Z listów do wewnętrznej przyjaciółki - paznokietki
Moje wyglądają jak u dziewczynki. Mają maleńką płytkę z jasnoróżowym kolorem. Nieforemne. Po latach obgryzania nie są piękne, no może trochę komiczne. Co z tego, że od dłuższego czasu nie pastwię się nad nimi... Kształtu niestety nie zmienię. Przyszłość też na nic się zda. Nie pomoże, ani trochę nie zmieni. To jak z alkoholikiem, który nie pije kilka lat, a mimo to, zawsze będzie alkoholikiem. I ja mam z tymi paznokciami podobnie.
Towarzyszyły w momentach frustracji, dużo widziały i mnóstwo odczuwały. Po kremacji, o której marzę, znikną. Najbardziej boję się trumny, że w niej złożą dłonie jak do modlitwy i te paznokietki będą sine, prawie fioletowe, jak kwiaty lawendy. Brr...
Gdybym nie obgryzała, byłyby piękne, niczym u mojej cudownej siostry. Nie wstydzę się tak pisać o nich. Mam się wstydzić prawdy? To nie tak, że traktuję je jak stygmat. Do kosmetyczki nie mam cierpliwości. Niech będą takie, jakie są.
Niektórzy mówią, że po butach można poznać człowieka. Ja zaś mówię:
- Po paznokciach ich poznacie.
Właśnie one, jak i inne - na przykład cechy charakteru, nie mogą wypaść z rzeczywistości ani przyszłość nie zetrze.
Jakie są, każdy widzi. Teraz i za tydzień, i za rok, czy lata już się nie zmienią.
Nie rozumiem do końca psycholożki Ewy Woydyłło, która mówi, żeby nie wracać do przeszłości. Ale moje pazurki były tam, są tu i teraz, i będą.
Są częścią mnie. Wymazać pamięć? Wymazać zbrodnie? Brak miłości wymazać? Znęcanie i wszelką przemoc? Nie! Tego nie da się za pstryknięciem wymazać.
Czasem marzę, że robię zdjęcie wiersza, na którym widać mój nieszczęsny paznokieć. Zdjęcie wysyłam ukochanemu, a on, zanim wiersz przeczyta, dotyka palcem tego mojego nieszczęsnego paznokietka i gładzi:
tę nieudaną formę mojego życia, która może stać się dotykalna i piękna na swój sposób.
Życzę Ci moja przyjaciółko takich zdjęć - na tle tekstów, na tle twojego życia z garbem lub bez. Z ładniejszymi lub brzydszymi paznokciami, które ktoś po drugiej stronie dotyka. Dotyka Ciebie taką, jaką jesteś naprawdę.
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
"Wszyscy, którzy zachowali ojczyznę, wspierali ją, pomnażali, mają wyznaczone w niebie określone miejsce, gdzie szczęśliwi rozkoszują się życiem wiecznym".
Cicero "De re publica"
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Paznokietki - z listów do wewnętrznej przyjaciółki.
-
Agnieszka R.
- Posty: 974
- Rejestracja: 28 maja 2018, 13:09
- eka
- Posty: 18668
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Paznokietki - z listów do wewnętrznej przyjaciółki.
Właśnie one, ale i inne cechy, na przykład charakteru, nie mogą wypaść z rzeczywistości. Przyszłość też ich nie zetrze. (moja propozycja)Agnieszka R. pisze: ↑30 paź 2025, 01:14Właśnie one, jak i inne - na przykład cechy charakteru, nie mogą wypaść z rzeczywistości ani przyszłość nie zetrze.
Konkluzja narratorki: duchowość (liryzm w wierszu) i materia (paznokietki), lub chociażby jej namiastka (zdjęcie), budują prawdę o nas. No niby racja. Może dlatego tak lubimy oglądać portrety/rzeźby pisarzy/poetów z czasów, kiedy fotografii jeszcze nie wynaleziono.
Podobnie jest zresztą z wizerunkami bogów chyba w każdej religii.
To pomaga, bo np. dla liczb wymyślono jakże pożyteczne cyfry.
Pozdrawiam
-
Agnieszka R.
- Posty: 974
- Rejestracja: 28 maja 2018, 13:09
Paznokietki - z listów do wewnętrznej przyjaciółki.
Eko skorzystam z poprawki
dziękuję Ci bardzo. Dziękuję za Wszystko 
- eka
- Posty: 18668
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Paznokietki - z listów do wewnętrznej przyjaciółki.
Cała przyjemność o mojej stronie : )