#20
Post
autor: Alicja Jonasz » 05 lip 2018, 11:46
"Ekspres do kawy" cz.XXIV - Przyjacielu fr.9
Drogi przyjacielu, powiedziałeś, że nie ma śmierci, a ja, wyobraź sobie, widziałam ją dzisiaj w ogrodzie, jak beztrosko biega po trawniku, próbując złapać motyla. Nie wiem, skąd się tam wzięła, przecież zawsze zamykam furtkę na klucz. Musiała przeleźć przez płot. Nie wyglądała źle, na pewno w niczym nie przypominała groteskowego kościotrupa ze średniowiecznych obrazów. Taka zwyczajna kobieta, nie młoda i nie stara. Nie licząc przybrudzonej sukni i upstrzonej suchym zielskiem czupryny, prezentowała się całkiem ładnie. Wcale się jej nie bałam, przeciwnie - wzbudziła we mnie sympatię, zwłaszcza, gdy uśmiechnęła się, ukazując rząd równiutkich zębów, a potem usiadła przy stole i nalała sobie do filiżanki kawy, jakby robiła to co dzień. Sączyła powoli, patrząc na tańczące po płocie rudziki. Właśnie samiec kończył drugą zwrotkę serenady, przeskakując z miejsca na miejsce na swych śmiesznych, krzywych nóżkach, gdy śmierć zadrżała, ale tak, jak drży człowiek, kiedy się wzruszy albo czuje bezradny...
***
Drogi przyjacielu, gdyby nie twoja cicha obecność, ta jakże rzadka umiejętność wsłuchiwania się w drugiego człowieka, może już nie byłoby mnie tutaj, może dawno rozpadłabym się na drobinki jak kłos na ziarna i pofrunęła w brzuchu jakiegoś ptaka nad łąki, te obiecane pastwiska, pełne zapachu ziół, gdzie brzmienie ciszy jest niczym woda z listkiem mięty - orzeźwia i koi.
Alicja Jonasz
"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak