie jesteśmy skazani na ciągłe powtórki - może to nieco pesemistyczne, lecz jeśli chce nam się wracać...
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 109
- Rejestracja: 12 lis 2014, 16:19
za krzykiem zawsze jest cisza
Witaj, Elka.
Miło mi, jako czytelnik dziękuję za dobry wiersz.
Jednocześnie życzę, by po "urlopie" Twoja bohaterka wróciła silniejsza i odmieniona, i cieszyła się odtąd pełnią życia.
Pozdrawiam serdecznie.
Miło mi, jako czytelnik dziękuję za dobry wiersz.
Jednocześnie życzę, by po "urlopie" Twoja bohaterka wróciła silniejsza i odmieniona, i cieszyła się odtąd pełnią życia.
Pozdrawiam serdecznie.
- tetu
- Posty: 1305
- Rejestracja: 03 gru 2016, 09:44
za krzykiem zawsze jest cisza
Tak, za krzykiem zawsze jest cisza... a po burzy spokój.
Witaj Elka
To smutny wiersz. Zastanawiam się tylko, co albo kto ciemnieje od patrzenia?
Niepokojące są te byle jakie powroty. Zaryzykuję i zapytam: może nie warto wracać skoro są byle jakie? Zastanawiam się co by było, gdybym zadała takie pytanie osobie, która ma mocno destrukcyjne myśli? Pewnie nie podniosłabym jej na duchu i nie darowałabym sobie.
Zdaję sobie sprawę, że czasami coś dzieje się wbrew naszej woli, chciałoby się coś skończyć, a to trwa i trwa... i wraca. Odczytuję ten wiersz jako zmagania się pod lir z samym sobą. Wewnętrzna walka, oparta na mało obiecującym samouzdrowieniu, dlatego miałam gęsią skórę zadając pytanie, czy warto wracać, bo to tak jakbym pchała pod lir w nieodpowiednim kierunku.
Wiem że do siebie wraca się bardzo trudno, albo wcale, ale jeśli się naprawdę wróci, nie powinno się mówić o bylejakości, bo to świadczy że nadal stoimy w tym samym miejscu i wcale nie jesteśmy silniejsi. Stąd moje pytanie, które ma uzmysłowić podmiotowi swoje położenie.
Końcówka wiersza, od momentu
i znowu jakby mnie
mniej
na wyłączność
odejmuję siebie od kolejnego jutra
jest bardzo wymowna i nakierunkowała moje myśli na cały ten destrukcyjny proces.
Byle jakie powroty i odejmowanie siebie od kolejnego jutra nie wskazują na to, że peelka wróci silniejsza. Jakoś się o nią obawiam.
Podoba mi się wiersz. Jednak przyczepię się paru rzeczy:) Błysk flesza, ten wers imho odstaje od reszty, która jest spójna i dobra. Myślę, że bez szkody można z niego zrezygnować. No i początek, jest ok, ale nie kumam co ciemnieje. Mogę sobie wyobrazić że np wszystko dookoła, ale nie jest to dla mnie jasne. Fragment "i znowu jakby mnie mniej" to mnie mniej choć dobre jakoś mi się zlewa i wizualnie i podczas czytania. Myślę, że chyba dlatego rozdzieliłaś tę frazę, ale moim zdaniem to niewiele dało.
Nie do końca podoba mi się ten wers (wytłuszczony) w takiej formie, pozostawiony samoistnie. Raczej to mniej przeniosłabym powyżej i choć brzmieniowo wyczuwam dyskomfort, to jednak wers płynie. No i właściwie tyle ode mnie Elu. Pozdrawiam.
Witaj Elka
To smutny wiersz. Zastanawiam się tylko, co albo kto ciemnieje od patrzenia?
Niepokojące są te byle jakie powroty. Zaryzykuję i zapytam: może nie warto wracać skoro są byle jakie? Zastanawiam się co by było, gdybym zadała takie pytanie osobie, która ma mocno destrukcyjne myśli? Pewnie nie podniosłabym jej na duchu i nie darowałabym sobie.
Zdaję sobie sprawę, że czasami coś dzieje się wbrew naszej woli, chciałoby się coś skończyć, a to trwa i trwa... i wraca. Odczytuję ten wiersz jako zmagania się pod lir z samym sobą. Wewnętrzna walka, oparta na mało obiecującym samouzdrowieniu, dlatego miałam gęsią skórę zadając pytanie, czy warto wracać, bo to tak jakbym pchała pod lir w nieodpowiednim kierunku.
Wiem że do siebie wraca się bardzo trudno, albo wcale, ale jeśli się naprawdę wróci, nie powinno się mówić o bylejakości, bo to świadczy że nadal stoimy w tym samym miejscu i wcale nie jesteśmy silniejsi. Stąd moje pytanie, które ma uzmysłowić podmiotowi swoje położenie.
Końcówka wiersza, od momentu
i znowu jakby mnie
mniej
na wyłączność
odejmuję siebie od kolejnego jutra
jest bardzo wymowna i nakierunkowała moje myśli na cały ten destrukcyjny proces.
Byle jakie powroty i odejmowanie siebie od kolejnego jutra nie wskazują na to, że peelka wróci silniejsza. Jakoś się o nią obawiam.
Podoba mi się wiersz. Jednak przyczepię się paru rzeczy:) Błysk flesza, ten wers imho odstaje od reszty, która jest spójna i dobra. Myślę, że bez szkody można z niego zrezygnować. No i początek, jest ok, ale nie kumam co ciemnieje. Mogę sobie wyobrazić że np wszystko dookoła, ale nie jest to dla mnie jasne. Fragment "i znowu jakby mnie mniej" to mnie mniej choć dobre jakoś mi się zlewa i wizualnie i podczas czytania. Myślę, że chyba dlatego rozdzieliłaś tę frazę, ale moim zdaniem to niewiele dało.
Nie do końca podoba mi się ten wers (wytłuszczony) w takiej formie, pozostawiony samoistnie. Raczej to mniej przeniosłabym powyżej i choć brzmieniowo wyczuwam dyskomfort, to jednak wers płynie. No i właściwie tyle ode mnie Elu. Pozdrawiam.
- tetu
- Posty: 1305
- Rejestracja: 03 gru 2016, 09:44
za krzykiem zawsze jest cisza
Cała przyjemność po mojej stronie:) W takim razie dobrej nocki;)
- lczerwosz
- Posty: 9449
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
za krzykiem zawsze jest cisza
Nie ma drogi do szczęście. To droga może być szczęściem.