piątka z ekonomii

[skaranie boskie]

Pamiętacie piątkę Kaczyńskiego?
Takie tam zaklinanie rzeczywistości, które ma kupić ciemny lud, aby partia rosła w siłę, a jej wierchuszce żyło się dostatniej...
Jedną z obietnic pana K., popartą modlitwą panów R. i M., jest zerowy PIT dla osób, które nie ukończyły dwudziestej szóstej wiosny żywota. Piękna obietnica. I jak doskonale się sprzedaje medialnie. Oto dobry Pan Car Jarosław Pierwszy Dobry, poparty przez Wielkiego Wezyra Mateusza Pierwszego Prawdomównego, wzorem królowej Beaty Pierwszej Szczodrobliwej, obiecał nie pobierać podatku od młodych ludzi, którym - jakimś dziwnym trafem - udało się załapać na umowę o pracę w pięknym Kraju Priwisljanjskim. Tak, w Kraju Przywiślańskim, tak bowiem tę Gubernię nazywają Rosyjskie władze, które - jeśli tylko obecnie nam panujący porządzą jeszcze jedną kadencję - osadzą swojego namiestnika w pałacu, który tymczasowo tylko prezydenckim nazywamy. Ale nie o tym chciałem...
Spójrzcie na obłudę tej deklaracji wyborczej, która - nota bene - ma wejść w życie akurat w miesiącu wyborczym. Powiedzcie mi, ilu ludzi w Polsce pracuje na etacie w wieku poniżej 26 lat? Stu? Dwustu? Może pięciuset? Na prawie czterdziestomilionowy naród! Odsetek niewielki. Reszta tej młódzi albo jeszcze studiuje, albo wyjechała za granicę, albo - to zapewne najgłupsza większość - zapierdala na umowach śmieciowych. Pozostaje jeszcze kilkunastu, którzy założyli własne firmy, ale ich ustawa nie dotyczy.Jaki stąd wniosek? Zerowy PIT będzie dotyczył jakiejś marginalnej grupy obywateli, pozostanie więc zerowym obciążeniem dla budżetu. Ale jaki efekt medialny! Dokładnie taki sam, jak wszystkie, rzekomo ukierunkowane na obywateli, obietnice tej władzy. Rosyjskiej władzy, co trzeba z właściwym naciskiem podkreślić. Dlaczego twierdzę, że rosyjskiej? O tym już poczytacie w innym wątku. O ile zechcecie...