-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Koniec jest początkiem, Uroboros, czyli niekończący się wiersz
- Lucile
- Posty: 4856
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
W piekle będziesz płonąć, dziewico,
nie raz, nie dwa, do alkowy zaprowadzona
lecz gdy bezczułość ozdobiła twoje lico,
w akcie samoobrony już nie chciałaś skonać.
Odrazę, traumę i strach trucizna wymaże,
Mój grzech, twoja wina, lecz gdzie leży przyczyna?
Ciekawe, co nam kolejne milenium wskaże…
nie raz, nie dwa, do alkowy zaprowadzona
lecz gdy bezczułość ozdobiła twoje lico,
w akcie samoobrony już nie chciałaś skonać.
Odrazę, traumę i strach trucizna wymaże,
Mój grzech, twoja wina, lecz gdzie leży przyczyna?
Ciekawe, co nam kolejne milenium wskaże…
- eka
- Posty: 18265
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
ciekawe co nam kolejne milenium wskaże...
czy jego śmiech zniweczy gorzkie pytanie
i naszym czarnym wnioskom
zaprzeczy?
jeszcze przed człowiekiem
(ale nie przed nami!) milion
nowych dat
niechby je...
odhaczał zielonym markerem
czy jego śmiech zniweczy gorzkie pytanie
i naszym czarnym wnioskom
zaprzeczy?
jeszcze przed człowiekiem
(ale nie przed nami!) milion
nowych dat
niechby je...
odhaczał zielonym markerem
- Lucile
- Posty: 4856
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
Odhaczał zielonym markerem - w notesiku
po staroświecku oprawionym w skórę - tylko te,
które same przybiegały łasząc się. One były
na czarną godzinę.
Jednak zabawiać się lubił z tymi, które miały prawo
do znaków stawianych na niebiesko. Natomiast tych,
którym przynależny był kolor czerwony, zwyczajnie
bał się. Miały znacznie większe wymagania.
Jeszcze je spełniał, ale jak długo?
A oburzenie
malujące się w zielonym spojrzeniu i wysuniętych pazurkach, kiedy
- z coraz większym trudem zdobywana -
karma nie przypadała do gustu,
chłodnym dreszczem i bolesnym mrowieniem
usztywniało lędźwie i niepewną przyszłość.
po staroświecku oprawionym w skórę - tylko te,
które same przybiegały łasząc się. One były
na czarną godzinę.
Jednak zabawiać się lubił z tymi, które miały prawo
do znaków stawianych na niebiesko. Natomiast tych,
którym przynależny był kolor czerwony, zwyczajnie
bał się. Miały znacznie większe wymagania.
Jeszcze je spełniał, ale jak długo?
A oburzenie
malujące się w zielonym spojrzeniu i wysuniętych pazurkach, kiedy
- z coraz większym trudem zdobywana -
karma nie przypadała do gustu,
chłodnym dreszczem i bolesnym mrowieniem
usztywniało lędźwie i niepewną przyszłość.
- eka
- Posty: 18265
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
Usztywniało lędźwie i niepewną przyszłość
wymowne milczenie,
twój brak odpowiedzi, a czekam już długo,
i niczego nie zmieniam.
– Wyjaśnisz, tyranie?
Ja tobie ulegam, przez ciebie zaprzeczam,
bo lubisz, więc błyszczę
pod wspólnym imieniem, nieskrycie.
Ja!
I najważniejsze moje!
Zmienimy to? Człowiekowi
każdy człowiek może być ostoją;
tak ocala się światy.
Ambicja, pretensje, prężenie muskułów...
to wymówki kręte, czyny nędzne, zwodnicze, bo zawsze w finale
prawda przychodzi niepostrzeżenie, cicho
podcina kolana. Zginiesz we mnie,
wraz ze mną.
Prawdo, naucz, gdziekolwiek pójdę.
Przylegać. W równej mierze
być częścią kropli i ziarna pustyni.
wymowne milczenie,
twój brak odpowiedzi, a czekam już długo,
i niczego nie zmieniam.
– Wyjaśnisz, tyranie?
Ja tobie ulegam, przez ciebie zaprzeczam,
bo lubisz, więc błyszczę
pod wspólnym imieniem, nieskrycie.
Ja!
I najważniejsze moje!
Zmienimy to? Człowiekowi
każdy człowiek może być ostoją;
tak ocala się światy.
Ambicja, pretensje, prężenie muskułów...
to wymówki kręte, czyny nędzne, zwodnicze, bo zawsze w finale
prawda przychodzi niepostrzeżenie, cicho
podcina kolana. Zginiesz we mnie,
wraz ze mną.
Prawdo, naucz, gdziekolwiek pójdę.
Przylegać. W równej mierze
być częścią kropli i ziarna pustyni.
- tabakiera
- Posty: 4999
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Płeć:
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
być częścią kropli i ziarna pustyni,
mrugnięciem światła...
tymczasem dymi
ogień z tej Ziemi,
palą się lasy, znikają sarny, kuny i jeże.
jestem zmartwiona, powiem wam szczerze,
jestem bezradna, czasem się trzęsę
ja, wasza matka,
opuszczam ręce.
mrugnięciem światła...
tymczasem dymi
ogień z tej Ziemi,
palą się lasy, znikają sarny, kuny i jeże.
jestem zmartwiona, powiem wam szczerze,
jestem bezradna, czasem się trzęsę
ja, wasza matka,
opuszczam ręce.
- Lucile
- Posty: 4856
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
Opuszczam ręce, w głosie pobrzmiewają tony
kasandryczne - szukam, lecz nie ma czym przesłonić.
Kaleczą, niszczą zbolałe duszy siedlisko,
Tej nie oddam, choć pragną zagarnąć wszystko.
kasandryczne - szukam, lecz nie ma czym przesłonić.
Kaleczą, niszczą zbolałe duszy siedlisko,
Tej nie oddam, choć pragną zagarnąć wszystko.
- eka
- Posty: 18265
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
Tej nie oddam, choć pragną zagarnąć wszystko,
co miałem, kiedy była przy mnie tak blisko,
że bardziej już się nie da. Bierzcie więc sobie
piach złoty, krzyk mew, skwar i błękit w południe,
łagodność fał, gdy witały brzeg, horyzont
tamtych marzeń, wspólny, niedoszły, cichy kąt...
Weźmiecie to wszystko – zjadacze przeszłości,
lecz dziewczynę, jej smak, rzucam do wieczności.
co miałem, kiedy była przy mnie tak blisko,
że bardziej już się nie da. Bierzcie więc sobie
piach złoty, krzyk mew, skwar i błękit w południe,
łagodność fał, gdy witały brzeg, horyzont
tamtych marzeń, wspólny, niedoszły, cichy kąt...
Weźmiecie to wszystko – zjadacze przeszłości,
lecz dziewczynę, jej smak, rzucam do wieczności.
- tabakiera
- Posty: 4999
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Płeć:
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
lecz dziewczynę, jej smak, rzucam do wieczności,
a wieczność jest jak wapno - lasuje i gasi,
kiedy sucha odpada, warto ją okrasić
miłością.
zaraz powiesz, że trąci patosem.
trąćmy się kieliszkami,
swój do ust podnoszę!
a wieczność jest jak wapno - lasuje i gasi,
kiedy sucha odpada, warto ją okrasić
miłością.
zaraz powiesz, że trąci patosem.
trąćmy się kieliszkami,
swój do ust podnoszę!
- eka
- Posty: 18265
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
swój do ust podnoszę chleb
zasiał mi się kiedyś w literkowym polu
na przygodę w czasie i na pewną śmierć
chabry oraz maki obrosły obrzeża
w środku blade kłosy
bociany i myszki
co wzejść miało – rosło
co grad zbił – pogniło
dłoń
dojrzała do kosy
trzyma chleb
nie wiem jak smakuje
zasiał mi się kiedyś w literkowym polu
na przygodę w czasie i na pewną śmierć
chabry oraz maki obrosły obrzeża
w środku blade kłosy
bociany i myszki
co wzejść miało – rosło
co grad zbił – pogniło
dłoń
dojrzała do kosy
trzyma chleb
nie wiem jak smakuje
- tabakiera
- Posty: 4999
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Płeć:
Koniec jest początkiem, Uroburos, czyli niekończący się wiersz
nie wiem, jak smakuje ziarno z własnej roli,
ni co nuci ziemia, kiedy ją powoli
człowiek obłaskawia, zakładając cugle,
czego nie chce niszczy, podlewa zaś gównem,
to, co zowie plonem, a plon to podstawa
- obfitością zbiorów rolnik się napawa.
ni co nuci ziemia, kiedy ją powoli
człowiek obłaskawia, zakładając cugle,
czego nie chce niszczy, podlewa zaś gównem,
to, co zowie plonem, a plon to podstawa
- obfitością zbiorów rolnik się napawa.