Erudyta z samego Krakowa
chciał się bić z warszawiakiem na słowa.
Kreśląc miejsce i porę,
sam wyprawił się w pole.
Warszawianin na dworze się chowa.
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Ziomek
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Ziomek

Wyprowadzić w pole (zmylić kogoś, oszukać).
Wyjść na pole - małopolski (i chyba bieszczadzki) frazeologizm - wyjść na otwartą przestrzeń.
Wyjść na dwór - mazowiecki, to samo znaczący.
Dwa pierwsze zręcznie wykorzystane przez warszawiankę

Trzeci do nobilitacji mieszkanki naszej stolicy po całości, bo jakże cudnie użyto go w ostatnim wersie, co najmniej - szlachcianko! : )
Btw, przy kim siła i decyzyjność, tego język staje się normą.
Na pole - to już dziś regionalizm. Regionalizmy się bronią, no i dobrze. Ale to stracona walka, chyba że normatywny język jakąś formę sobie upodoba, wchłonie, i tak ona przetrwa.
