odsiecz wiedeńska

[skaranie boskie]

Piszesz to z punktu widzenia osoby przynależącej do religii, dlatego - jakby z założenia - nie możesz być obiektywny. Chrześcijaństwo przez ostatnie tysiąc lat przyniosło naszemu krajowi więcej strat, niż pożytków. Strat zarówno politycznych, jak i finansowych. Poszukaj sobie (choćby w necie, bo też można znaleźć) ile to wozów wyładowanych po brzegi złotem każdego roku jechało do Rzymu już od Chrobrego. Potem było tylko więcej, apetyt bowiem tamtejszych szamanów nieustannie rósł.
Poza tym to niemieccy cesarze, przez wieki obsadzali swoich ludzi (konkretnie ród hrabiów tuskulańskich - Krescensjuszów - na papieskim stolcu. Nie myślisz chyba, że to pan Duch święty kierował ich wyborami...
Właśnie to pozwala mi twierdzić, że całe to chrześcijaństwo to jedno wielkie niemieckie szalbierstwo i tyle w nim Boga, ile u Kowalskich w piwnicy.

[lczerwosz]

Mam na myśli chrześcijaństwo.

To Twoja osobista schiza. Zapewne bardzo intymna. I niestety rzutuje emocjonalnie na całkiem logiczne myślenie, które przez to wali się. Chrześcijaństwo za Mieszka i wiele setek lat później, może nawet tysiąc, to była cywilizacja. Pomimo wielu problemów, inkwizycji, rozłamów, materializmu. Gdyby nie przyjęcie chrztu w majestacie korony i królestwa, bylibyśmy najechani, jako pogańskie plemiona i także przyjęlibyśmy chrzest.

Chrześcijaństwo przez ostatnie tysiąc lat przyniosło naszemu krajowi więcej strat, niż pożytków. Strat zarówno politycznych, jak i finansowych. Poszukaj sobie (choćby w necie, bo też można znaleźć) ile to wozów wyładowanych po brzegi złotem każdego roku jechało do Rzymu już od Chrobrego.

A jakby oceniać wstąpienie do Unii Europejskiej w takim kontekście. Składka pełna, a dopłaty dla naszych rolników zmniejszone, a teraz naciski na wewnętrzne regulacje, co niezgodne z umową. Nie analizuję dalej. Zwracam uwagę, że podwaliny UE są chrześcijańskie, a nie lewackie. To pewno by wyjaśniało Ci tę niesprawiedliwość, oczywiście zgodnie zgodnie z Twoim poglądem, że wszelkie zło pochodzi od Chrześcijan. Bo wymyślili grzech
Osobiście uważam chrześcijaństwo za sprawiedliwą, moralną, etyczną, głęboko ludzką religię. To ostatnie bym podkreślił. W odróżnieniu od jej starszej siostry, tudzież zaprzeczenia ogłoszonego przez pewnego proroka, a które prowadzi z nią wojnę. Nie ono jedno. Ale to już inne sprawy.

[szczepantrzeszcz]

Mam na myśli chrześcijaństwo.

To Twoja osobista schiza. Zapewne bardzo intymna. I niestety rzutuje emocjonalnie na całkiem logiczne myślenie, które przez to wali się.

Leszku, z własnego doświadczenia wiem, że osobiste schizy zawsze są intymne i zawsze rzutują na myślenie. Logika w przypadku Skarania się nie wali. Prościej wyjść z założenia, że prawda, jak d.. Każdy swoją posiada.

Chrześcijaństwo za Mieszka i wiele setek lat później, może nawet tysiąc, to była cywilizacja.Pomimo wielu problemów, inkwizycji, rozłamów, materializmu.

Z tym tysiącem lat później, to chyba trochę (nie aż tak bardzo) przesadziłeś. Od czasów nowożytnych począwszy, chrześcijaństwo zaczęło się boleśnie przystosowywać do roli, jaką pełni dzisiaj - niejako obok cywilizacji. W kwestii formalnej: grzesznik Szczepan jest bardzo zadowolony z roli, jaką dzisiaj odgrywa chrześcijaństwo. Warto było poczekać te dwa tysiące lat.

Gdyby nie przyjęcie chrztu w majestacie korony i królestwa, bylibyśmy najechani, jako pogańskie plemiona i także przyjęlibyśmy chrzest.

Optymista. Skończylibyśmy tak, jak plemiona pruskie i jaćwieskie.

Chrześcijaństwo przez ostatnie tysiąc lat przyniosło naszemu krajowi więcej strat, niż pożytków. Strat zarówno politycznych, jak i finansowych. Poszukaj sobie (choćby w necie, bo też można znaleźć) ile to wozów wyładowanych po brzegi złotem każdego roku jechało do Rzymu już od Chrobrego.

A jakby oceniać wstąpienie do Unii Europejskiej w takim kontekście. Składka pełna, a dopłaty dla naszych rolników zmniejszone, a teraz naciski na wewnętrzne regulacje, co niezgodne z umową. Nie analizuję dalej. Zwracam uwagę, że podwaliny UE są chrześcijańskie, a nie lewackie. (...)
Osobiście uważam chrześcijaństwo za sprawiedliwą, moralną, etyczną, głęboko ludzką religię. To ostatnie bym podkreślił. W odróżnieniu od jej starszej siostry...

Myślę, że problem Unii Europejskiej lepiej rozpatrywać w kontekście dwóch tysięcy lat historii, niż w kontekście stołków, synekur, wozów wypchanych złotem, czy międzynarodowych bezgotówkowych transferów. Unia istniała kilkanaście, może nawet dwadzieścia wieków temu, i istnieć (daj Boże) będzie. Dzisiaj akurat istnieje wbrew instytucjom Brukseli i Strasbourga, istnieje, choć mało kto dostrzega zagrożeni rosnące na dalekim wschodzie. Czy przetrwa? To zależy od tego, czy bardziej zjednoczyć się potrafi. Współczesne instytucje zjednoczeniu źle służą.

...tudzież zaprzeczenia ogłoszonego przez pewnego proroka, a które prowadzi z nią wojnę. Nie ono jedno. Ale to już inne sprawy.

Niezupełnie inne. Oddzielałbym Islam od szaleństwa immamów. Oczywiście takie oddzielanie w krajach, w którym immamowie są pełnoprawną stroną w podejmowaniu decyzji, przypomina dyskusję (twarzą w twarz) z oponentem ubranym w pas szachida... może głowę urwać przy samych jajach. Dlatego lepiej jest być u siebie, a potem spróbować odszukać to, co dobre w słowach owego wojowniczego Proroka. Ja mam nadzieję, że za kilkaset lat nasi sukcesorzy ze zdziwieniem będą konstatować konflikty pomiędzy Chrześcijaństwem a Islamem. Nadzieja wprawdzie matką głupich, ale jak każda matka swoje dzieci kocha.

[SAM]

Mam na myśli chrześcijaństwo.
Co prawda pomogło Mieszkowi ogarnąć rosnące państwo, ale od samego początku działało na jego szkodę. Ale to temat na inną dyskusję.

I od tego czasu nadal jesteśmy urządzani przez "cesarstwo rzymskie" - tym razem watykańskie - z imperatorem zwanym dzisiaj papieżem -

[Jana]

.

[skaranie boskie]

Zacznę od Leszka.
Per saldo, to Unia wciąż dopłaca do Polski, a nie odwrotnie.
Składki dla rolników zmniejszył PiS pod pozorem wcześniejszej wypłaty ich pierwszej transzy. Drugiej nie doczekaliśmy. Piszę "my", bo też jestem beneficjentem dopłaty bezpośredniej do skrawka ziemi. A Ty już zapewne zapomniałeś po jakich drogach całkiem niedawno tłukłeś się, ilekroć naszła Cię ochota na wojaże po kraju. Do dobrego szybko się przyzwyczajamy i fajnie, warto jednak pamiętać, że bez kasy z Unii nadal mielibyśmy w Polsce mniej dróg ekspresowych i autostrad, niż średnia niemiecka gmina. Nie mam nic przeciw okupantowi, który rozbudowuje mój kraj, w przeciwieństwie, do innego, który go od tysiąca lat doi, wmawiając mieszkańcom, że jest dokładnie odwrotnie.
Tak wygląda chrześcijaństwo właśnie, szczególnie w wydaniu rzymskim.
Mieszko je przyjął, bo wydawało mu się to wówczas korzystne. Na pewno w pewnym stopniu było, ale (znowu per saldo) przez kolejne wieki przynosiło tylko straty. Niestety, rozbiory to też zasługa tej religii. Rzym papieski zawsze trzymał z silniejszymi i im służył. To papiestwo właśnie przyczyniło się do upadku jednego z najpotężniejszych polskich władców, Bolesława Śmiałego, namawiając go do mieszania się w sprawy Rusi w celu wyrwania jej spod wpływów Bizancjum. To rzymski kościół skazał na zapomnienie innego Bolesława, syna Mieszka Drugiego, tylko za to, że nakazał brać zaopatrzenie z majątków kościelnych, w czasie, gdy po upadku jego ojca w kraju panował głód i brakowała nawet ziarna na siew. To rzymski papież wreszcie błogosławił Targowicę. Oczywiście tego nie uczyli w szkole, a wiesz dlaczego? Z prostej przyczyny. Ta zbrodnicza instytucja zawsze trzymała z rządzącymi i osiągnęła mistrzostwo w fałszowaniu nie tylko historii, do tego stopnia, że nikt w świecie im nie dorównał. Zauważ, że w opanowanej przez nich części świata, żadna władza im nie podskoczy, bo na każdego, bez wyjątku, mają haki w swoich kartotekach. Zauważ, że zbierają dane osobowe bez zgody i wiedzy zainteresowanych i żadne RODO ich nie dotyczy, że zawsze stoją ponad prawem, nie płacą podatków, w zamian będąc szczodrze dotowani przez władze. Od zawsze.

Niestety, odsiecz wiedeńska to też ich sprawka. Sobieski, nie tylko z racji, iż sam katolik, gnał robić za przedmurze, ale właśnie za namową papieża niepotrzebnie wytracił siły na udział w lidze antytureckiej, co w efekcie zaowocowało ostatecznym upadkiem państwa niedługo po jego rządach.

Naturalnie możemy dyskutować o zwycięstwie moralnym (choć to akurat również materialne było), co ostatnio wydaje się ulubioną wykładnią historii, lub raczej polityki historycznej. Ja jednak w zwycięstwa moralne nie wierzę. Zwycięstwo pod Wiedniem uważam za pyrrusowe, a nawet za bezcelowe i politycznie głupie.

[refluks]

Nie mam nic przeciw okupantowi, który rozbudowuje mój kraj.

Już wielokrotnie udowodniłeś, że jesteś głupkiem.
Powyższy cytat to kropka nad i.
Nie ma żadnej rozbudowy, tylko atrapa i golenie do kości.
Durniu.

[skaranie boskie]

Mylisz się. Do kości to nas goli inny okupant.
Jest taki. Ma w naszym kraju tysiące umundurowanych funkcjonariuszy, strukturę zorganizowaną na wzór mafijny i jest agendą obcego mocarstwa, którego główna siedziba znajduje się w Watykanie. A jeśli uważasz, że UE nas goli z kasy, toś sam dureń, albo durnia udajesz. Nawet twój ulubiony naczelnik nigdy nie ośmielił się głosić takich bzdur.

[lczerwosz]

Ciekawe, że nie poddałeś w wątpliwość zasadności wojny 1920. I nie zadałeś pytania, czy nie lepiej może ją było przegrać.

[szczepantrzeszcz]

Ciekawe, że nie poddałeś w wątpliwość zasadności wojny 1920. I nie zadałeś pytania, czy nie lepiej może ją było przegrać.

Przez czterdzieści pięć lat oficjalna wykładnia brzmiała: wojnę z 1920-go należało przegrać. Leszku, nie można wymagać, aby w ciągu kolejnych trzydziestu lat wszyscy zaczeli rozumować racjonalnie. Zwróć uwagę, że trzysta lat po Odsieczy Wiedeńskiej nadal mamy zdania skrajnie odmienne. Jak sądzisz, czy wynalezienie koła było krokiem we właściwym kierunku? Może należało skoncentrować wysiłki na innej figurze geometrycznej?