Na jesienną zmianę czasu

[Hardy]

Ranek przyniósł mi nowinę –
odmłodzonym o godzinę.
O, to lubię – cofnąć czas.
Tak co miesiąc, jeszcze raz!

Skóra gładsza, muszę przyznać,
znów rozpiera mnie tężyzna,
chcę poskakać, jak za młodu,
zrobić bzdurę bez powodu…

Tylko… myśli złe już krążą –
czy w przyszłości nie dołożą
godzin, teraz mi urwanych,
czyniąc z wiosny czas niechciany?

Jest cofnięty? To wystarczy.
Po co mam się poczuć starszym?
Więc, choć wolę wiosnę, głos dam –
Czasie, przy jesiennym zostań!

[Alicja Jonasz]

Chwilo trwaj, jesteś piękna!

[Hardy]

O tak, Alicjo... tylko musimy dobrze wybrać tę chwilę

[eka]

Co prawda czas jest względny, nawet ten mierzony przy ziemi różni się ułamkami sekundy od tego parę kilometrów nad naszymi głowami, ale... Twój pomysł na odmłodzenie całkiem mi się podoba

W tym roku zmiana czasu wyjątkowo przeszła bez dostosowywania się do przesunięcia. Wyjątkowo dobrze spałam z soboty na niedzielę, dokładnie o godzinę dłużej niż zazwyczaj, no i miałam naprawdę oryginalne sny.

[Hardy]

Eka, wiem, wiem o względności czasu. To właśnie czasoprzestrzeń zakrzywiana/rozciągana przez grawitację Tylko jestem w rozdarciu - czekam na wiosnę, a jednocześnie zapowiedzieli, że wtedy dołożą nam tę godzinę... czy zawsze nawet w beczce miodu musi się znaleźć łyżka dziegciu?!

Nie mam najmniejszych problemów ze snem, jego długością/krótkością. Nie płaczę z tego powodu; przeciwnie. Lata temu pracowałem też jako zaopatrzeniowiec, więc najeździłem się pociągami, często zatłoczonymi. Nauczyłem się wtedy spać na stojąco. Stukot kół usypiał

[eka]

Zawsze musi się znaleźć - tylko tak może funkcjonować rzeczywistość. : )

[Hardy]

No dobra, nie rozciągajmy się w tym czasie i przestrzeni. Mamy swój realny byt i jakoś go przeżyjmy w naszym mikroświecie. Drugiego życia nie dadzą, więc nie marnujmy na jałowe dywagacje

[eka]

Jałowa jest bezmyślność : )

[Hardy]

...z tym się zgodzę