Patrzę na drzewo,
widzę ziarno, wiatr,
rozepchniętą ziemię.
Patrzę, na wodę,
widzę rybę, która zjadła rybę.
Milczy. Wie, że zostanie zjedzona.
Spoglądam na siebie.
Widzę kubek do mycia zębów,
plamę na lustrze.
Wyglądam przez okno.
Ławki, ścieżki, zasłonięte dni i wieczory,
Dotykam, miejsca po ludziach.
Zamykam oczy,
dopiero wtedy
widzę.
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Puszki po sardynkach
-
- Posty: 5196
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Puszki po sardynkach
Sam zamysł owszem, jednak tekst trochę... hmm ubogi ( z braku lepszego określenia). W przedostatniej brakło konsekwencji, chyba należałoby powtórzyć i tu widzę...
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
- Nula.Mychaan
- Posty: 2143
- Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
- Płeć:
Puszki po sardynkach
rewelacyjny fragment, ale reszta wiersza nie budzi we mnie już takiej ekscytacjipoint of view pisze: ↑21 lis 2018, 16:44Ławki, ścieżki, zasłonięte dni i wieczory,
Dotykam, miejsca po ludziach.
Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia