poprzedni odcinek
*
po lekcjach potrafiła koleżanki spławić
więc mogę się czarując przytulnie zalecać
wprawdzie brat jej jak chochlik psikusa nam sprawił
jednak inteligentnie umiała go przegnać
siłą za rękę ciągnie by iść do kościoła
uśmiecha się znacząco widzę oka kątem
tam w półmroku świątyni zaczyna całować
ulegam i bezwstydnie tracimy rozsądek
czy to nie profanacja całusy na klęczkach
zastanawiam się w ciszy gdy razem wracamy
chyba wie o czym myślę jednak uśmiechnięta
więc ten wybryk celowo był zaplanowany
długi czas obydwoje idziemy bez słowa
pocałunek wyciszył tak jakby był szokiem
oddalał miast przyciągać choć pierś zagotował
w wymownej ciszy pierwsze spotkały się dłonie
po głębokim oddechu doszliśmy do siebie
ona jest rozluźniona wyczuwam przewagę
i we wszystkim ulegam aprobując biernie
na życzenie dziewczyny pod wierzby się kładę
oddaje mi całusy obiecane w szkole
niczym w święty obrazek zaglądam w jej oczy
i wielbiąc nawet myślą oddaję w niewolę
żeby panienka mogła intymnie się droczyć
w końcu wyszedł z ukrycia mój młodzieńczy zapał
z uśmiechem spacer ręki zgodę w piersi wiercił
oczy mrużąc wstydliwie jednak pokazała
błękitnej szmatki trójkąt uchylając kiecki
po solennej przysiędze że w szkole nie powiem
w zielnym ustroniu mogłem sekretnie pogłaskać
od słodkich pocałunków kręciło się w głowie
lecz skromność nieściągalna została w nawiasach
zdominowała całkiem rządzi jako starsza
oddaję się bezwstydnie władzy bezgranicznej
zbyt intymne zachcianki dostają po palcach
choć pozwala bez wstydu zerkać pod spódnicę
oczywiście z wyczuciem bez śpiesznej przesady
nawet udo odwiedził krótki pocałunek
niczym w targach sercowych kradziony romantyzm
w zamian czuła partnerka zburzyła fryzurę
podziwiam w błysku siłę dyskretnego ognia
i reakcje na bodźce raczej spontaniczne
ręce mi kontroluje bym się nie zapomniał
w pokusie zachwyt skrywa bo jej urok widzę
gest mej ręki pod bluzkę jednak nie ucieszył
głowę mi odciągnęła z miną nieszczególną
jakby w cichym proteście kryła wstyd największy
choć guziki rozpiąłem nie dała go uszczknąć
z gniazdka nas wypłoszyła ciekawość chłopaków
szkoda bo straciliśmy miejsce tak ustronne
umówiła się ze mną w jasienickim parku
pożegnanie dostrzegła jej mama pod domem
skupiając się na sobie straciliśmy moment
gdy patrząc lustrowała nasze sploty czułe
więc gestem wyjaśniłem spotkanie z Amorem
cichym skinieniem głowy oddając szacunek
cdn.
-
- Nasze rekomendacje
-
-
UWAGA!
JEŻELI JESTEŚ ZAREJESTROWANYM UŻYTKOWNIKIEM I MASZ PROBLEM Z LOGOWANIEM, NAPISZ NAM O TYM W MAILU.
[email protected]
PODAJĄC W TYTULE "PROBLEM Z LOGOWANIEM"
-
- Słup ogłoszeniowy
-
-
Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad.
Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może bronić się przed demokratycznie podjętą decyzją.
Benjamin Franklin
UWAGA!
KONKURS NA TEKST DISCO POLO ROZSTRZYGNIĘTY!
Jeżeli tylko będziecie zainteresowani, idea konkursów powróci na stałe.
A oto wyniki
JAK SIĘ PORUSZAĆ POMIĘDZY FORAMI? O tym dowiesz się stąd.
Pamiętnik kochliwego młodzieńca(9)
- EdwardSkwarcan
- Posty: 2981
- Rejestracja: 23 gru 2013, 20:43
Pamiętnik kochliwego młodzieńca(9)
Ostatnio zmieniony 08 mar 2019, 00:47 przez EdwardSkwarcan, łącznie zmieniany 1 raz.
- skaranie boskie
- Admin
- Posty: 14814
- Rejestracja: 29 paź 2011, 00:50
Pamiętnik kochliwego młodzieńca(9)
sporo już tego napisałeś, Edwardzie. Pora, bym Ci założył subforum z tytułem utworu 
Zaraz się tym zajmę.

Zaraz się tym zajmę.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
[email protected]
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
[email protected]
- EdwardSkwarcan
- Posty: 2981
- Rejestracja: 23 gru 2013, 20:43
Pamiętnik kochliwego młodzieńca(9)
Dziękuję 
