-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
"Ekspres do kawy" cz. XXIV - Przyjacielu
- Alicja Jonasz
- Posty: 1765
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
- Płeć:
"Ekspres do kawy" cz. XXIV - Przyjacielu
"Ekspres do kawy" cz. XXIV - Przyjacielu fr. 91
Drogi przyjacielu, w łupince orzecha włoskiego zamieszkała tęsknota za kimś, kogo nigdy nie było.
***
Twój anioł stróż znów jest ze mną. Kiedy ciemność wypełnia mój świat, jego miękkie skrzydła głaszczą mnie po policzkach, a ciepły oddech prowadzi za rękę.
***
Słowa, które z taką czułością budziły nas co ranek, dawno już odleciały wraz z kluczem spieszących na południe żurawi.
***
Ten wieczór przypomina mi ciebie. Otula dłonie ciepłem jak to zwykłeś robić ty i pachnie równie przyjemnie.
***
Wszystko tutaj na ciebie czeka. Fotel spragniony twojego ciepła zastygł przy oknie niczym jakaś kamienna rzeźba, książki łaszą się jak kot łakomy pieszczot, a zegar wciąż powtarza tę samą śpiewkę: tęsknię... tęsknię...
Jak im powiedzieć, że nie wrócisz?
***
W ciszy, która zaległa między nami niby płachta szaroburej mgły, wciąż tli się nadzieja, że nasze dusze, spragnione ciepła, kiedyś znów się odnajdą.
***
Zapomnę o tobie tak jak zapomina się o każdym oddechu.
***
Cisza krąży między nami niby listonosz z torbą pełną listów, a w nich tęsknota i żal niewypowiedziany.
***
Będę tutaj, póki śnieg nie przyprószy śladu twoich stóp odciśniętych na ścieżce, którą co rano biegną do rzeki jednorożce.
***
Była sobie Nadzieja, maleńka jak kropka na pancerzu biedronki, wytęskniona i piękna, najmilsza, niby pierwszy dotyk wiosny. Oddałam jej serce, a ona odeszła...
Czy da się żyć bez serca, Kochany?
***
Cisza, która rozszarpała nasz świat na strzępy, boli bardziej niż cokolwiek dotąd.
***
Wierzę, że kiedyś nasze drogi znów się zejdą. Póki co, skuleni w łupince ciszy, przędziemy codzienność jak pająk nić.
***
Gdy obudzimy się ze snu zwanego Życiem, dobry Bóg przyprawi naszym sercom skrzydła, a one jak bociany wzniosą się ponad puste ścierniska i ugory. Pofruną tam, gdzie po raz pierwszy się spotkały.
Znów nastanie wiosna...
Znów będziemy razem...
***
Nie masz pojęcia, jak ten czas spędzony bez ciebie dłuży się i plącze. Kilometry sekund spędzone na przystanku, na którym od lat nie zatrzymuje się żaden autobus...
Drogi przyjacielu, w łupince orzecha włoskiego zamieszkała tęsknota za kimś, kogo nigdy nie było.
***
Twój anioł stróż znów jest ze mną. Kiedy ciemność wypełnia mój świat, jego miękkie skrzydła głaszczą mnie po policzkach, a ciepły oddech prowadzi za rękę.
***
Słowa, które z taką czułością budziły nas co ranek, dawno już odleciały wraz z kluczem spieszących na południe żurawi.
***
Ten wieczór przypomina mi ciebie. Otula dłonie ciepłem jak to zwykłeś robić ty i pachnie równie przyjemnie.
***
Wszystko tutaj na ciebie czeka. Fotel spragniony twojego ciepła zastygł przy oknie niczym jakaś kamienna rzeźba, książki łaszą się jak kot łakomy pieszczot, a zegar wciąż powtarza tę samą śpiewkę: tęsknię... tęsknię...
Jak im powiedzieć, że nie wrócisz?
***
W ciszy, która zaległa między nami niby płachta szaroburej mgły, wciąż tli się nadzieja, że nasze dusze, spragnione ciepła, kiedyś znów się odnajdą.
***
Zapomnę o tobie tak jak zapomina się o każdym oddechu.
***
Cisza krąży między nami niby listonosz z torbą pełną listów, a w nich tęsknota i żal niewypowiedziany.
***
Będę tutaj, póki śnieg nie przyprószy śladu twoich stóp odciśniętych na ścieżce, którą co rano biegną do rzeki jednorożce.
***
Była sobie Nadzieja, maleńka jak kropka na pancerzu biedronki, wytęskniona i piękna, najmilsza, niby pierwszy dotyk wiosny. Oddałam jej serce, a ona odeszła...
Czy da się żyć bez serca, Kochany?
***
Cisza, która rozszarpała nasz świat na strzępy, boli bardziej niż cokolwiek dotąd.
***
Wierzę, że kiedyś nasze drogi znów się zejdą. Póki co, skuleni w łupince ciszy, przędziemy codzienność jak pająk nić.
***
Gdy obudzimy się ze snu zwanego Życiem, dobry Bóg przyprawi naszym sercom skrzydła, a one jak bociany wzniosą się ponad puste ścierniska i ugory. Pofruną tam, gdzie po raz pierwszy się spotkały.
Znów nastanie wiosna...
Znów będziemy razem...
***
Nie masz pojęcia, jak ten czas spędzony bez ciebie dłuży się i plącze. Kilometry sekund spędzone na przystanku, na którym od lat nie zatrzymuje się żaden autobus...
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
"Ekspres do kawy" cz. XXIV - Przyjacielu
Wszystkiego, a w istocie większości, nie jesteśmy w stanie odczuć i zobaczyć. Podpołowki. Tajemnice.Alicja Jonasz pisze: ↑24 gru 2022, 13:23Kilometry sekund spędzone na przystanku, na którym od lat nie zatrzymuje się żaden autobus...
Nie tylko emocją pisany tekst. I nie wyłącznie nią odebrany.
- Alicja Jonasz
- Posty: 1765
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
- Płeć:
"Ekspres do kawy" cz. XXIV - Przyjacielu
Serdecznie Cię pozdrawiam, eko! 

Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- Lucile
- Posty: 4855
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 00:12
- Płeć:
"Ekspres do kawy" cz. XXIV - Przyjacielu
ależ to śliczna fraza!
Alicjo, jak zawsze z przyjemnością i wzruszeniem czytam kolejne fragmenty Twoich opowieści.
Snują się łagodnym, melancholijnym nurtem, tak rzekłabym niezauważalnie wchodzącym pod naskórek naszej (a przynajmniej mojej) wrażliwości, że ciągle chce się podążać za Tobą z "Ekspresem do kawy" nie tylko do "Sarniej Doliny".
Niechaj z Nowym Roku rozwijają się nadal.
Serdeczności

- Alicja Jonasz
- Posty: 1765
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
- Płeć:
"Ekspres do kawy" cz. XXIV - Przyjacielu
Luci, cieszę się, że czytasz te skrawki myśli. Serdecznie Cię pozdrawiam! 

Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- Alicja Jonasz
- Posty: 1765
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
- Płeć:
"Ekspres do kawy" cz. XXIV - Przyjacielu
Drogi przyjacielu, kiedy tak powoli znikasz w milczeniu, myślę o dniu twoich narodzin. Poranek był jasny, pełen pajęczyn połyskujących w promieniach wschodzącego słońca i śpiewu ptaków, które radośnie uwijały się wśród nitek gałęzi. Krople rosy przyjemnie chłodziły rozgrzane snem stopy.
Nie było wtedy jeszcze wiadomo, którą ścieżką pobiegniesz na spotkanie ze mną, ale to, że ten cud się zdarzy, Bóg zaplanował już dawno...
***
Nim odejdziesz, usiądź ze mną na schodkach werandy i popatrzmy raz jeszcze, chyba już ostatni, na ścieżkę wijącą się wśród sędziwych jaworów. To ona nas połączyła, kiedy z walizką pełną szczęścia szedłeś na pierwsze spotkanie ze mną i to ona odprowadzi cię stąd na zawsze.
Nie było wtedy jeszcze wiadomo, którą ścieżką pobiegniesz na spotkanie ze mną, ale to, że ten cud się zdarzy, Bóg zaplanował już dawno...
***
Nim odejdziesz, usiądź ze mną na schodkach werandy i popatrzmy raz jeszcze, chyba już ostatni, na ścieżkę wijącą się wśród sędziwych jaworów. To ona nas połączyła, kiedy z walizką pełną szczęścia szedłeś na pierwsze spotkanie ze mną i to ona odprowadzi cię stąd na zawsze.
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- Alicja Jonasz
- Posty: 1765
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
- Płeć:
"Ekspres do kawy" cz. XXIV - Przyjacielu
Czasem śnisz mi się jeszcze, by nad ranem zniknąć we mgle...
***
Nie pamiętam już brzmienia twojego głosu ani też koloru oczu...
Dlaczego więc drżę, ilekroć przechodzę obok kwiatków cykorii zapatrzonych w cichy błękit?
***
Tam, gdzie teraz jesteś, a mnie z tobą nie ma, rosa nie koi snem rozgrzanych ust, motyle nie tańczą w słońcu, zapach maciejki nie cieszy jak tutaj - w Sarniej Dolinie, kiedy noc nadchodzi cicha...
***
Nie pamiętam już brzmienia twojego głosu ani też koloru oczu...
Dlaczego więc drżę, ilekroć przechodzę obok kwiatków cykorii zapatrzonych w cichy błękit?
***
Tam, gdzie teraz jesteś, a mnie z tobą nie ma, rosa nie koi snem rozgrzanych ust, motyle nie tańczą w słońcu, zapach maciejki nie cieszy jak tutaj - w Sarniej Dolinie, kiedy noc nadchodzi cicha...
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
"Ekspres do kawy" cz. XXIV - Przyjacielu
Ładnie, romantycznie : )
- Alicja Jonasz
- Posty: 1765
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
- Płeć:
"Ekspres do kawy" cz. XXIV - Przyjacielu
Dokądkolwiek pójdziesz, moje myśli podążą za tobą
jak kwiaty przydrożnej cykorii za słońcem...
***
Kiedy przyjaciel odchodzi, umiera cały świat, a wraz z nim Nadzieja. Ona jednak kona powoli, bo: może jeszcze..., może jednak... może wszystko się odmieni... Zapatrzona w kwiaty cykorii wtulone w nitki gałązek wyczekuje słońca, by ogrzać się nieco i żyć mimo...
***
Narodził się, jak to bywa z każdym bólem, nagle i narastał powoli, prawie niezauważalnie, wśród śpiewu ptaków, kiedy wiosna budzi je o świcie, wśród brzęczenia świerszczy i westchnień wiatru, co dzień o jedno ziarnko maku. W ciemności cichł, sycąc się zapachem maciejki albo blaskiem gwiazd spadających w nicość.
Kiedy zapragnęłam śmierci, on niczego bardziej nie pragnął jak żyć...
***
Teraz, kiedy odszedłeś, muszę też być przyjacielem dla siebie.
***
W Sarniej Dolinie mgła wikła ścieżki jak w żadnym innym miejscu na świecie. Mimo to właśnie jej powierzam swój los. Z ufnością oddaję się w jej ramiona, wierząc, iż pewnego dnia zabierze mnie tam, dokąd o świcie biegną jednorożce. Musi być im dobrze w tej dalekiej krainie, skoro nie wracają do domu, a ich towarzysze co wieczór niecierpliwie uderzają kopytami w rozmiękłą ziemię w oczekiwaniu na swoją kolej.
Jestem gotowa na podróż...
***
Tam,
gdzie ty poszedłeś,
ja,
choć niczego nie pragnę bardziej,
pójść jeszcze nie mogę.
Nim się spotkamy,
niejedna noc utuli mnie do snu
i niejeden dzień zakwitnie cierniem w sercu.
Przyjdzie jednak moment,
kiedy Bóg wymówi moje imię.
Wtedy,
nie zwlekając ani chwili,
nie zabrawszy niczego,
co było mi tu drogie,
pobiegnę na spotkanie z tobą...
***
Każdy dzień spędzony na myśleniu o tobie jest najpiękniejszym dniem w roku.
jak kwiaty przydrożnej cykorii za słońcem...
***
Kiedy przyjaciel odchodzi, umiera cały świat, a wraz z nim Nadzieja. Ona jednak kona powoli, bo: może jeszcze..., może jednak... może wszystko się odmieni... Zapatrzona w kwiaty cykorii wtulone w nitki gałązek wyczekuje słońca, by ogrzać się nieco i żyć mimo...
***
Narodził się, jak to bywa z każdym bólem, nagle i narastał powoli, prawie niezauważalnie, wśród śpiewu ptaków, kiedy wiosna budzi je o świcie, wśród brzęczenia świerszczy i westchnień wiatru, co dzień o jedno ziarnko maku. W ciemności cichł, sycąc się zapachem maciejki albo blaskiem gwiazd spadających w nicość.
Kiedy zapragnęłam śmierci, on niczego bardziej nie pragnął jak żyć...
***
Teraz, kiedy odszedłeś, muszę też być przyjacielem dla siebie.
***
W Sarniej Dolinie mgła wikła ścieżki jak w żadnym innym miejscu na świecie. Mimo to właśnie jej powierzam swój los. Z ufnością oddaję się w jej ramiona, wierząc, iż pewnego dnia zabierze mnie tam, dokąd o świcie biegną jednorożce. Musi być im dobrze w tej dalekiej krainie, skoro nie wracają do domu, a ich towarzysze co wieczór niecierpliwie uderzają kopytami w rozmiękłą ziemię w oczekiwaniu na swoją kolej.
Jestem gotowa na podróż...
***
Tam,
gdzie ty poszedłeś,
ja,
choć niczego nie pragnę bardziej,
pójść jeszcze nie mogę.
Nim się spotkamy,
niejedna noc utuli mnie do snu
i niejeden dzień zakwitnie cierniem w sercu.
Przyjdzie jednak moment,
kiedy Bóg wymówi moje imię.
Wtedy,
nie zwlekając ani chwili,
nie zabrawszy niczego,
co było mi tu drogie,
pobiegnę na spotkanie z tobą...
***
Każdy dzień spędzony na myśleniu o tobie jest najpiękniejszym dniem w roku.
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak