-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
"Ekspres do kawy" cz. XXIV - Przyjacielu
- Alicja Jonasz
- Posty: 1765
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
- Płeć:
"Ekspres do kawy" cz. XXIV - Przyjacielu
"Ekspres do kawy" cz.XXIV - Przyjacielu fr.15
Drogi przyjacielu, zastanawiałam się dzisiaj, co by było, gdybyśmy nigdy się nie spotkali, nigdy dla siebie nie zaistnieli. Zamknęłam oczy, żeby nie widzieć gnieżdżących się wszędzie wspomnień, i zaczęłam wyobrażać sobie swój świat bez ciebie. Nie był wcale pozbawiony kolorów, wciąż ładnie pachniał, brzmiał też nieźle i nadal miał w sobie tę specyficzną niepewność jutra, którą tak lubię.
Jedyne, czego nie potrafiłam sobie w nim wyobrazić, to braku twojego dotyku. Świat bez niego zdawał się być nieprawdziwy, kiczowaty jak źle wyreżyserowany film, po obejrzeniu którego nie pozostaje w sercu nic oprócz pewności, że straciło się czas.
Drogi przyjacielu, zastanawiałam się dzisiaj, co by było, gdybyśmy nigdy się nie spotkali, nigdy dla siebie nie zaistnieli. Zamknęłam oczy, żeby nie widzieć gnieżdżących się wszędzie wspomnień, i zaczęłam wyobrażać sobie swój świat bez ciebie. Nie był wcale pozbawiony kolorów, wciąż ładnie pachniał, brzmiał też nieźle i nadal miał w sobie tę specyficzną niepewność jutra, którą tak lubię.
Jedyne, czego nie potrafiłam sobie w nim wyobrazić, to braku twojego dotyku. Świat bez niego zdawał się być nieprawdziwy, kiczowaty jak źle wyreżyserowany film, po obejrzeniu którego nie pozostaje w sercu nic oprócz pewności, że straciło się czas.
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- Alicja Jonasz
- Posty: 1765
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
- Płeć:
"Ekspres do kawy" cz. XXIV - Przyjacielu
"Ekspres do kawy" cz.XXIV - Przyjacielu fr.16
Drogi przyjacielu, zapewne w niejednym filmie widziałeś taką scenę, w której reżyser, chcąc ukazać wyobcowanie bohatera, jego zagubienie, inność poglądów, zastosował technikę slow motion, czyli przedstawił go idącego w zwolnionym tempie na tle przetaczającego się z hukiem tłumu. Dziś przytrafiło mi się coś podobnego. Nagle świat przyspieszył, a ja zwolniłam. Najpierw wpadłam w panikę, no bo jak to - ja wlokę się niczym ślimak, zostałam już daleko w tyle, a ludzie wciąż prą do przodu, pędzą, rozpychają się, gnają na złamanie karku, szybciej i szybciej, byleby dalej, ale potem coś nagle we mnie pękło, rozejrzałam się uważnie wokół i poczułam, że zaczyna wypełniać mnie spokój, cudowny i kojący jak plasterek miodu.
Drogi przyjacielu, zapewne w niejednym filmie widziałeś taką scenę, w której reżyser, chcąc ukazać wyobcowanie bohatera, jego zagubienie, inność poglądów, zastosował technikę slow motion, czyli przedstawił go idącego w zwolnionym tempie na tle przetaczającego się z hukiem tłumu. Dziś przytrafiło mi się coś podobnego. Nagle świat przyspieszył, a ja zwolniłam. Najpierw wpadłam w panikę, no bo jak to - ja wlokę się niczym ślimak, zostałam już daleko w tyle, a ludzie wciąż prą do przodu, pędzą, rozpychają się, gnają na złamanie karku, szybciej i szybciej, byleby dalej, ale potem coś nagle we mnie pękło, rozejrzałam się uważnie wokół i poczułam, że zaczyna wypełniać mnie spokój, cudowny i kojący jak plasterek miodu.
Ostatnio zmieniony 27 lip 2018, 10:58 przez Alicja Jonasz, łącznie zmieniany 1 raz.
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- Alicja Jonasz
- Posty: 1765
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
- Płeć:
"Ekspres do kawy" cz. XXIV - Przyjacielu
"Ekspres do kawy" cz.XXIV - Przyjacielu fr.17
Drogi przyjacielu, w moim domu w Sarniej Dolinie mieszkają wspomnienia. Jest ich mnóstwo, właściwie to nie ma kąta, w którym by ich nie było. Siedzą w saloniku na kanapie i gapią się na figurki, które dziadek wystrugał dla mnie z drewna na urodziny, albo leżą wyciągnięte na poduszkach jak kocur i rozleniwione ziewają, czasem ucinają sobie drzemkę, a czasem psocą, wspinają się na półki z książkami i czytają, wtedy lubię je najbardziej, niektóre przycupnęły na parapetach - w doniczkach z pelargoniami, zadomowiły się też w kuchni - w starych, porcelanowych kubkach babci, na tacy obok ekspresu do kawę, w sypialni niczym muchy tkwią przyczepione do szyb okna dachowego, pełno ich na werandzie, szczególnie w wielkim bujanym fotelu dziadka, w ogrodzie wąchają zioła i kwiaty, skubią owoce z krzaczków, bawią się w podchody, huśtają albo całymi godzinami siedzą na ławce i czekają na jednorożce. Uwielbiam ich wesołe przekomarzania, dąsy, smutne minki i bystre spojrzenia szarobłękitnych oczu.
Kiedy idę na spacer, jedne biegną mi przy nodze jak dobrze ułożony piesek, inne muszę wziąć na barana lub tulić przez całą drogę, tylko niektóre od razu wskakują do plecaka i śpią tam ukołysane.
Drogi przyjacielu, w moim domu w Sarniej Dolinie mieszkają wspomnienia. Jest ich mnóstwo, właściwie to nie ma kąta, w którym by ich nie było. Siedzą w saloniku na kanapie i gapią się na figurki, które dziadek wystrugał dla mnie z drewna na urodziny, albo leżą wyciągnięte na poduszkach jak kocur i rozleniwione ziewają, czasem ucinają sobie drzemkę, a czasem psocą, wspinają się na półki z książkami i czytają, wtedy lubię je najbardziej, niektóre przycupnęły na parapetach - w doniczkach z pelargoniami, zadomowiły się też w kuchni - w starych, porcelanowych kubkach babci, na tacy obok ekspresu do kawę, w sypialni niczym muchy tkwią przyczepione do szyb okna dachowego, pełno ich na werandzie, szczególnie w wielkim bujanym fotelu dziadka, w ogrodzie wąchają zioła i kwiaty, skubią owoce z krzaczków, bawią się w podchody, huśtają albo całymi godzinami siedzą na ławce i czekają na jednorożce. Uwielbiam ich wesołe przekomarzania, dąsy, smutne minki i bystre spojrzenia szarobłękitnych oczu.
Kiedy idę na spacer, jedne biegną mi przy nodze jak dobrze ułożony piesek, inne muszę wziąć na barana lub tulić przez całą drogę, tylko niektóre od razu wskakują do plecaka i śpią tam ukołysane.
Ostatnio zmieniony 02 sie 2018, 21:11 przez Alicja Jonasz, łącznie zmieniany 4 razy.
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
"Ekspres do kawy" cz. XXIV - Przyjacielu
Magia prostoty codzienności. Przeczytałam fragmenty części poprzedniej i aktualnej. Ekspres do kawy to moja ulubiona lektura, droga A.
Przyjaźń ze światem łagodzi jego dokuczliwe i bolesne odsłony.
Plaster na rany - Twoje pisanie. Jak zło w dobro zamieniać - mądre baśnie dla dorosłych.

Przyjaźń ze światem łagodzi jego dokuczliwe i bolesne odsłony.
Plaster na rany - Twoje pisanie. Jak zło w dobro zamieniać - mądre baśnie dla dorosłych.

- Alicja Jonasz
- Posty: 1765
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
- Płeć:
"Ekspres do kawy" cz. XXIV - Przyjacielu
a więc wróciłaś, eko? fajnie
bo tu cichutko jak w Sarniej Dolinie! przyjdź do mnie na kawę i fasolkę szparagową
dzięki serdeczne, że czytasz!


Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
"Ekspres do kawy" cz. XXIV - Przyjacielu
Chętnie skorzystam z zaproszenia, jeno wyjdę z długiego slow motion

- Alicja Jonasz
- Posty: 1765
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
- Płeć:
"Ekspres do kawy" cz. XXIV - Przyjacielu
"Ekspres do kawy" cz.XXIV - Przyjacielu fr.18
Drogi przyjacielu, dziś gościłam na śniadaniu kogoś wyjątkowego. Nie uwierzysz, odwiedziło mnie Życie. Tak, Życie! Też byłam zdziwiona, bo do tej pory nigdy nie spotkałam go tak vis-à-vis, po prostu było sobie, oczywiste, pulsowało we mnie, w innych, gdzieś obok, blisko i gdzieś daleko, krzykliwe i jednocześnie nieme, zwykłe, kruche, bezcenne, najważniejsze, bezsensowne, ubogie, bogate, łatwe, trudne, krótkie, długie, beztroskie, szczęśliwe, pełne sprzeczności, różnorakie, jakie tylko zapragniesz, a tu nagle taka niespodzianka - przyszło na śniadanie, do mnie, szaraka. Zanim jednak weszło do saloniku i rozsiadło się na kanapie, zdjęło buty. Grzeczne, pomyślałam. Stopy ma takie małe i delikatne, że mógłbyś pomyśleć, że należą do dziecka, a nie do kogoś, kto ma już za sobą tak wiele doświadczeń, kto schodził cały świat w poszukiwaniu szczęścia. Poczęstowałam je kawą i porozmawialiśmy przez chwilę. O czym rozmawia się z Życiem? A o polityce! O dziwo, Życie ma swój oryginalny pogląd na sprawy, które nas teraz tak bardzo nurtują, pogląd dość ciekawy.
Pogadaj z nim, proszę, kochany.
Drogi przyjacielu, dziś gościłam na śniadaniu kogoś wyjątkowego. Nie uwierzysz, odwiedziło mnie Życie. Tak, Życie! Też byłam zdziwiona, bo do tej pory nigdy nie spotkałam go tak vis-à-vis, po prostu było sobie, oczywiste, pulsowało we mnie, w innych, gdzieś obok, blisko i gdzieś daleko, krzykliwe i jednocześnie nieme, zwykłe, kruche, bezcenne, najważniejsze, bezsensowne, ubogie, bogate, łatwe, trudne, krótkie, długie, beztroskie, szczęśliwe, pełne sprzeczności, różnorakie, jakie tylko zapragniesz, a tu nagle taka niespodzianka - przyszło na śniadanie, do mnie, szaraka. Zanim jednak weszło do saloniku i rozsiadło się na kanapie, zdjęło buty. Grzeczne, pomyślałam. Stopy ma takie małe i delikatne, że mógłbyś pomyśleć, że należą do dziecka, a nie do kogoś, kto ma już za sobą tak wiele doświadczeń, kto schodził cały świat w poszukiwaniu szczęścia. Poczęstowałam je kawą i porozmawialiśmy przez chwilę. O czym rozmawia się z Życiem? A o polityce! O dziwo, Życie ma swój oryginalny pogląd na sprawy, które nas teraz tak bardzo nurtują, pogląd dość ciekawy.
Pogadaj z nim, proszę, kochany.
Ostatnio zmieniony 07 sie 2018, 11:40 przez Alicja Jonasz, łącznie zmieniany 1 raz.
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
- eka
- Posty: 18257
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
"Ekspres do kawy" cz. XXIV - Przyjacielu
Pozytywnie zazdroszczę bohaterce tego spotkania. Zapewne Życie chce dla obdarowanych nim - ( nam na przykład) tylko dobrze, ale niewiele od niego zależy.
Polityka może znacznie, znacznie więcej.
Ciekawe jaki model (na pewno globalny) uznało za optymalny dla szczęśliwej egzystencji.
Kapitalne uosobienie i cały pomysł napisania tego fragmentu.
Brawo!
Polityka może znacznie, znacznie więcej.
Ciekawe jaki model (na pewno globalny) uznało za optymalny dla szczęśliwej egzystencji.
Kapitalne uosobienie i cały pomysł napisania tego fragmentu.
Brawo!
-
- Posty: 554
- Rejestracja: 28 lis 2016, 22:03
"Ekspres do kawy" cz. XXIV - Przyjacielu
Fajny ten Twój świat.
Podoba mi się brak pośpiechu, podobają szczegóły nad którymi się pochylasz. Ludzie wmówili sobie, że diabeł tkwi w szczegółach... myślisz, że to prawda?
Dobrze, że taki świat gdzieś istnieje.
Podoba mi się brak pośpiechu, podobają szczegóły nad którymi się pochylasz. Ludzie wmówili sobie, że diabeł tkwi w szczegółach... myślisz, że to prawda?
Dobrze, że taki świat gdzieś istnieje.
- Alicja Jonasz
- Posty: 1765
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 09:01
- Płeć:
"Ekspres do kawy" cz. XXIV - Przyjacielu
"Ekspres do kawy" cz.XXIV - Przyjacielu fr.19
Drogi przyjacielu, przez te kilka dni, kiedy musiałam przechodzić kilkakrotnie nad przepaścią po wąskiej, rozkołysanej kładce, przechodzić, nie okazując strachu, z uśmiechem na twarzy, zdecydowanym, sprężystym krokiem, dużo myślałam o naszej przyjaźni, która dla mnie jest jak pewność, że widziany we mgle kształt, rozmazany i zanadto szary, to coś najdroższego, coś, co przytrafia się człowiekowi raz na jedno życie albo w ogóle, skarb jakiś nienazwany, niewyceniony, kruchy i ulotny, przez co trzeba go strzec, bronić, nie dopuścić, aby mgła go całkiem pochłonęła.
Takie myśli rodzą się w tęsknocie, kochany. Dobrze jest wrócić do domu i tu czekać na ciebie.
***
W Sarniej Dolinie pachnie już jesienią. Sierpniowe słońce powoli zaczyna złocić liście. Prawie południe. W całym domu pachnie kawą, którą sączę z filiżanki prababci, z małej, porcelanowej, ozdobionej fantazyjnymi kwiatkami, przypominającej puzdereczko pełne skarbów. Jak już ci pisałam, pradziadek zamiast pierścionka zaręczynowego ofiarował swej ukochanej piękny serwis. Kawa z dodatkiem ich miłości smakuje wyśmienicie, to najlepszy eliksir długowieczności.
Drogi przyjacielu, przez te kilka dni, kiedy musiałam przechodzić kilkakrotnie nad przepaścią po wąskiej, rozkołysanej kładce, przechodzić, nie okazując strachu, z uśmiechem na twarzy, zdecydowanym, sprężystym krokiem, dużo myślałam o naszej przyjaźni, która dla mnie jest jak pewność, że widziany we mgle kształt, rozmazany i zanadto szary, to coś najdroższego, coś, co przytrafia się człowiekowi raz na jedno życie albo w ogóle, skarb jakiś nienazwany, niewyceniony, kruchy i ulotny, przez co trzeba go strzec, bronić, nie dopuścić, aby mgła go całkiem pochłonęła.
Takie myśli rodzą się w tęsknocie, kochany. Dobrze jest wrócić do domu i tu czekać na ciebie.
***
W Sarniej Dolinie pachnie już jesienią. Sierpniowe słońce powoli zaczyna złocić liście. Prawie południe. W całym domu pachnie kawą, którą sączę z filiżanki prababci, z małej, porcelanowej, ozdobionej fantazyjnymi kwiatkami, przypominającej puzdereczko pełne skarbów. Jak już ci pisałam, pradziadek zamiast pierścionka zaręczynowego ofiarował swej ukochanej piękny serwis. Kawa z dodatkiem ich miłości smakuje wyśmienicie, to najlepszy eliksir długowieczności.
Ostatnio zmieniony 10 sie 2018, 13:35 przez Alicja Jonasz, łącznie zmieniany 1 raz.
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak